Coraz więcej rzeczy, z których korzystamy, nie należy do nas. Książki wypożyczamy z biblioteki oraz czytamy na czytnikach; słuchamy muzyki i oglądamy filmy na platformach cyfrowych; jeździmy miejskim rowerem, wynajmujemy również auta i mieszkania. Świat na wynajem staje się faktem.

Moderowana przez dr hab. Zofię Łapniewską z Uniwersytetu Jagiellońskiego sesja specjalna „Świat na wynajem” zgromadziła podczas ósmej edycji Międzynarodowego Kongresu Ekonomii Wartości Open Eyes Economy Summit praktyków rynku wynajmu. O dotychczasowych doświadczeniach mówili: Mateusz Granoszek, kierownik działu marketingu Volkswagen Financial Services (firmy, która oferuje klientom usługi związane z leasingiem i najmem długoterminowym aut), Martyna Kurkowska, press oficer firmy Bolt (znanej z elektrycznych hulajnóg, rowerów i taksówek), Jacek Płaza, lider circular economy w Decathlon Polska (oferuje na wynajem sprzęt sportowy i turystyczny). Grono uczestników dopełniała Kasia Wągrowska, ekspertka zero waste, twórczyni bloga „Ograniczam się”.

Czy dron dostarczy szczęście

Kanwą dyskusji były wyniki badań przedstawione przez dr. Bartłomieja Bigę z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, autora popularnego ekonomicznego bloga i podcastu.

– Żyjemy w rzeczywistości, gdzie coraz więcej rzeczy, z których korzystamy, nie jest nasze. Dla wielu osób to coś przerażającego; coś, czego się boimy – mówił naukowiec. Boimy się pozbawienia podmiotowości i sprawczości, z własnością czujemy się pewniej i bezpieczniej. Jednak mniej lub bardziej świadomie idziemy w kierunku realizacji prognozy „nie będziesz miał niczego i będziesz szczęśliwy”, przypisywanej twórcy Światowego Forum Ekonomicznego Klausowi Schwabowi, w którego wizji wszystko, czego potrzebujemy, będzie nam dostarczone dronem. Badania dowodzą, że ludzie w coraz większym stopniu stają się na to gotowi.

Okazuje się, że o naszej gotowości do rezygnacji z posiadania na rzecz wynajmowania decyduje nie poziom dochodów („wynajmę, bo nie stać mnie na zakup”), nie miejsca zamieszkania („w mieście łatwiej wynająć”), ale przede wszystkim wiek. Zdecydowanie bardziej pozytywnie do wynajmu zamiast zakupu nastawieniu są młodzi ludzie w wieku 18–34 lat. Tysiąc respondentów zapytano o skłonność do wynajmu – zamiast zakupu – samochodów, rowerów, rozmaitych narzędzi, sprzętu sportowego, eleganckich ubrań czy droższych zabawek. Najwięcej chętnych było na wynajęcie sprzętu sportowego czy narzędzi, ale również w innych kategoriach zainteresowanie były spore.

– Wyniki interpretuję jako dość dużą gotowość konsumentów do tego, żeby wynajmować, a nie posiadać na własność – ocenił dr Bartłomiej Biga.

Nadal chcemy posiadać na własność mieszkania, bo to daje bezpieczeństwo, buduje status, daje poczucie wolności. W innych dziedzinach coraz bardziej, niepostrzeżenie, stajemy się najemcami.

– To dzieje się trochę za naszymi plecami, czasem bez świadomej decyzji. W pewnym momencie obudzimy się w świecie, który jest na wynajem – stwierdził badacz.

Volkswagen Financial Services pionierem

Nieuchronne trendy dostrzegają dostawcy towarów i usług. We wrześniu 2022 r. firma Volkswagen Financial Services zaoferowała klientom możliwość najmu samochodu.

ikona lupy />
Mateusz Granoszek, kierownik Działu Marketingu Volkswagen Financial Services / Materiały prasowe

– Przez lata na rynku dominowały trzy formy finansowania zakupu aut: gotówka, kredyt i leasing. Obserwując trendy, zauważyliśmy potrzebę stworzenia usługi pośredniej, którą jest krótko- i średnioterminowy najem pojazdów – tłumaczył Mateusz Granoszek, kierownik Działu Marketingu Volkswagen Financial Services.

Wprowadzenie nowej oferty poprzedzono szczegółowymi badaniami, w których wzięli udział klienci przymierzający się do kupna samochodu w perspektywie roku. Okazało się, że potencjalni najemcy aut przede wszystkim życzą sobie, by była to usługa kompleksowa: z serwisem, ubezpieczeniem, autem zastępczym w razie stłuczki czy awarii.

Najważniejszy argument za najmem? Oszczędność czasu, jaki trzeba przeznaczyć na wszystko, co się wiąże z posiadaniem własnego auta.

– Zaczynamy myśleć o naszym prywatnym czasie w kategoriach stawki godzinowej, jesteśmy skłonni zapłacić więcej, by oszczędzić czas i mieć święty spokój – ocenił Mateusz Granoszek.

Ankietowani klienci – co było zaskoczeniem – zwracali też uwagę na to, by rata za wynajem auta nie obciążała ich zdolności kredytowej, i cieszyli się, że w przyszłości ominie ich procedura sprzedaży pojazdu.

– Okazało się, że problemy przy odsprzedaży auta to dla wielu Polaków ogromny stres, który wymaga wielu działań, czasu i często kończy się rozczarowaniem co do uzyskanej ceny – wyjaśnił ekspert Volkswagen Financial Services.

Przez rok zawarto 1 tys. umów najmu, co jest dla Volkswagen Financial Services zadowalającym wynikiem. Jedna trzecia tych, którzy zdecydowali się na taką formę korzystania z auta, to prowadzący jednoosobowe firmy, 23 proc. to osoby fizyczne, a 43 proc. przedsiębiorstwa. Zatem jest to produkt dla każdego. Mateusz Granoszek podczas debaty podkreślił też, że modele najmu długo- i krótkoterminowego są wciąż bardziej popularne niż modele subskrypcyjne na krótki czas. Tylko 6 proc. klientów zdecydowało się na najkrótszy okres wynajmu wynoszący 12 miesięcy; 50 proc. wynajęło auto na trzy lata, a 17 proc. na dwa. Co ciekawe, tylko kilkoro klientów zdecydowało o skróceniu swoich umów. Wynajmujący są z całej Polski, zarówno z większych miast, jak i mniejszych miejscowości. O tym, że dla klientów ważna jest kompleksowość usługi, świadczy fakt, że ponad połowa dodatkowo skorzystała z pakietu opon (ich wymiany i przechowania).

Produkt na kryzys

Po roku Volkswagen Financial Services zbadał zadowolenie klientów z najmu. Niemal wszyscy podkreślili, że cenią sobie kompleksowość oferty i możliwość rezygnacji z auta, gdy będzie taka konieczność. Olbrzymia większość doceniła też brak wpłaty własnej przy rozpoczęciu najmu.

– To swego rodzaju produkt na kryzys. Rata jest może wyższa niż leasingowa, jednak nie zamrażamy gotówki. By rozpocząć najem, nie trzeba inwestować żadnych środków. Rata jest płaska, dzięki czemu można planować wydatki. Klienci cenią też przejrzystość umowy, brak gwiazdek i tego, co bywa napisane małym druczkiem – mówi Mateusz Granoszek.

– Nasze doświadczenia wskazują, że z pewnością w Polsce jest przestrzeń na krótko- i średnioterminowy najem samochodów. Takie usługi będą się rozwijać, klient powinien mieć wybór – podsumował przedstawiciel Volkswagen Financial Services.

Filozoficzne pytanie

Kasia Wągrowska zauważyła, że rezygnacja z kupna na rzecz wynajmu to praktyczna realizacja idei gospodarki cyrkularnej. Dla niektórych pytanie „posiadać czy wypożyczyć?” to poniekąd współczesna wersja pytania „mieć czy być?”. Aby „być”, potrzebujemy rzeczy, ale czy musimy je „mieć” na własność? Świat wytwarza ponad 2 mld t odpadów rocznie, większość śmieci powstaje w krajach rozwiniętych, gdzie nie tylko więcej się kupuje, lecz także pakuje przedmioty. Na każdego Polaka przypada 356 kg odpadów komunalnych.

– Warto zrobić sobie ćwiczenie myślowe i odpowiedzieć na pytanie, z których rzeczy możemy zrezygnować, żeby ich nie posiadać, ale wynajmować – zachęcała ekspertka, wymieniając m.in. wyjściowe ubrania, niektóre zabawki czy narzędzia i sprzęty.

Wynajmem sprzętu sportowego i turystycznego, oprócz sprzedaży, zajmuje się Decathlon Polska. Jak mówił Jacek Płaza, tego typu usługę spółka świadczy tylko w Polsce i we Włoszech. W tym roku sprzęt wypożyczyło ok. 30 tys. osób. W większości sklepów można to zrobić stacjonarnie, w kilku wysyłkowo. Od 2024 r. możliwa będzie również subskrypcja sprzętu sportowego, np. rowerów dla dzieci, które szybko rosną i potrzebują dość częstych zmian sprzętu. Wynajem daje możliwość wypróbowania różnych modeli, by wybrać najbardziej pasujący. Powodzeniem wśród wypożyczających cieszą się też namioty, kajaki, deski do pływania czy narty.

– Wynajem to dobra alternatywa dla zakupu nowego produktu – przekonywał Jacek Płaza, podkreślając, że po ośmiu wypożyczeniach następuje sprzedaż używanego sprzętu. Co ciekawe, zaobserwowano, że klienci wypożyczający sprzęt robią w Decathlonie większe zakupy.

Kto powie „dziękuję”

Na wypożyczaniu jest oparty biznes firmy Bolt, oferującej elektryczne hulajnogi, rowery i taksówki. Oprócz bezpośrednich korzyści dla klientów, mniej aut w miastach ogranicza zanieczyszczenie miast.

Martyna Kurkowska zachęcała do zmiany nawyków i przyzwyczajeń komunikacyjnych. Kiedy w tym roku Bolt udostępnił swoje hulajnogi w kilku podwarszawskich miejscowościach, zaobserwowano, że 16 tys. przejazdów to była jazda z przystanku lub na przystanek.

– Ludzie dojeżdżali na pociąg, by dostać się do centrum Warszawy, omijając korki – relacjonowała przedstawicielka Bolta. Niedawno aplikacja pytała zainteresowanych taksówką, czy przypadkiem nie wystarczy im… hulajnoga, i wielu klientów skorzystała z takiej możliwości. Co ciekawe, od niedawna hulajnogi Bolta mówią „dziękuję”, gdy ktoś podniesie je porzucone na ulicy. Podziękowania za przemyślaną i odpowiedzialną odpowiedź na pytanie „posiadać czy wypożyczyć?” mogą być różne: oszczędność, czystsze powietrze, a czasem – po prostu satysfakcja.

ikona lupy />
Materiały prasowe

partnerzy relacji







ikona lupy />
Materiały prasowe