Hossę na GPW napędza wzrost kursów akcji banków. Pomaga też dobra koniunktura na rynkach zagranicznych.
W ciągu pięciu ostatnich tygodni od wyborów, w których Zjednoczona Prawica utraciła większość parlamentarną, WIG zyskał ponad 17 proc. Wyraźnie silniejszy wzrost kursów spółek o najwyższej kapitalizacji, skupionych w indeksie WIG20 (od wyborów w górę o 21 proc.), niż mniejszych firm z indeksu sWIG80 (4 proc.) sugeruje, że warszawską giełdą mocniej zainteresowali się inwestorzy zagraniczni.
– Oni są „niedoważeni” w polskich akcjach, bo przez kilka ostatnich lat raczej omijali nasz rynek. Zaskakujący wynik wyborów okazał się impulsem do zakupów, a proces uzupełniania krajowych akcji w portfelach inwestorów zagranicznych potrwa jeszcze kilka miesięcy – mówi Sebastian Buczek, prezes i główny akcjonariusz Quercus TFI.
Kontynuacja zakupów ze strony inwestorów zagranicznych na GPW to jeden z powodów, dla których Buczek zakłada kontynuację trendu wzrostowego i przekroczenie przez WIG poziomu 80 tys. pkt w styczniu 2024 r.
Na początku poniedziałkowej sesji indeks przekroczył, po raz pierwszy w historii, poziom 75 tys. pkt. Poprzedni rekord padł w październiku 2021 r. WIG20 rozpoczął nowy tydzień od wzrostu do 2269 pkt., co jest najwyższą wartością od ponad roku. Rekordową wartość – 3940 pkt – indeks zanotował w 2007 r. i do jej osiągnięcia potrzebuje wzrostu o ponad 70 proc.
Relatywna słabość WIG20 na tle WIG wynika z odmiennej konstrukcji indeksów. WIG20 nie uwzględnia dywidend. Kiedy wchodząca w skład indeksu spółka dzieli się zyskiem z akcjonariuszami, WIG20 traci w odniesieniu do WIG.
Na zwiększone zainteresowanie krajowym rynkiem wskazuje także kontynuacja trendu aprecjacji złotego. Jeszcze we wrześniu euro kosztowało ponad 4,65 zł. W poniedziałek kurs był ponad 6 proc. niższy, zbliżając się do 4,36 zł.
„Pozytywna atmosfera na rynku pozwala na wybicie poniżej 4,40, czyli do najniższych poziomów od ponad trzech lat. Bardziej «jastrzębie» nastawienie Rady Polityki Pieniężnej oraz oczekiwana poprawa krajowej koniunktury plus odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy to dalsze umocnienie złotego w 2024 r.” – napisało w portalu X Biuro Maklerskie BNP Paribas.
Kurs dolara spadł w poniedziałek poniżej 4 zł. Doszło do tego po raz pierwszy od 2018 r. Również w przypadku złotego wynik wyborów okazał się ważnym czynnikiem wspierającym walutę, bo wymieniona przez ekspertów zmiana nastawienia RPP (mniejszy nacisk na obniżki stóp procentowych) i wypłata przez UE pieniędzy z KPO to czynniki bezpośrednio związane ze zmianą ekipy rządzącej.
Wzrosty kursów na GPW, które są kontynuacją trendu zapoczątkowanego jesienią zeszłego roku, sprawiły, że WIG zyskał w ciągu 12 miesięcy 38 proc. Taki wynik wzbudził zainteresowanie tej grupy osób, które nadwyżki finansowe lokują w funduszach inwestycyjnych. Z danych firmy Analizy Online wynika, że w październiku do funduszy akcji napłynęło netto 238 mln zł. To najlepszy wynik od niemal dwóch lat.
– W listopadzie zainteresowanie funduszami akcyjnymi utrzymywało się na podwyższonym poziomie, a rekordy na giełdzie zapewne jeszcze je zwiększą – mówi Sebastian Buczek.
Obecnie pierwszym wyborem inwestorów zagranicznych jest sektor bankowy. W listopadzie branżowy indeks po raz pierwszy przekroczył poziom 10 tys. pkt. Alior, polska filia Santandera i mBank to trzy firmy, których akcje najmocniej urosły w tym roku (90–120 proc.) w grupie spółek z WIG20. Powodem zainteresowania tym sektorem są najlepsze w historii wyniki finansowe. Inwestorzy ocenili także, że odsunięcie od władzy Zjednoczonej Prawicy redukuje ryzyko, że rząd będzie obciążał sektor nadzwyczajnymi kosztami, jak np. wakacje kredytowe.
– Wyniki spółek w III kw., poza nielicznymi wyjątkami, są dobre. Mimo znaczącego wzrostu kursów w ostatnim roku akcje notowane na GPW są w dalszym ciągu tanie. To drugi, obok niskiego udziału polskich akcji w portfelach, powód zakupów ze strony inwestorów zagranicznych – uważa Sebastian Buczek.
Wsparciem dla kontynuacji wzrostów na GPW jest także zachowanie indeksów rynków zagranicznych. Po kolejnym tygodniu na plusie amerykański S&P 500 i niemiecki DAX przybliżyły się do historycznych rekordów. Jeszcze kilka tygodni temu dominowały obawy przed nadchodzącym spowolnieniem w amerykańskiej gospodarce. Teraz nastroje są inne. Jak pokazują dane statystyczne, w ostatnim czasie gwałtownie wzrosło zainteresowanie frazą „miękkie lądowanie” (soft landing) wpisywaną w wyszukiwarkach. Wywołały je największe banki inwestycyjne, które oceniają, że spowolnienie w USA będzie miało łagodny przebieg i nie doprowadzi do recesji. ©℗