Obecne możliwości zwiększania kredytów w polskich bankach są szacowane przez firmę doradczą McKinsey na nieco ponad 400 mld zł. Ponad połowa tej kwoty przypada na podmioty pod kontrolą państwa. Kwota wydaje się wysoka, problem w tym, że w ostatnich latach „potencjał kredytowania” nie rósł, bo za sprawą słabych wyników nie szły w górę kapitały banków. Wśród bankowców nie brak głosów, że będzie to bariera rozwojowa dla gospodarki. Jednak zdaniem firmy konsultingowej możliwości rozwoju akcji kredytowej można zwiększyć nawet do niemal biliona złotych.
Polski sektor bankowy od kilku lat nie jest w stanie zwiększyć funduszy własnych. Do niedawna przeszkadzała mu w tym niska rentowność. Dochodziły takie problemy jak duża przecena obligacji, która zmniejszała poziom kapitałów. To zaś miało wpływ na możliwości rozwijania akcji kredytowej. Firma doradcza McKinsey w publikowanym dziś raporcie szacuje, że „potencjał kredytowania” wynosił w ostatnich latach ok. 400 mld zł. Ale stosunkowo szybko można go zwiększyć nawet do ok. biliona złotych. O taką kwotę można by zwiększyć portfel kredytowy, obecnie wynoszący ok. 1,4 bln zł, i sektor nadal wypełniałby wymogi dotyczące wskaźników kapitałowych.
Raport stoi w kontrze do opinii płynących z sektora bankowego. Jego przedstawiciele mówili we wtorek o konieczności zmniejszenia obciążeń, jakim jest poddawana branża, w celu umożliwienia budowy kapitału i zwiększania możliwości kredytowania gospodarki.
– Zwiększenie inwestycji będzie wymagać istotnego wzrostu finansowania. Przy utrzymaniu dotychczasowych warunków gospodarczo-regulacyjnych banki mogą nie być w stanie zaspokoić potrzeb gospodarki przez kredyt – mówił Włodzimierz Kiciński, wiceprezes Związku Banków Polskich. Według niego „dla wsparcia inwestycji w gospodarce wymagane jest zapewnienie wzrostu kredytów w okresie roku na poziomie 220–230 mld zł”.
Rafał Kozłowski, ekspert z McKinsey, a w przeszłości wiceprezes PKO BP, wskazuje jednak, że sektor może zwiększyć potencjał kredytowania, emitując nowe instrumenty oraz obniżając poziomy ekspozycji na ryzyko. – W naszych analizach wskazujemy m.in. pakiet ustaw wprowadzający przepisy o instrumentach AT1, obowiązujący od października 2023 r. Ich emisja wraz ze zwiększeniem udziału instrumentów T2 pozwoliłaby bankom w Polsce na zwiększenie potencjału kredytowego sektora o 190 mld zł. Z kolei obniżenie średniej wagi ryzyka, która dziś wynosi 96 proc. w relacji do portfela kredytowego, pozwoliłoby zwiększyć potencjał sektora bankowego o kolejne 368 mld zł. Przy współistnieniu tych dwóch scenariuszy potencjał ten mógłby osiągnąć́ nawet 975 mld zł – wylicza Kozłowski.
AT1 to nowe instrumenty dłużne pozwalające na pokrywanie pojawiających się strat. T2 to obligacje podporządkowane. Szacowany wzrost potencjału kredytowania za ich sprawą wymagałby wyemitowania tego typu instrumentów na kwotę rzędu 25 mld zł. Zmniejszenie wagi ryzyka jest możliwe dzięki zastosowaniu na większą skalę metody wewnętrznych ratingów w miejsce standardowej metody narzucanej przez nadzór.
Według firmy doradczej potencjał kredytowania w relacji do PKB Polski jest stosunkowo niski. Odpowiada 13,5 proc. PKB, podczas gdy w Czechach jest to 30,4 proc., a w Hiszpanii prawie 37 proc. PKB.
McKinsey przyjrzał się również temu, jak rozkładają się obecnie możliwości rozwijania akcji kredytowej. Okazuje się, że prawie dwie trzecie potencjału kredytowania jest skoncentrowane w kilku bankach pod kontrolą Skarbu Państwa. Najwięcej, 28 proc., przypada na Bank Gospodarstwa Krajowego, który cechuje wysoki współczynnik wypłacalności. Tyle samo na dwa największe krajowe banki: PKO i Pekao. Banki kontrolowane przez kapitał zagraniczny mogłyby zwiększyć portfele kredytowe łącznie o ok. 150 mld zł. Połowa tej kwoty przypada na Santander Bank Polska.
Michał Gajewski, prezes tej ostatniej instytucji, w trakcie środowej prezentacji wyników za III kw. (bank wypracował 1,5 mld zł zysku netto, 5,5 raza więcej niż rok wcześniej, co jest w głównej mierze efektem wyższych stóp procentowych) podkreślał jej siłę kapitałową. Według niego bank dysponuje ponad 12 mld zł nadwyżkowego kapitału, z czego część chce wypłacić akcjonariuszom w postaci dywidendy.
McKinsey zwraca uwagę, że szacunkowo zmiana kapitałów o miliard złotych zmniejsza potencjał kredytowania o 8 mld zł. „Wszelkie wewnątrzsektorowe fuzje i przejęcia wiązałyby się z redukcją dostępnego potencjału kredytowania, również ze względu na limity koncentracji, chyba że towarzyszyłaby im emisja nowych akcji” – podkreślają autorzy raportu. ©℗