Commercial Union, potentat ubezpieczeń na życie, ogłosi jutro plan sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych. Konkurencja zaś oznacza, że oferty będą coraz lepsze, a ceny możliwie niskie.

Jest w Polsce jeszcze miejsce dla około dziesięciu firm zajmujących się ubezpieczeniami komunikacyjnymi – mówi Elżbieta Wanat-Połeć, wiceprezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Przytacza przy tym statystyki porównujące nasz rynek z unijnym. Wskaźnik koncentracji, pokazujący, jakie znaczenie w rynku ma np. pięć największych zakładów ubezpieczeń, wynosi w UE 57 proc. W Polsce pięć największych towarzystw ma około 80 proc. rynku. To efekt wciąż dominującej pozycji PZU, które zbiera około 50 proc. składek z ubezpieczeń komunikacyjnych (za nim są Warta 9,81 proc. i Grupa Ergo 7,52 proc.). Licencję na sprzedaż polis komunikacyjnych ma w Polsce 29 firm, liczy się około dziesięciu grup. – To mało na tak dużym rynku – mówi Elżbieta Wanat-Połeć.

Nowi gracze

Dodaje, że np. w liczącej 16 mln osób Holandii w tym segmencie działa aż 140 zakładów ubezpieczeń. Możliwości rozwoju rynku widzą też menedżerowie, bo w ostatnim czasie pojawiło się na nim trzech zupełnie nowych graczy, a zanosi się na kolejne wejścia. Już jutro swoje plany dotyczące sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych zaprezentuje Commercial Union. To firma, która jest potentatem w sprzedaży indywidualnych polis na życie (18,5 proc. udziału w rynku). Skierowanie do posiadanej już bazy ponad 3 mln klientów ciekawej oferty może zapewnić firmie duże przychody. Do sprzedaży polis przymierzało się Tesco, ale projekt ubezpieczeniowy odłożyło na półkę ze względu na przejęcie Leader Price.

Nowe metody

Pojawiają się nie tylko nowi gracze, ale ci już obecni starają się walczyć o klienta. Na przykład Generali ogłosi w środę wprowadzenie nowego rozwiązania mającego zachęcić klientów do korzystania z usług tej firmy. Generalnie chodzi o przyspieszenie tzw. wypłat do ręki na podstawie kosztorysu. Decyzje o wypłacie będzie podejmował likwidator po oględzinach. Nowością na naszym rynku będzie, że klient będzie mógł dostać do ręki kartę wydaną przez Citibank, która w ciągu 48 godzin będzie zasilona kwotą odszkodowania. Ma być ona ważna przez rok i w tym czasie zgromadzoną kwotę będzie można wydać na dowolny cel. Podobne rozwiązanie ma też Link4, ale tam klient może odebrać odszkodowanie na dowód w najbliższym oddziale banku Pekao, następnego dnia po oględzinach rzeczoznawcy.