Alior Bank, którego oficjalny start zaplanowano na 17 listopada, do końca 2010 roku planuje otworzyć 200 oddziałów. Do 2012 roku bank chce mieć 2 - 4 proc. udziału w rynku, milion klientów, 100 mln euro zysku netto i 300 mln euro przychodów.

"Nasz cel na 2012 rok to 2 - 4 procentowy udział w rynku. W segmencie klientów bardziej wymagających i biznesowych będzie to bliżej 4 proc., a w segmencie klienta masowego - ok. 2 proc." - powiedział Wojciech Sobieraj, prezes banku, na środowej konferencji prasowej.

Alior Bank chce być bankiem uniwersalnym, którego usługi kierowane są zarówno do klienta masowego, jak i do biznesu oraz małych i średnich firm.

"Będziemy działać w całym kraju. W tym roku będziemy mieć 80 placówek z ośmioma centrami biznesowymi, a do końca 2010 roku będzie to 200 oddziałów" - powiedział Cezary Smorszczewski, wiceprezes Alior Banku.

Krzysztof Czuba, dyrektor generalny firmy, ocenia, że liczba placówek może wzrosnąć do 200 już w 2009 roku. Pierwszych osiemnaście punktów zostało uruchomionych we wtorek, m.in. w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie. Jak poinformowali przedstawiciele banku, przyjął on już ok. 100 mln zł depozytów i ma 86 klientów.

Niels Lundorff, wiceprezes ds. ryzyka i finansów, powiedział, że polityka inwestycyjna banku zakłada stałą rezerwę 500 mln zł płynnych aktywów. Wskaźnik depozytów do kredytów ma natomiast wynosić 150 proc.

"Obecne zawirowania na rynku nie są przeszkodą do rozpoczęcia działalności przez nowy bank"

Zatrudnienie w tym roku ma wynieść 1300 osób, a w 2010 roku wzrośnie do 3300 osób.

Bank ma kapitał własny na poziomie 1,5 mld zł.

Prezes poinformował, że do 2012 roku bank ma zapewnione finansowanie rozwoju.

"Co będzie dalej, jeszcze nie ma decyzji. W grę wchodzi emisja obligacji, debiut na GPW lub partnerstwo. Nie wykluczamy żadnej z tych opcji" - powiedział Sobieraj.

Przedstawiciele firmy oceniają, że obecne zawirowania na rynku nie są przeszkodą do rozpoczęcia działalności przez nowy bank.

"Moglibyśmy obawiać się tylko tego, że kryzys na rynku finansowym przełoży się na długotrwałą recesję. Na razie jednak widmo recesji wydaje się mało prawdopodobne" - mówi prezes.