Najpierw trzeba ratować gospodarstwa, żeby miał kto dostarczać i żeby była opłacalność w produkcji rolnej - powiedział w środę w Radiu Zet lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz komentując propozycję programową PiS "Lokalna półka".
Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, został zapytany w Radiu Zet zaprezentowany w środę przez PiS program "Lokalna półka", który zakłada wprowadzenie obowiązku, aby markety w swojej ofercie miały minimum 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa pochodzących od lokalnych dostawców.
"Dobrze, że PiS realizuje nie dość, że nasze postulaty, to jest postulat zapisany Krajowym Planie Odbudowy - skrócenie łańcucha dostaw. Nie wiedziałem, że w tej kampanii umiłowanie do UE wyjdzie z ust PiS-u. Najpierw trzeba ratować gospodarstwa, bo upadło 120 tys. gospodarstw, żeby miał kto dostarczać i żeby była opłacalność w produkcji rolnej" - odpowiedział lider ludowców.
Według Kosiniaka-Kamysza,PiS myśli o mieszkańcach wsi w sposób transakcyjny. "Drodzy państwo, mieszkańcy wsi – tak myśli o was partia rządząca, tylko w sposób transakcyjny, nie dba o was. Nie chciała doprowadzić do tego, żeby zwiększać produkcję. Wojciechowski nic nie załatwił w UE" - dodał prezes PSL.
Wymienił też "trzy gwarancje PSL-u dla bezpiecznego rolnictwa". "Zablokowanie niekontrolowanego napływu zboża i innych produktów z Ukrainy, zwiększanie produkcji rolnej w Polsce i w Europie, żadnych ograniczeń i trzecie: docenienie aktywnych rolników poprzez wprowadzenie programu +Aktywny rolnik+. To jest prawdziwy program dla rolnictwa" - powiedział.(PAP)
mm/ par/