Mimo wojny ukraińska gospodarka nie poddaje się. Katalizatorem ożywienia jest prywatny biznes, który nieprzerwanie dąży do rozwoju. Aby rosnąć, potrzebuje jednak dostępu do finansowania i wsparcia merytorycznego zagranicznych partnerów.

O kondycji i potrzebach ukraińskiego biznesu oraz dostępnych instrumentach wsparcia dyskutowali uczestnicy debaty „Prywatne Inwestycje: katalizator ożywienia i wzrostu gospodarczego Ukrainy”.

Działania Europejskiego Banku Inwestycyjnego na odcinku ukraińskim przedstawił Luca Ponzellini, zastępca kierownika działu bankowości wspólnoty europejskiej Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Jak zauważył, tradycyjnie EBI koncentrował się na wsparciu ukraińskiego sektora publicznego i projektów infrastrukturalnych, ale od 2014 r. uruchomił instrumenty dedykowane ukraińskiemu biznesowi, w tym linie kredytowe dla MŚP oraz pożyczki bezpośrednie dla dużych firm, zwłaszcza z sektora rolno-spożywczego. EBI wspiera ukraiński sektor prywatny, który ucierpiał na skutek wojny. Udziela gwarancji i uruchamia dodatkowe linie kredytowe. Dostępne instrumenty przekładają się na prawie 1 mld euro wsparcia dla ukraińskich MŚP.

Olena Koszarna, współzałożycielka i główny dyrektor wykonawczy Horizon Capital, podkreśliła, że ów największy fundusz technologiczny w Ukrainie od wybuchu wojny pozyskał 254 mln dol. na inwestycje w tym kraju, a niebawem kwota ta może urosnąć do 300 mln dol. – Nie opuściliśmy Ukrainy – zadeklarowała współzałożycielka Horizon Capital. Wyjaśniła, że w portfelu funduszu są spółki, które w ubiegłym roku urosły o ponad 40 proc. Dodała, że fundusz chce umożliwiać ukraińskim firmom dostęp do kapitału i finansowania dłużnego.

Otwartość na biznes

– Jesteśmy otwarci na biznes. Myślę, że to kluczowe przesłanie, biorąc pod uwagę okoliczności – podkreślił Adam Patryk Świrski, członek zarządu KredoBanku należącego do Grupy PKO BP. Po wybuchu wojny bank pozostał dla ukraińskich klientów solidnym partnerem i nadal wspiera rozwój ukraińskiego biznesu.

– Przed wojną byliśmy bardzo aktywni wśród małych i średnich przedsiębiorstw oraz w segmencie handlu. Po wybuchu wojny mieliśmy do czynienia z szokiem, z którym trzeba było się zmierzyć, zarówno chroniąc depozyty naszych klientów i współpracując z regulatorem, jak i chroniąc kapitał naszych akcjonariuszy – tłumaczył Adam Świrski.

Jak dodał, po uporaniu się z tymi wyzwaniami priorytetem dla banku było utrzymanie otwartości na biznes oraz dalsze finansowanie klientów. Zwłaszcza że ukraińskie firmy stanęły przed koniecznością transformacji i dostosowania się do nowych, trudnych warunków rynkowych. Obecnie przeciętna wysokość finansowania udzielanego firmom przez bank to 0,5–1 mln dol. Klienci pochodzą głównie z branży handlowej, logistycznej oraz usług IT.

KredoBank we współpracy z Bankiem Gospodarstwa Krajowego i Komisją Europejską podpisały umowy, które umożliwiły bieżące wsparcie dla ukraińskich MŚP. – Zamierzamy kontynuować współpracę z instytucjami międzynarodowymi z myślą o wsparciu ukraińskiego biznesu – podkreślił członek zarządu KredoBanku. Instytucja planuje też pomoc dla potencjalnych nowych inwestycji zagranicznych, przede wszystkich z Polski.

Wzrost mimo wojny

Perspektywę przedsiębiorców w Ukrainie przedstawił Serhij Pylypenko, dyrektor generalny ICG Kovalska, firmy z sektora budownictwa i materiałów budowlanych. Jak podkreślił, wbrew temu, wbrew wojnie – rynek istnieje. Zauważył, że zniszczenia w infrastrukturze i mieszkalnictwie przełożą się na ogromny popyt na materiały budowlane. To wskazówka dla polskich firm, które rozważają wejście na ten rynek. – Widzimy, jak duża jest wartość tego rynku. Chciałby zachęcić polski biznes do zainteresowania się tym obszarem – mówił Serhij Pylypenko.

Jak dodał, ukraińska branża budowlana szuka również partnerów, którzy wniosą wiedzę, ekspertyzy i technologie.

Koordynacja działań rozwojowych

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, wyjaśnił, że w Polsce przeprowadzono reformę agencji i instytucji rządowych odpowiedzialnych za wsparcie inwestorów biznesowych. Głównym celem było zwiększenie współpracy między takimi instytucjami. W rezultacie powstał Polski Fundusz Rozwoju, który stanowi federację instytucji rozwojowych pod jednym zarządem złożonym z dyrektorów poszczególnych agencji.

Kolejnym celem reformy było zmodernizowanie instytucji rozwojowych. – Skupiliśmy się na pozyskaniu wykwalifikowanych talentów oraz na wykorzystaniu nowoczesnych technologii, aby działać bardziej efektywnie. Szczególnie istotne stało się to podczas pandemii, kiedy konieczne było szybkie wdrażanie programów na dużą skalę, opartych na technologii – wyjaśniał szef PFR dodając, że kluczowym celem było wprowadzenie nowego typu instrumentów finansowania i usług doradczych dostosowanych do potrzeb firm, rynku i inwestorów.

– Wierzę, że taka struktura mogłaby być skuteczna również w Ukrainie. Rząd musi tu odegrać aktywną rolę. Dla prywatnych inwestorów i społeczności międzynarodowej musi być jasne, jakie instytucje są odpowiedzialne za różne obszary. W przeciwnym razie Ukraina może znaleźć się w sytuacji, w której 10 lat temu była Polska, kiedy mieliśmy wiele agencji, ale brakowało jasnych informacji na ich temat – skwitował Paweł Borys.

DZR
ikona lupy />
fot. materiały prasowe