W KOWR zarejestrowano już 15 spółdzielni energetycznych.

Prezydent Duda podpisał ustawę, która zliberalizuje przepisy dotyczące spółdzielni energetycznych. Mają one zwiększyć wykorzystanie OZE i niezależność energetyczną obszarów wiejskich. Pod tym względem Polska w znacznym stopniu ustępuje chociażby Niemcom, gdzie funkcjonuje już prawie tysiąc takich spółdzielni, podczas gdy u nas zaledwie kilkanaście. Przedstawiciele zarówno spółdzielni, jak i samorządów, do których dotarliśmy, liczą na to, że ustawa ułatwi pozyskanie środków na ich rozwój.

Spółdzielnia energetyczna to rodzaj stowarzyszenia, którego głównym celem jest produkcja energii na własny użytek. Można je zakładać w gminach wiejskich lub wiejsko-miejskich. Członkiem spółdzielni może być każdy podmiot, którego instalacja jest przyłączona do sieci dystrybucyjnej, elektroenergetycznej, gazowej lub ciepłowniczej. Zgodnie z nowymi przepisami łączna moc elektryczna wszystkich instalacji odnawialnego źródła energii będzie musiała umożliwiać pokrycie w ciągu roku nie mniej niż 40 proc. potrzeb własnych spółdzielni energetycznej i jej członków. Wcześniejsze przepisy zakładały pułap 70 proc. Zniesione zostały też wymogi dotyczące liczby członków spółdzielni. Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, zmiany te mają zachęcać społeczności lokalne do zaangażowania się w projekty energetyki rozproszonej. Według rządowych planów dzięki regulacjom liczba spółdzielni zacznie gwałtownie rosnąć.

Często w ich skład wchodzą różne instytucje publiczne. – W skład naszej spółdzielni wchodzą osoby fizyczne, urząd gminy Mszana i Jastrzębska Spółka Węglowa – mówi DGP Paweł Jarząbek, prezes największej spółdzielni energetycznej zarejestrowanej w KOWR. – Spółdzielcy pozyskują już 80–90 proc. prądu ze spółdzielni. I wciąż mamy ambitne plany rozwojowe.

Skąd będą pochodzić pieniądze na inwestycje? Wiele samorządów liczy na środki z KPO i programy regionalne. Jak np. program „Energia dla wsi”, w ramach którego do końca roku można złożyć wniosek o pożyczkę na instalację fotowoltaiczną lub turbinę wiatrową albo dotację na biogazownię lub elektrownię wodną. Beneficjentami mogą być spółdzielnie (istniejące i powstające) oraz rolnicy. NFOŚiGW przekazał DGP, że na ten moment zostało złożonych 139 wniosków, w tym 74 wnioski na łączną kwotę dofinansowania 355 mln zł oraz 63 o łączną kwotę pożyczki 223 mln zł. Zdecydowana większość dotyczy biogazowni.

Wcześniej w tym obszarze funkcjonował pilotażowy program Renaldo, w całości finansowany ze środków UE. Jego celem było wsparcie eksperckie przy zakładaniu pierwszych spółdzielni w sześciu gminach w woj. kujawsko-pomorskim i podlaskim. – W tej chwili energia z OZE nie zaspokaja wszystkich naszych potrzeb. Mamy zrobiony audyt energetyczny dla wszystkich budynków użyteczności publicznych i jednostek oświatowych. Czekamy na nowe środki, bo z własnych nas na to nie stać – mówi Wiktoria Pruszyńska, zastępczyni wójta w Korycinie (woj. podlaskie), uczestnika projektu Renaldo.

Chęć obniżenia kosztów bieżących i bezpieczeństwo energetyczne to główne motywacje powstających spółdzielni, z którymi rozmawialiśmy. W niektórych z nich oszczędności są już zauważalne. – Wszystkie nasze budynki użyteczności publicznej są wyposażone w instalacje, które wytwarzają prąd, i jesteśmy w stanie utrzymać je energetycznie niemal w całości. Kiedy podłączyliśmy naszą pływalnię do biogazowni, koszty ciepła spadły o 160 tys. w skali roku – mówi nam Konrad Sikora, zastępca burmistrza Michałowa, uczestnika Renaldo. Do innych korzyści należy zwolnienie z opłaty dystrybucji zmiennej, opłaty OZE oraz opłaty kogeneracyjnej. W sumie może to obniżyć rachunki za energię nawet o 40 proc.

Najpierw jednak spółdzielnia musi powstać. A nie zawsze jest to łatwe – poza brakiem środków problemem bywa brak zgody na przyłączenie do sieci. Mają z tym kłopot także gminy, które przez ponad dwa lata brały udział w programie Renaldo, jak Łubianka (woj. kujawsko-pomorskie). – Mamy zarezerwowany teren pod biogazownię i fotowoltaikę, mamy warunki zabudowy, ale żeby móc korzystać np. z Energii dla wsi, musimy zdobyć warunki przyłączenia do sieci energetycznej. Wniosek złożyliśmy na początku roku, jednak Energa nam odmówiła ze względu na brak możliwości technicznych – mówi DGP Wojciech Konstanty, zastępca wójta. Liczy na to, że nowe przepisy ułatwią ten proces. ©℗

15 tyle jest spółdzielni energetycznych zarejestrowanych w KOWR

578 mln zł wartość dofinansowania, o którą zawnioskowano w ramach programu „Energia dla wsi”

300 planowana liczba obszarów zrównoważonych energetycznie w 2030 r.