Niemieckie koleje narodowe utworzą z polską spółką kolejową firmę transportową.


Railion, spółka towarowa z grupy Deutsche Bahn, przygotowuje się do wejścia na polski rynek przewozów towarowych, dowiedziała się GP. Chce działać wspólnie z jednym z największych prywatnych przewoźników – PCC Rail, spółką z grupy niemieckiego koncernu Petro Carbo Chem. – Żadna umowa nie została podpisana – mówi Agnieszka Lekston, rzecznik PCC Rail. Nasi rozmówcy z branży kolejowej uważają, że Niemcy i krajowy przewoźnik zamierzają powołać do życia wspólną spółkę. Nie będzie to jednak firma przewozowa, lecz logistyczna. Zagraniczny udziałowiec chce ją wyposażyć w ponad 50 lokomotyw, niezbędnych do zwiększania przewozów, które będzie prowadzić PCC Rail.

Otwarcie rynku

Są co najmniej dwa powody takiego rozwiązania. Wejście niemieckiego cargo na polski rynek z prawem unijnym bez żadnych ograniczeń będzie możliwe już od 1 stycznia 2007 r. Polski rynek przewozów towarowych jest najbardziej zliberalizowany w całej Unii. Licencje na przewozy ma ponad 70 spółek i należy już do nich ponad 16 proc. rynku. Pojawienie się jednej z największych europejskich firm byłoby przełomem, bo wbrew oczekiwaniom i zaleceniom Unii wielu krajom wcale na takim rozluźnieniu rynku nie zależy. Granica między Niemcami i Francją została otwarta wiele lat temu, a mimo to Francuzi nie wpuścili na swoje tory prawie żadnych obcych firm. Także polski rząd bezskutecznie starał się przedłużyć okres ochronny dla PKP Cargo.

Przewozy licencjonowane

Drugi powód to konieczność uzyskania licencji na prowadzenie przewozów w Polsce. Obu stronom zależy prawdopodobnie na czasie. Dla PCC to bardzo cenny układ, bo kilkadziesiąt lokomotyw wniesionych aportem przez DB to towar w Polsce nie do zdobycia. Nowa lokomotywa kosztuje kilka milionów euro. PKP Cargo woli złomować lokomotywy, których już nie używa, niż sprzedać konkurencji. PCC mogłaby też liczyć na wsparcie w rozwijaniu działalności po niemieckiej stronie. Spółka ma ambicje dogonić największą prywatną firmę CTL Logistics. – W tym roku w ramach przewozów zagranicznych przewieziemy 700 tys. ton towarów. W 2007 roku już 1,5 mln ton. Aby wzmocnić pozycję, rozważamy m.in. przejęcie lub fuzję z inną firmą – mówi Krzysztof Niemiec z zarządu CTL.

Tranzyt przez Polskę

DB chce, by Polska była krajem tranzytowym. Zamiast czekać na licencję na przewozy, może to robić w tandemie. – Tranzyt to bardzo atrakcyjny sektor. W Polsce prawie go nie ma, ale będzie się rozwijać. Nie każdy towar i nie w każdej ilości da się przetransportować z Niemiec do Rosji czy Chin drogą morską. Drugi sektor, który będzie interesować DB, to eksport z Polski, choćby wywożenie towarów wyprodukowanych przez niemieckie firmy – uważa Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych Tor. Jego zdaniem obsługa przewozów tylko w ramach rynku polskiego nie będzie dla DB głównym celem. Mimo to ekspert Toru nie ma wątpliwości, że najbardziej na wejściu takiej firmy straci państwowa spółka PKP Cargo, a nie jej mniejsi prywatni konkurenci. – Cargo mało inwestowała, jest przygotowana do otwartego rynku gorzej niż mniejsze firmy. W tranzycie nie ma szans pobić Niemców – dodaje Adrian Furgalski. PKP zapewnia, że w tym roku inwestycje PKP Cargo w tabor przekroczą 500 mln zł. Przewoźnik nie kupił też lokomotyw, co kolejni włodarze na kolei zapowiadają dokładnie od 10 lat.