Już po raz trzeci konferencja PZU Risk Engineering Days zgromadziła specjalistów od bezpieczeństwa oraz osoby, które w firmach decydują o inwestycjach w bezpieczeństwo

Za nami PZU Risk Engineering Days 2015 / Dziennik Gazeta Prawna

18 i 19 września 2014 r. w sopockim Sheratonie zgromadziło się grubo ponad stu przedstawicieli czołowych marek w polskim przemyśle, nauce oraz instytucji państwowych, zainteresowanych bezpieczeństwem w przemyśle.

Za nami PZU Risk Engineering Days 2015 / Dziennik Gazeta Prawna
Za nami PZU Risk Engineering Days 2015 / Dziennik Gazeta Prawna

– Wiele interesujących dyskusji na forum i w kuluarach konferencji pozwala patrzeć z optymizmem w przyszłość bezpieczeństwa polskiego przemysłu. Jednocześnie jest pełna świadomość ogromu wspólnej pracy, jaka musi zostać wykonana w tym zakresie – uważa dr Krystyna Stephens, dyrektor zarządzający Brytyjsko-Polskiego Instytutu Certyfikacji i Szkoleń. Stephens opowiadała na konferencji o doświadczeniach międzynarodowych w certyfikacji systemów zarządzania.

Za nami PZU Risk Engineering Days 2015 / Dziennik Gazeta Prawna

Nie zabrakło też przedstawicieli polskiego przemysłu. Kierownik działu eksploatacji PLNG opowiadał o zarządzaniu ryzykiem na terenie terminalu LNG w Świnoujściu, a dyrektor biura bezpieczeństwa i prewencji PCC Rokita przedstawił dobre praktyki w zarządzaniu bezpieczeństwem w przedsiębiorstwie produkcyjnym. O doświadczeniach w procesie wdrażania metodyki Risk Based Inspection w Grupie Lotos opowiedział zaś dyrektor ds. techniki Grupy Lotos.

Największą furorę wśród publiczności zrobiła jednak Kinga Baranowska, polska himalaistka, zdobywczyni dziewięciu ośmiotysięczników i pierwsza Polka na Dhaulagiri, Manaslu i Kanczendzondze. To właśnie opowieść o Kanczendzondze, drugim co do wysokości szczycie w Himalajach, a trzecim co do wysokości szczycie Ziemi, wzbudziła najwięcej zainteresowania. Wyprawa w takie miejsce pod względem organizacyjnym jest równie odpowiedzialna jak zarządzanie bezpieczeństwem ogromnego przedsiębiorstwa. Często drobny szczegół może zniweczyć miesięczne przygotowania do wyprawy. – Zauważyłam w pewnym momencie, że nawet niewielka złość na partnera, który zrobił coś nieznaczącego, sprawia, że słabnę fizycznie. Co zrobiłam? Przestałam się denerwować – powiedziała Kinga Baranowska.

Cezary Pytlos