"W naszej ocenie projekt ustawy lekceważy prawa i obowiązki wynikające z umów kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych uzgodnione między mBankiem i kredytobiorcami" - wskazał niemiecki bank. W oświadczeniu dodano, że ingerencja prawodawcy w treść tych umów jest nieuzasadniona, a jej skala jest "nieproporcjonalna w stosunku do zakładanego celu".
Bank wskazał też, że proces legislacyjny dotyczące tego projektu - w ocenie jego przedstawicieli - nie jest przejrzysty. Zwrócono ponadto uwagę na brak konsultacji projektu ze środowiskiem bankowym.
"W związku z powyższym apelujemy do Państwa o podjęcie wszelkich działań na rzecz zapobieżenia przyjęciu do systemu prawa krajowego tak arbitralnej i nieproporcjonalnej regulacji, której skutki dla sektora bankowego w Polsce, a w szczególności dla mBanku, będą bardzo szkodliwe" - napisano.
W oświadczeniu wskazano, że wprowadzenie ustawy w życie będzie równoznaczne z naruszeniem postanowień umowy pomiędzy Polską z Republiką Federalną Niemiec "w sprawie popierania i wzajemnej ochrony inwestycji". "W razie przyjęcia projektu ustawy Commerzbank AG rozważy podjęcie dalszych kroków i działań prawnych, zgodnie z postanowieniami wskazanej umowy" - dodano.
Swoje stanowisko w sprawie ustawy dotyczącej kredytów walutowych wysłała też Grupa General Electric, właściciel 87,23 proc. akcji Banku BPH.
"Grupa GE jest głęboko zaniepokojona projektem ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych (...). Jeżeli ustawa zostanie przyjęta i podpisana, będzie ona naruszać prawa Grupy GE jako inwestorów zagranicznych, a także będzie stanowić naruszenie zobowiązań Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie traktatów i prawa publicznego międzynarodowego" - napisano w oświadczeniu amerykańskiego banku.
Dodano w nim, że ustawa wykracza daleko poza to, czego można "racjonalnie oczekiwać od BPH i pozostałych kredytodawców, wprowadzając radykalną zmianę ram prawnych i gospodarczych".
"Przyjęcie projektu ustawy stanowiłoby zatem naruszenie przez Rzeczpospolitą Polską jej obowiązków w zakresie ochrony inwestycji wynikających z traktatów, w szczególności zobowiązania do zapewnienia inwestycjom zagranicznym uczciwego i sprawiedliwego traktowania oraz zakazu utrudniania, poprzez nieuzasadnione i arbitralne działania, prowadzenia, zarządzania, utrzymywania, użytkowania i korzystania z inwestycji Grupy GE" - czytamy. W oświadczeniu poinformowano, że przyjęcie ustawy przez Sejm spowodowało z dnia na dzień blisko 10-proc. spadek wartości akcji BPH. Dodano, iż jeśli ustawa wejdzie w życie, spowoduje dalsze "poważne szkody, w tym finansowe, dla podlegających ochronie inwestycji".
"Grupa GE zamierza dochodzić pełnej rekompensaty za wszelkie szkody spowodowane przyjęciem i podpisaniem tej ustaw" - zapowiedział bank.
Podobne oświadczenie przesłał również austriacki Raiffeisen Bank International (RBI), którego przedstawiciele są "poważnie zaniepokojeni" rozwojem wydarzeń. "Czujemy się zobowiązani to podnieść oraz podjąć działania ostrożnościowe w celu ochrony naszych interesów przez przedłożenie pre-notyfikacji sporu na podstawie umowy między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Austrii w sprawie popierania i ochrony inwestycji z dnia 24 listopada 1988 r." - napisano w oświadczeniu.
"RBI zastrzega, że zamierza wykorzystać wszelkie dostępne środki, aby dochodzić swych praw na podstawie umowy międzynarodowej. Wyrażamy jednak nadzieję, że nie będzie to konieczne i sprawę będzie można rozstrzygnąć polubownie. W związku z tym wnosimy o podjęcie negocjacji w tej sprawie" - dodano.
Zaznaczono, że jeśli nie dojdzie do polubownego rozstrzygnięcia, RBI "zastrzega sobie prawo poddania sporu trybunałowi arbitrażowemu". "Trybunał orzekać będzie zgodnie z międzynarodowymi standardami prawnymi, a w jego skład wejdą niezależni arbitrzy uprawnieni do zasądzenia na rzecz RBI odszkodowania za poniesioną szkodę" - wskazał bank.
Celem uchwalonej niedawno przez Sejm ustawy o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych jest umożliwienie restrukturyzacji części walutowych kredytów hipotecznych. Wiązałoby się to z przewalutowaniem kredytu i obliczeniem różnicy między uzyskaną kwotą, a kwotą zadłużenia posiadaną, gdyby kredyt został udzielony w złotych. Różnica ta, jeżeli będzie wartością dodatnią, ma być umarzana, ale - zgodnie z przyjętą przez Sejm poprawką SLD - koszt tego w 90 proc. miałyby ponieść banki.
Przyjęcia tych rozwiązań wraz z niekorzystną dla banków poprawką SLD wywołało panikę na giełdzie - akcje banków w dzień po uchwaleniu ustawy traciły od kilku do ponad 20 proc. Komitet Stabilności Finansowej (KSF) negatywnie ocenił ustawę o frankowiczach w obecnym kształcie i uznał, że stanowi ona zagrożenie dla stabilności sektora finansowego w Polsce.
Szef resortu finansów Mateusz Szczurek mówił niedawno, że wejście w życie ustawy w obecnym kształcie mogłoby skutkować uszczupleniem budżetu państwa z tytułu CIT nawet o 3,5 mld zł. Z kolei KNF podliczył, że ustawa spowodowałaby straty po stronie banków warte ok. 22 mld zł. W ocenie NBP byłoby to ok. 21 mld zł.
Obecnie ustawa trafiła do Senatu. Pod koniec tego tygodnia ma się nią zająć senacka komisja finansów. Posiedzenie Senatu - na początku września.