Program inwestycyjny, który realizujemy, jest bardzo bogaty. Obejmuje w zasadzie wszystkie obszary, w których funkcjonujemy, a zajmujemy się wytwarzaniem i dostarczaniem ciepła, energii elektrycznej – mówi Przemysław Kołodziejak, wiceprezes zarządu ds. operacyjnych spółki PGE Polska Grupa Energetyczna

Jakie są założenia spółki PGE Polska Grupa Energetyczna w zakresie transformacji?

Jesteśmy już w procesie, bo tego oczekują od nas nasi klienci, ale też dlatego, że takie są uwarunkowania prawne wynikające z polityki klimatycznej, energetycznej Komisji Europejskiej, którą musimy uwzględniać w naszych działaniach.

Dlatego program inwestycyjny, który realizujemy już w sumie od kilku lat, jest bardzo bogaty. Obejmuje w zasadzie wszystkie obszary, w których funkcjonujemy, a zajmujemy się wytwarzaniem i dostarczaniem ciepła, energii elektrycznej, produkowaniem jej ze źródeł odnawialnych. Tworzymy też nowe segmenty działalności, związane z morską energetyką wiatrową i energetyką jądrową. Oprócz tego mamy sieci dystrybucyjne. W tym obszarze również mamy przygotowane i już realizujemy inwestycje, których celem jest poprawa niezawodności dostaw energii, jej dostępności, czy umożliwienie przyłączania w większym stopniu nowych odbiorców i nowych źródeł, szczególnie OZE. Chcemy być firmą gwarantującą bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej i ciepła. Ostatnie miesiące pokazały, jak bardzo jest to istotne.

Jak w związku z tym w 2050 r. będzie wyglądał miks energetyczny Grupy?

W ramach Grupy głównym nośnikiem energii pierwotnej wciąż jest węgiel kamienny czy brunatny. Zasila nasze kompleksy w Bełchatowie czy Turowie oraz elektrownie w Opolu, na Dolnej Odrze czy w Rybniku. Trwa jednak budowa dwóch nowych bloków energetycznych gazowo-parowych przy Elektrowni Dolna Odra. Moc każdego wyniesie 670 MW. Ich oddanie jest przewidziane na wiosnę 2024 r. Rusza też budowa bloku gazowo-parowego w Rybniku o mocy 882 MW, a na potrzeby ciepłownictwa zostanie oddany do użytku blok gazowo-parowy w elektrociepłowni w Czechnicy. Ten będzie działał na rzecz mieszkańców aglomeracji wrocławskiej.

Poza tym w kilku innych miastach, gdzie są nasze aktywa ciepłownicze, trwa budowa bloków silnikowych o różnej mocy, a w Rzeszowie powstaje druga linia technologiczna Instalacji Termicznego Przetwarzania z Odzyskiem Energii. Mamy też plany w zakresie rozwoju odnawialnych źródeł energii. Stawiamy na fotowoltaikę, która ma dać 3 GW energii ze słońca. Pierwsze 500 MW ma być dostarczane już w najbliższych miesiącach. Oprócz tego mamy zabezpieczone tereny pod budowę kolejnych paneli fotowoltaicznych o mocy 2 tys. MW. Inwestujemy też w lądową energetykę wiatrową. Do obecnie posiadanych 770 MW chcemy wybudować lub pozyskać kolejne 1500 MW. Ale na tym nie koniec. Kolejną inwestycją jest budowa wielkoskalowego magazynu energii, jakim jest elektrownia szczytowo-pompowa Młoty o mocy ponad 1000 MW, dla której mamy już gotowe studium wykonalności. Dodam, że mamy już takie elektrownie m.in. w Żarnowcu, Solinie. Tego typu inwestycje są bardzo istotne przy rozwoju OZE, bo pozwalają bilansować energię.

Węgiel jest i jeszcze przez jakiś czas będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dlatego staramy się odpierać ataki wymierzone w kopalnie węgla brunatnego. Chcemy, by kopalnia w Turowie funkcjonowała do czasu, który został jej wytyczony, czyli do 2044 r. Chcemy, by mogły funkcjonować nasze bloki energetyczne w oparciu o węgiel

W ramach realizacji Programu Offshore Grupa PGE realizuje obecnie trzy projekty morskich farm wiatrowych. Dwa z nich to morskie elektrownie wiatrowe Baltica 2 i Baltica 3, które składają się na Morską Farmę Wiatrową Baltica o łącznej mocy 2,5 GW. PGE realizuje to przedsięwzięcie wraz z duńskim partnerem – firmą Ørsted.

Baltica 2 ma rozpocząć produkcję zielonej energii w 2027 r., podczas gdy cała Morska Farma Wiatrowa Baltica zostanie ukończona w ciągu tej dekady. Niezależnie od Morskiej Farmy Wiatrowej Baltica PGE realizuje trzeci projekt – Baltica 1. Uruchomienie przewidziane jest po 2030 r., a jej moc wyniesie ok. 0,9 GW.

Jednocześnie Grupa PGE otrzymała ostateczne decyzje w sprawie nowych PSzW, dotyczących pięciu nowych akwenów do zagospodarowania na Bałtyku, które umożliwią wybudowanie w przyszłości kolejnych elektrowni wiatrowych na morzu. Łączny potencjał mocy z nowych obszarów daje PGE ponad 3,9 GW. Biorąc pod uwagę obecnie rozwijane projekty (Baltica 2 i Baltica 3 oraz Baltica 1) o łącznej mocy ok. 3,4 GW, portfel Grupy PGE w zakresie offshore wind może wzrosnąć do ponad 7,3 GW w perspektywie do 2040 r. Będziemy też budować, we współpracy z koreańską firmą KHNP, elektrownię jądrową. Będzie składać się z dwóch reaktorów APR 1400 o łącznej mocy 2,8 GW. Pierwszy reaktor tej elektrowni zostanie uruchomiony w 2035 r. w regionie Pątnów-Konin w Wielkopolsce.

Jakie jeszcze inwestycje realizuje PGE?

Zanim to podsumuję, powiem, że na razie wspomniałem tylko o nowych przedsięwzięciach w zakresie źródeł wytwórczych. A modernizujemy też sieci dystrybucyjne. Chodzi o to, by zwiększyć ich elastyczność, by możliwe było przyłączanie nowych odbiorców, ale i źródeł OZE.

Czy zatem węgiel i gaz nie zostaną z nami dłużej?

Węgiel będzie wykorzystywany do 2049 r. Nie da się bowiem od razu przejść na OZE. Pokazują to doświadczenia jednego z krajów w Europie, który przoduje w odnawialnych źródłach energii. Już poinformował, że będzie musiał importować energię, co oznacza, że samo OZE to za mało, by pokryć zapotrzebowanie na energię generowane przez jego mieszkańców.

Węgiel więc jest i jeszcze przez jakiś czas będzie podstawą bezpieczeństwa energetycznego Polski. Dlatego staramy się odpierać ataki wymierzone w kopalnie węgla brunatnego. Chcemy, by kopalnia w Turowie funkcjonowała do czasu, który został jej wytyczony, czyli do 2044 r. Chcemy, by mogły funkcjonować nasze bloki energetyczne w oparciu o węgiel.

Jego zasoby są jednak ograniczone, dlatego udział węgla będzie sukcesywnie, samoczynnie malał. Stąd nasze inwestycje w bloki gazowo-parowe czy jądrowe.

Wspomniał pan, że transformacja jest też wyzwaniem dla ciepłownictwa. Czy już wiadomo, jak je można zazielenić?

Tu proces zaczął się już kilka lat temu. Ciepłownictwo funkcjonuje na rynkach lokalnych, gdzie oddziaływanie na środowisko jest bardziej dostrzegane. Stąd oczekiwania klientów, by odbierane przez nich ciepło było bardziej ekologiczne, nie psuło jakości środowiska, w którym żyją.

My, jako spółka, stawiamy w okresie przejściowym w zakresie ciepłownictwa na gaz ziemny. Mamy jednak nadzieję, że w okresie dekady rozwiną się technologie pozyskiwania gazów zdekarbonizowanych. Urządzenia, które dziś instalujemy w naszych elektrociepłowniach, są przygotowane do możliwości współspalania i staramy się dbać o to, aby dostosowanie do innego paliwa nie było zbyt kosztowne.

Stawiamy też na elektryfikację elektrociepłownictwa. Myślę tu o instalacji pomp ciepła i kotłów elektrodowych. Pierwsze powstały dwa lata temu w naszej elektrociepłowni w Gdańsku. Sprawdzają się. To nasze pomysły na to, by ciepłownictwo stało się bardziej eko.

Przemysł liczy ślad węglowy. Czy te działania przekładają się na zwiększony popyt na zieloną energię?

Zdecydowanie tak. Mamy zapytania od klientów, którzy chcą realizować nowe inwestycje w Polsce, czy dostaną dostęp do zielonej energii. W sektorze ciepłowniczym również się pojawiają. To trend ogólnoświatowy, za którym my, jako Polska, podążamy.

ms