Można zarabiać i jednocześnie rozwiązywać problemy krajów rozwijających się
Trzy miliardy ludzi na świecie przygotowują posiłki, wykorzystując różnego rodzaju piecyki, a nawet ogniska palone w domu, z których dym – z powodu braku odpowiedniej wentylacji – zanieczyszcza powietrze, przyczyniając się co roku do przedwczesnej śmierci ok. 4 mln osób. To oficjalne dane Światowej Organizacji Zdrowia. Problem jest na tyle poważny, że w 2010 r. z inicjatywy ówczesnej sekretarz stanu USA Hillary Clinton uruchomiono program mający na celu wymianę piecyków na czystsze w 100 mln gospodarstw domowych do 2020 r.
Niewielka firma GoSun ze Stanów Zjednoczonych podjęła się konstrukcji piecyka zeroemisyjnego wykorzystującego coś, czego nie brakuje w większości krajów rozwijających się: słońce. W ten sposób firma nie tylko za jednym zamachem chce rozwiązać problem zanieczyszczenia powietrza w domostwach, ale też emisji dwutlenku węgla powstałego w trakcie szykowania ciepłych posiłków. Konstrukcja urządzenia została sfinansowana dzięki dwóm kampaniom na Kickstarterze, które przyniosły firmie 750 tys. dol.
GoSun sprzedaje swój solarny piecyk za 280 dol. Oczywiście przeciętne gospodarstwo domowe w krajach rozwijających się nie będzie zainteresowane urządzeniem za te pieniądze. Dlatego GoSun musiało przemyśleć swój model biznesowy: chce subsydiować sprzedaż na tych rynkach środkami zarobionymi ze sprzedaży swojego produktu w krajach rozwiniętych. W ten sposób mieszkańcy krajów zamożnych dorzuciliby się na urządzenia dla konsumentów w krajach niezamożnych. Założyciel firmy Patrick Sherwin szacuje, że przy masowej produkcji uda się ograniczyć cenę urządzenia do ok. 100 dol. Jeśli połowę tej ceny stanowiłoby subsydium, piecyk GoSun z powodzeniem znalazłby nabywców.
Nietypowy model biznesowy stoi też za przedsięwzięciem pod nazwą The Plastic Bank. Założona przez kanadyjskiego przedsiębiorcę Davida Katza firma jednocześnie chce zwiększyć ilość tworzyw sztucznych poddawanych recyklingowi oraz przy okazji dać ludziom okazję do zarobku. Nowość polega na tym, że The Plastik Bank płaci za dostarczone mu plastikowe butelki. To oczywiście oznacza, że zmielony przez firmę surowiec jest droższy niż zazwyczaj. Katz wierzy jednak, że na „społeczny plastik” – jak go nazywa – będzie popyt, bo prędzej czy później znajdzie się firma, która wykorzysta w swojej reklamie to, że sprzedaje swój produkt w opakowaniach powstałych w wyniku sprzątania po konkurencji.
The Plastik Bank testował swój pomysł w trakcie małego pilotażu w stolicy Peru, Limie. Teraz firma zbiera butelki plastikowe na Haiti.
Walkę z ubóstwem łączy z recyklingiem również przedsięwzięcie pod nazwą WeCyclers z Lagos, stolicy Nigerii. Firma dysponuje flotą rowerów wyposażonych w przyczepki, którymi objeżdża domy osób zbierających plastik. Oczywiście, są oni za swój trud wynagradzani, a firma – podobnie jak Plastic Bank – sprzedaje surowiec po zmieleniu. Zresztą wspomaganie recyklingu przez płacenie za surowiec ma na afrykańskim kontynencie długą historię. Od ponad 20 lat w RPA działa firma Collect-A-Can, która organizuje zbiórkę aluminiowych puszek na terenie całego kraju.

Ranking CSR przedsiębiorstw w Polsce

Zapraszamy do udziału w X edycji Rankingu Odpowiedzialnych Firm.

Ranking jest sporządzany na podstawie wypełnionej i przesłanej do redakcji DGP ankiety. W tegorocznej ankiecie zawartych jest 60 pytań zamkniętych, jednokrotnego wyboru, z następujących pięciu obszarów CSR: odpowiedzialne przywództwo, zaangażowanie społeczne, komunikacja z interesariuszami, innowacyjność społeczna oraz odpowiedzialne zarządzanie.

Termin nadsyłania ankiet upływa 26 lutego 2016 r.