Państwo w wielu przypadkach uzależnia się od konkretnych dostawców i stało się graczem wpływającym na pozycje rynkowe firm - uważa Piotr Waglowski, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet.
- Dlaczego na nowej witrynie Biuletynu Informacji Publicznej umieszczono wklejkę z mapami Google? Dlaczego ktoś za pieniądze podatnika ma wprowadzać dane na temat lokalizacji urzędów do baz danych jednego z rynkowych graczy? Dlaczego w stronę Sejmu RP wklejono kawałek kodu firmy Gemius? - pyta w rozmowie z Gazetą Prawną i zaznacza: Wiedza na temat oglądalności konkretnych witryn ma dla firm badawczych sporą wartość. Jako obywatel nie życzę sobie, aby fakt odwiedzenia przeze mnie strony głównej BIP był odnotowywany w bazach danych komercyjnie działających firm. Nawet niektóre witryny sądów rejonowych w Polsce to nośniki farm linków, które służą do pozycjonowania w wynikach wyszukiwania. Pod niektórymi adresami sądów reklamowane są w ten sposób hostessy, hotele, przedsiębiorstwa handlujące nieruchomościami.