Przedsiębiorcy, którzy szybciej i lepiej dostosują się do wyższych standardów prowadzenia biznesu, w dłuższej perspektywie zyskają w stosunku do tych, którzy uważają, że wprowadzanie bardziej wyśrubowanych norm ich nie dotyczy.
ESG pokazuje kierunek ewolucji gospodarki rynkowej, której celem była dotychczas maksymalizacja zysków. Duże międzynarodowe korporacje, które na przestrzeni lat zdominowały rynki, nierzadko nie zważając na kwestie ekologii czy interesy społeczności lokalnych, znalazły się w ogniu krytyki przy okazji debaty o odpowiedzialności za zmiany klimatu i degradację środowiska naturalnego. Wieloletnia presja ze strony społeczeństwa obywatelskiego oraz instytucji międzynarodowych doprowadziła do zmiany na rynkach kapitałowych – obecnie liczy się nie tylko to, ile zysków generuje dane przedsiębiorstwo, lecz także sposób, w jaki tego dokonuje. Nikt nie chciałby zainwestować w spółkę, która jawnie i notorycznie łamie prawa pracownicze albo której nie robi różnicy, ile wyemituje gazów cieplarnianych.
ESG nie tylko dla dużych
Jednak ograniczanie ESG wyłącznie do dużych przedsiębiorstw byłoby niekonsekwentne, ponieważ wyższe standardy prowadzenia biznesu dotyczyłyby tylko pewnego elementu łańcucha wartości. Jeśli chcemy osiągnąć neutralność klimatyczną, zmiana musi dotyczyć całej gospodarki. Chociaż przykład powinien iść z góry, to kwestią czasu jest to, kiedy wyśrubowane normy będą przechodzić do coraz mniejszych firm współpracujących z tymi największymi. Coraz częściej jest to warunek stawiany kooperantom i dostawcom. Z punktu widzenia cząstki „E” w ESG, czyli środowiska, badając ślad węglowy produktu, np. butów, bierze się pod uwagę każdy ich element: materiały, ich transport, energię zużytą przy produkcji itd. Chociażby z tego powodu wdrażanie zrównoważonej polityki prowadzenia biznesu przez małe i średnie firmy jest nieuniknione.
O ile dotychczas na rynku firmy konkurowały ze sobą ceną czy jakością produktu, obecnie dochodzi do tego optymalizacja śladu węglowego. Jeśli się weźmie pod uwagę, że połowa polskiego PKB opiera się na eksporcie (z czego 75 proc. to eksport do Unii Europejskiej, w tym 29 procent do Niemiec), to unijni i niemieccy kontrahenci polskich firm, w związku z tym, co sami robią ze swoim śladem węglowym, zaczynają wymagać od polskich dostawców informacji na ten temat. Wymaga się także zobowiązań do redukcji tego śladu. Niestety niektóre firmy już teraz mają z tego powodu problemy z zawieraniem kontraktów ze swoimi dotychczasowymi odbiorcami. Z czasem dyskusje te będą przybierać coraz bardziej zdecydowaną formę. Dlatego obecnie nie jest ważne, czy wierzymy w zmiany klimatu, czy nie, ponieważ dotyczy to już konkretnego otoczenia biznesowego.
Jednak firma firmie nierówna. Każda ma swoją własną charakterystykę działalności, a zatem i standardy ESG będą różne dla każdej z nich. Na samym początku warto więc stworzyć listę priorytetowych elementów, które muszą zostać wypełnione, oraz opracować strategię, która pomoże przedsiębiorstwu osiągnąć ten cel.
Z tego powodu duże firmy mogą włączać klauzule związane z ESG do swoich umów z mniejszymi partnerami. I tak, jeśli wziąć przykład branży spożywczej, duża firma może się zdecydować na wprowadzenie do umowy z dostawcą przepisów dotyczących zmniejszenia zużycia wody czy ilości odpadów, ograniczenia stosowania chemikaliów, wprowadzenia bardziej wymagających norm dobrostanu zwierząt (np. powiększenie klatek, dostęp do światła słonecznego i świeżej wody) czy polepszenia warunków pracy dla osób tam zatrudnionych. Dzięki temu dostawca, nie chcąc stracić kontraktu, poniekąd jest zmuszony spełnić stawiane przed nim wymagania.
Premie dla MŚP za ESG
Duże firmy mogą także wprowadzić system premii dla poddostawców, którzy będą osiągać pożądane wyniki we wdrażaniu ESG. W ten sposób, w zależności od tego, jak szybko i skutecznie mniejsza lub średnia firma poprawia swoje wyniki w zakresie ograniczania emisji CO2, zużycia wody, produkcji śmieci, przejrzystości prowadzenia biznesu czy polepszania warunków pracy, dostanie ona większą lub mniejszą premię. Taki system zachęt może się przełożyć na długotrwałe zwiększenie poziomu ESG w całym łańcuchu dostaw.
Podobną motywacją dla MŚP jest stworzenie zupełnie nowych możliwości w związku z wcielaniem w życie nowych standardów poprzez uzyskanie dostępu do rynków dzięki współpracy z dużymi korporacjami. Duże przedsiębiorstwa mogą więc zmotywować mniejsze do zwiększenia dbałości o środowisko, prawa pracownicze i transparentność perspektywą wejścia na nieodkryte dotychczas obszary, a co za tym idzie – zwiększenia obrotów i być może znalezienia nowych klientów.
Oprócz względów finansowych i kontraktowych małe i średnie firmy można przekonać do wdrażania norm ESG przez edukowanie ich, dzięki czemu będą one mogły lepiej zrozumieć, jak to zrobić oraz jakie korzyści z tego wypływają. Przydatne jest organizowanie konferencji i wydarzeń branżowych, w trakcie których przedstawiciele firm partnerskich mogą się spotkać z dużymi korporacjami i wymienić doświadczeniami we wprowadzaniu elementów takiej polityki. Firmy mogłyby mieć także dostęp do ekspertów z tej dziedziny i na bieżąco monitorować swoje postępy.
ESG szansą dla MŚP
Małe i średnie przedsiębiorstwa do niedawna mogły patrzeć na ESG z przymrużeniem oka jako na chwilową modę, lecz ten czas właśnie dobiega końca. Współpraca z liderami w największym stopniu skłania MŚP do działań na rzecz dostosowania modelu ich funkcjonowania do nowych realiów i wymagań. Zdecydowane postawienie na taką strategię pomogłoby małej firmie odróżnić się od konkurencji i przyciągnąć kontrahentów, dla których kwestie te są istotne.
ESG jest ściśle powiązane z gospodarką o obiegu zamkniętym, co również przynosi korzyści, jak ponowne wykorzystanie materiałów zamiast zakupu nowych oraz podniesienie jakości oferowanych produktów czy rozszerzenie usług. Dzięki podążaniu za tymi standardami można się również starać o dofinansowanie zewnętrzne, które mogłoby pozwolić na dalsze udoskonalanie się w kwestiach środowiskowo-społecznych, co z pewnością pomoże znajdować nowych kontrahentów.
Nie od dziś też wiadomo, że ekologia i ekonomia idą w parze, dlatego dobrowolna optymalizacja zużycia wody i energii elektrycznej nie tylko przysłuży się ochronie klimatu, lecz także obniży koszty funkcjonowania biznesu. Nie jest to skomplikowane – wystarczą chociażby instalacja energooszczędnego oświetlenia czy zakup mniej prądożernych urządzeń albo promocja praktyk mających na celu zmniejszenie zużycia wody. Nie tylko sprawi to, że rachunki będą łatwiejsze do przełknięcia, lecz także uodporni firmę na wahania cen, przerwy w dostawach czy zmiany regulacyjne dotyczące energii. Jak potężne ma to znaczenie, pokazał łagodniejący, ale wciąż trwający kryzys energetyczny, który dał się we znaki drobnym firmom gastronomicznym. Turbulencje na międzynarodowym rynku gazu doprowadziły do tego, że wiele z nich musiało zamknąć działalność.
Oczekiwania pracowników mają znaczenie
Ponadto trzeba zadać sobie pytanie, dla jakiej firmy wolelibyśmy pracować: zorientowanej jedynie na zysk i niezważającej na pozostałe aspekty swojej działalności, czy dla takiej, dla której dbanie o środowisko i pracowników nie są jedynie pustymi sloganami?
Nie jest trudno się domyślić, że mała lub średnia firma, nierzadko inwestująca sporo czasu i środków w rozwój pracowników, wolałaby zatrzymać ich u siebie. Nie jest także tajemnicą, że pracownicy woleliby wiązać się na stałe z miejscem, w którym mogą liczyć na sprawiedliwe wynagrodzenie, dobrą atmosferę czy nieopresyjną kulturę pracy. W społeczeństwie, którego coraz większą część stanowią imigranci, warto też podkreślać znaczenie inkluzywności i ich integracji.
W końcu w biznesie nie do przecenienia jest reputacja, a trudno wymyślić lepszy sposób na jej poprawę niż budowanie wśród własnych pracowników przeświadczenia, że są w miejscu przyjaznym, ich praca jest uczciwa i ma sens oraz przynosi ona pozytywne efekty dla otoczenia, w którym funkcjonuje. Te elementy oraz wprowadzenie surowych wymogów dotyczących praw udziałowców czy umiejętności menedżerskich sprawiają, że firma może wyłącznie piąć się w górę i zdobywać przewagę nad konkurencją. Dlatego dzisiaj warto zastanowić się nie tyle nad tym, czy firmę stać na wprowadzanie standardów ESG, lecz nad tym, czy stać ją, by tego nie robić. MP
Czytaj więcej w dodatku ESG