Statek wyruszył z katarskiego portu Ras Laffan 20 listopada. Dziś w asyście pięciu holowników, a także jednostek Marynarki Wojennej i straży pożarnej wpłynie do portu w Świnoujściu. Zacumuje przy konstrukcji zespolonej z nowowybudowanym falochronem, o długości 3 kilometrów. To najdłuższa taka budowla w Europie. Za pomocą 20-metrowych wysięgników rury zostaną połączone do zbiorników i rozpocznie się wypompowanie gazu.
Przesłanie paliwa do dwóch największych w Polsce zbiorników na ciekłe paliwo potrwa 36 godzin. Każdy z nich jest o pojemności 160 tysięcy metrów sześciennych i wysokością odpowiada 20 piętrowym wieżowcom. Skroplony gaz jest magazynowany w temperaturze minus 162 stopni Celsjusza. Po licznych próbach i testach LNG zostanie poddany procesowi regazyfikacji, czyli nastąpi zmiana jego stanu skupienia z płynnego w stan lotny poprzez ogrzanie surowca.
Kolejny transport techniczny dotrze do Polski w lutym. Komercyjna eksploatacji świnoujskiego terminalu LNG zaplanowana jest na połowę przyszłego roku. Gazoport to największa instalacja regazyfikacyjna w basenie Morza Bałtyckiego. Rocznie terminal będzie mógł przyjąć 5 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie. Planowane jest wybudowanie trzeciego zbiornika, który powiększy pojemność do 7,5 miliarda metrów sześciennych, co stanowi połowę rocznego zużycia gazu w Polsce.
Świnoujski terminal LNG miał być pierwotnie otwarty w czerwcu 2014 roku. Przyczyną opóźnień była fala bankructw polskich firm budowlanych w 2012 roku.
Inwestycja kosztowała 3 miliardy złotych. Budowa falochronu pochłonęła kolejny miliard złotych, a ponad pół miliarda kosztował gazociąg prowadzący ze Świnoujścia w głąb Polski.