Pod koniec stycznia wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński mówił dziennikarzom, że mamy prawie rok opóźnienia w wydawaniu pieniędzy UE z nowej perspektywy finansowej. "To ma zdecydowanie negatywny wpływ na gospodarkę, bo te pieniądze powinny już pracować" - podkreślał.
Kwieciński zwracał ponadto uwagę, że jest wiele warunków, które Polska musi spełnić, by Komisja Europejska zaczęła przekazywać nam fundusze UE. Są to warunki dotyczące kwestii prawnych, m.in. w zakresie badań i rozwoju, przedsiębiorczości, ochrony środowiska (w tym Prawa wodnego i planów dotyczących gospodarki odpadami). "To nam wstrzymuje m.in. projekty wodno-kanalizacyjne czy związane z żeglugą śródlądową" - mówił. Jak dodał, konieczne są dodatkowe działania dotyczące Prawa zamówień publicznych. "Jeżeli Polska nie wdroży do 18 kwietnia br. noweli Prawa zamówień publicznych, wprowadzającej przepisy unijnych dyrektyw w tym zakresie, to grozi nam wstrzymanie środków unijnych" - zaznaczył.
Ministerstwo rozwoju poinformowało w poniedziałek, że możliwe będzie m.in. "przyspieszenie w ogłaszaniu konkursów w poszczególnych programach, inwestowanie środków w najbardziej efektywny sposób, a w konsekwencji zwiększenie i zrównoważenie dynamiki procesów rozwojowych w Polsce". "Niezbędnym warunkiem dla powodzenia tego przedsięwzięcia jest ścisła współpraca resortów i samorządów, a także środowisk partnerów i beneficjentów" - zaznaczył resort.
Na lata 2014-2020 Polska ma do wykorzystania 82,5 mld euro z unijnej polityki spójności. To więcej niż w poprzedniej perspektywie - 2007-2013. Wówczas było to ok. 68 mld euro.