Raportowanie ESG obejmuje kwestie środowiskowe, społeczne i ładu korporacyjnego (ESG – Environmental, Social, Governance). Wiosną 2021 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt dyrektywy CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive), a w listopadzie 2022 r.
przepisy zostały przyjęte przez Radę UE. Nakładają one obowiązek raportowania w zakresie ESG według określonych zasad na podmioty. Dyrektywa zacznie obowiązywać stopniowo od 1 stycznia 2024 r. (poszczególnym grupom przedsiębiorstw wyznaczono różne terminy, od których będą one musiały realizować obowiązki w zakresie ESG). Przedsiębiorstwa będą musiały uwzględniać w raportach m.in. szanse i ryzyka klimatyczne, a także zgodność prowadzonej działalności z unijną taksonomią.

– Nauczyliśmy się żyć zdrowo, segregować śmieci. Instalujemy w telefonach aplikacje monitorujące stan powietrza, którym oddychamy, rozważamy zakup elektrycznego samochodu. Takie podejście przekłada się również na inwestowanie. Jeśli to możliwe, wolimy inwestować w firmy, które starają się dbać o środowisko – mówi Eliza Dąbrowska, dyrektor w Departamencie Analiz i Doradztwa Noble Securities.

Informacje na temat ESG spółki przekazują w raportach niefinansowych.

– Nazwa tego raportu jest nieco myląca, bo docelowo raportowanie w kwestiach ESG zostanie bardzo mocno skwantyfikowane. Wprowadzenie odpowiednich regulacji oraz wypracowanie praktyk i standardów rynkowych pozwoli w bardzo precyzyjny sposób oceniać biznesy pod kątem ich zgodności z ESG. Ta rewolucja już się dzieje, ale na jej ostateczny kształt będzie trzeba jeszcze kilka lat poczekać – tłumaczy Eliza Dąbrowska.

Troska o klimat, otoczenie, lokalne społeczności przekłada się na finanse firm. Od tego zależy dostępność finansowania, możliwość pozyskania inwestorów czy wręcz kontraktów rynkowych. Banki są zobowiązane do uzależnienia kosztów finansowania od spełniania przez firmy norm w tym zakresie. Także one same muszą raportować swój portfel według standardów ESG. Presja na spółki będzie więc rosła. Również ze strony inwestorów, którzy wnikliwie oceniają ryzyka.

Korzyści z kolei jest wiele. Wśród nich – możliwość
emitowania zielonych obligacji, które służą finansowaniu zielonych projektów. Takie emisje spotykają się z pozytywną reakcją inwestorów, stawiając emitentów w lepszym świetle. Wiążą się też z potencjalnie niższym kosztem emisji. Według agencji ratingowej Standard & Poor’s – globalny popyt na zielone obligacje w ostatnich latach znacząco przewyższał wartość emisji, co pokazuje nastawienie do tego typu produktów i spółek je oferujących.

Duże koncerny – zagraniczne, ale również krajowe – rozumieją potrzebę zmian i wprowadzają nowe standardy. Dbają, by ich biznes był zrównoważony, ale zabiegają też o to, by w podobnym duchu działali ich dostawcy i kontrahenci. To jedno z kryteriów ich polityk zakupowych. Mali będą uczyć się od dużych. Ci, którzy podejmą wyzwanie i postawią na zrównoważony rozwój, zyskają przewagę. Będą mieli szansę na większą liczbę intratnych zleceń.

ikona lupy />
fot. materiały prasowe