Polska i Litwa chcą zamknąć granicę z Białorusią. Jak – mimo trwającej hybrydowej wojny – dotychczas wyglądała możliwość przemieszczania się do naszego wschodniego sąsiada?
Granica z Białorusią od lata 2021 stała się areną wojny hybrydowej – nasz sąsiad próbuje zdestabilizować Polskę otwierając szlak nielegalnej emigracji. Prowadzący przez lotniska w Moskwie i Mińsku szlak uchodzi za łatwiejszy niż ten biegnący przez Morze Śródziemne. Destabilizacja granicy z Polską to strategia „zimnowojenna”, ale także i osobista zemsta prezydenta Aleksandra Łukaszenki za pomoc Polski i Polaków w protestach po sfałszowanych wyborach w 2020 roku. W związku z aktywnością prywatnej bojówki – Grupy Wagnera na Białorusi Polska i Litwa rozważają wersję całkowitego zamrożenia ruchu granicznego z Mińskiem.
Jak wygląda handel polsko-białoruski?
Wbrew słowom dyktatora Łukaszenki Polacy nie jeżdżą na Białoruś po kaszę i sól. Co więcej, główne pozycje importu z Polski do Białorusi to owoce, warzywa i produkty spożywcze. Wysyłamy do sąsiadów także papier, polimery, wyroby z tworzyw sztucznych, leki, konstrukcje metalowe z metali żelaznych do samochodów i traktorów. Z kolei Główne pozycje białoruskiego eksportu do Polski to wagony kolejowe lub tramwajowe, płyty wiórowe, wagony bagażowe, pocztowe i inne bez własnego napędu, nawozy potasowe oraz węgiel kamienny.
Zdecydowanie korzystniejszy bilans wymiany handlowej ma Polska. Wartość polskiego eksportu na Białoruś za cały 2022 r osiągnęła poziom około 7 110,0 mln PL (0,7% polskiego eksportu). Co ciekawe – to więcej niż w „przedwojennych” latach 2019, 2020. Import to natomiast około 4 534,5 mln PLN (0,4% polskiego importu).
W marcu 2022 r. Unia Europejska, w reakcji na współudział Białorusi w rosyjskiej agresji na Ukrainę, przyjęła nowy pakiet sankcji wymierzonych w Mińsk. Sankcje ukierunkowane są na pełną blokadę eksportu najbardziej dochodowych dla Białorusi grup towarowych: wyrobów tytoniowych, produktów naftowych, paliw i substancji bitumicznych, nawozów potasowych, produkcji drzewnej, cementu, wyrobów metalowych, żelaznych i gumowych. Embargo dotyczy sprzedaży produktów i technologii podwójnego zastosowania, niezbędnych do funkcjonowania białoruskiego sektora zbrojeniowego.
Z kolei od 1 czerwca 2023 r. do odwołania został zawieszony towarowy ruch graniczny na przejściach granicznych z Republiką Białorusi. Zgodnie z treścią rozporządzenia od dnia 1 czerwca 2023 r. od godz. 0.00 do odwołania zostaje zawieszony towarowy ruch graniczny na przejściach granicznych z Republiką Białorusi dla samochodów ciężarowych, ciągników samochodowych, przyczep, w tym naczep, oraz zespołów pojazdów zarejestrowanych na terytorium Republiki Białorusi lub Federacji Rosyjskiej.
Kolejne, ewentualne sankcje, z pewnością ograniczą handel między oboma krajami. Z pewnością jednak miałoby to większy wpływ na gospodarkę Białorusi, która jest zarówno mniejsza, jak i ważniejszym procentowo partnerem jest dla niej Polska. Drugą sprawą jest tranzyt przez Białoruś – biegną tędy zarówno ropociągi, jak i coraz ważniejszy szlak handlowy z Chin. W samym pierwszym półroczu 2021 roku przez Białoruś przejechało 380 tys. kontenerów z Chin. Węzeł Małaszewicz na Białorusi jest zachwalany przez PKP Cargo jako “brama z Chin do Unii Europejskiej.” Kwestia blokowania tranzytu z pewnością może dla reżimu z Mińska być elementem nacisków.
Białoruś - przemytnicze państwo
Gospodarczo Białoruś od wielu lat znajduje się na „kroplówce” Rosjan, którzy w zamian otrzymują spółki skarbu państwa oraz wpływy. Łukaszenka jak rasowy gangster znalazł jednak niszę – przemyt. Ludzie stanowią tylko wierzchołek góry lodowej – przemytnicy potrafią kasować 10 tysięcy dolarów, które potem muszą podzielić z urzędnikami i mundurowymi. Grupa niezależnych białoruskich i rosyjskich dziennikarzy śledczych (Biełsat) szacuje, że Łukaszenko zarabia najwięcej na… przemycie papierosów. Tych Białoruś wytwarza olbrzymie ilości – stanowią one nawet 90 proc. nielegalnych papierosów w Unii Europejskiej. W 2020 roku, zdaniem dziennikarzy, reżim na przemycie zarobił dwa miliardy dolarów. W większości trafiają one na czarnych w zorganizowanych przez struktury rządowe dużych transportach.
Przykładowo – Straż Graniczna oraz Krajowa Administracja Skarbowa - w lutym 2021 roku przechwyciła przemyt ponad 1,8 mln paczek nielegalnych papierosów. Wartość to prawie 30 milionów złotych. Przemyt ten ma być koordynowany przez najwyższe czynniki w państwie. Reżim nie gardzi nawet… pieniędzmi z narkotyków. Szlak Kabul-Amsterdam jest tolerowany przez Białoruś, której służby prawdopodobnie czerpią zyski z przymykanie oczu na przemyt substancji odurzających. Przede wszystkim chodzi tu o opium i jego pochodne oraz haszysz. Zamknięcie granic z pewnością negatywnie odbije się na reżimie w Mińsku, chociaż już dzisiaj przemytnicy stosują np. bezzałogowe statki powietrzne.
A co z turystyką?
Brakuje dokładnych statystyk, ale wszelkie sygnały mówią, że ruch turystyczny z Białorusią gwałtownie spadł po wydarzeniach na granicy. Zgodnie z prawem od 2 marca 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. obywatele Polski mogą wjechać na teren Białorusi bez wiz, przez wszystkie przejścia graniczne na granicy UE z Republiką Białorusi. Obywatele polscy będą mogli bez wiz przebywać na Białorusi przez okres 90 dni w ciągu roku kalendarzowego w celach turystycznych. Z Polski do Mińska można dostać się między innymi autobusem z Białegostoku. Czas podróży do Mińska to około 7 godzin. Możliwy jest także przylot do Białorusi w ruchu bezwizowym dla obywateli polskich na okres do 30 dni. Na ten ruch decyduje się jednak coraz mniej osób – w dwóch biurach oferujących niegdyś wycieczki do Mińska i Grodna usłyszeliśmy, że są teraz organizowane „wcale” oraz „sporadycznie”.