Dla Komisji Europejskiej ma znaczenie, kto na pomocy publicznej skorzystał. A skorzystała Stocznia Gdańska.
• Komisja Europejska wyliczyła pomoc dla Stoczni Gdańskiej na blisko 750 mln zł. Skąd taka kwota?
- Do Komisji Europejskiej Urząd przesłał informacje, które trafiły do nas od wszystkich trzech stoczni. Po ich zweryfikowaniu zarówno przez stocznie, jak i podmioty udzielające pomocy, materiały trafiły do Brukseli. Stocznia Gdynia w przekazanych dokumentach wskazała, że część pomocy udzielonej Stoczni Gdynia została przeznaczona na budowę statków w Stoczni Gdańskiej. Wówczas oba podmioty wchodziły w skład jednej grupy kapitałowej. Dzięki pomocy udzielonej formalnie Stoczni Gdynia, Stocznia Gdańska mogła budować statki. Jak rozumiem, Komisja Europejska, opierając się na wspólnotowym prawie konkurencji, uznała, że de facto korzyść z tej pomocy uzyskała Stocznia Gdańska. W materiałach, które wysłaliśmy do Komisji, nic nie jest nikomu przypisane, jest tylko oddany stan faktyczny.
• Czy zdaniem UOKiK te wyliczenia są prawidłowe?
- Nie chodzi o wyliczenia, ale o przyporządkowanie określonym podmiotom kwot pomocy publicznej. Kwoty przekazane dotychczas Komisji w trakcie postępowania notyfikacyjnego są poprawne, choć teraz, po weryfikacji na koniec lipca 2008 r., są minimalnie mniejsze. To wynika z informacji, które trafiły do Komisji podczas prowadzonego przez ponad cztery lata postępowania. Zsumowanie przesłanych kwot dotyczących Stoczni Gdańskiej oraz Stoczni Gdynia, w odniesieniu do statków budowanych w Stoczni Gdańskiej, daje właśnie około 700 mln zł pomocy nominalnie.
• Czyli UOKiK potwierdza wyliczenia Komisji?
- Komisja Europejska, podając kwotę 750 mln w decyzji z maja 2008 r., wzięła pod uwagę pomoc publiczną udzieloną Stoczni Gdańskiej oraz Stoczni Gdynia z przeznaczeniem na budowę statków w Stoczni Gdańskiej.
• Ale, czy zdaniem UOKiK, to było prawidłowe liczenie?
- Z informacji przekazanych przez Stocznię Gdynia wynika, że umowy z podmiotami udzielającymi pomocy podpisywała Stocznia Gdynia, ale wsparcie to umożliwiło budowę statków w Stoczni Gdańskiej. Dla Komisji znaczenie ma to, kto na tej pomocy skorzystał, a w tym wypadku skorzystała Stocznia Gdańska.
• Kto więc był, zdaniem UOKiK, odbiorcą pomocy, która w tabelce (patrz tekst obok) została opisana jako pomoc publiczna udzielona Stoczni Gdynia na statki budowane w Stoczni Gdańskiej?
- Formalnie adresatem była Gdynia, a faktycznie beneficjentem był Gdańsk, który był przez pewien czas w jednej grupie kapitałowej z Gdynią. Dlatego uważamy, że przyporządkowanie, którego dokonała Komisja, jest uzasadnione z ekonomicznego punktu widzenia oraz na gruncie prawa wspólnotowego.
• Rozumując w ten sposób, można by przypisać pomoc publiczną także innym kooperantom Stoczni Gdynia, np. Zakładom Cegielskiego.
- To błędne rozumowanie. Pomoc udzielona była docelowo na budowę statków - co potwierdził audyt przeprowadzony przez MF - i właśnie te kwoty zostały przyjęte przez Komisję. Zakładając teoretycznie, że gdyby Zakłady Cegielskiego budowały statki - kierując się przyjętą przez KE metodologią - pomoc im przekazana byłaby również liczona przez Brukselę.
• W dokumencie wysłanym do ministra skarbu z 8 września 2008 r. całą pomoc publiczną udzieloną Stoczni Gdańskiej UOKiK wylicza na 192 mln zł. Skąd taka rozbieżność w stosunku do wyliczeń Komisji Europejskiej?
- Nie ma rozbieżności. Obie kwoty są poprawne, tylko czego innego dotyczą. Różnica wynika głównie z nieuwzględnienia wsparcia na budowę statków z okresu, kiedy obie stocznie były powiązane kapitałowo, oraz ze zobowiązań publicznoprawnych. To tylko jedno z pism przesłanych do Ministerstwa Skarbu przez Urząd. Najnowsze dane przekazane przez nas kilka dni temu do Ministerstwa Skarbu Państwa dotyczące pomocy niewiele różnią się od wcześniejszych - kwota pomocy dla Stoczni Gdańskiej to ponad 191 mln zł, natomiast dla Stoczni Gdynia na statki budowane w Stoczni Gdańskiej to ponad 500 mln zł, co łącznie daje blisko 700 mln zł pomocy nominalnie.
• To dlaczego w piśmie z 8 września jest tylko jedna kwota, czyli 192 mln?
- Jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Skarbu i pismo, które pan przytacza, jest jednym z wielu przesyłanych przez ostatnie cztery lata. Jeszcze raz podkreślam, że UOKiK nie dokonywał żadnych przyporządkowań przesyłanych do Komisji kwot pomocy.
• MAŁGORZATA KRASNODĘBSKA-TOMKIEL
doktor nauk prawnych, wykładowca regulacji wspólnotowych i antymonopolowych na Uniwersytecie Warszawskim, w Szkole Głównej Handlowej i Krajowej Szkole Administracji Publicznej