Trwają prace nad implementacją dyrektywy 2015/720 o zmniejszeniu zużycia lekkich plastikowych toreb na zakupy. Zgodnie z unijnymi wymaganiami do końca 2019 r. roczny poziom zużycia plastikowych toreb nie powinien przekraczać 90 na osobę, a do końca 2025 r. – 40 sztuk na osobę.

Dyrektywa wymaga też, by najpóźniej do końca 2018 r. zniknęły ze sklepów darmowe torebki foliowe.
– O ile wprowadzenie odpłatności za plastikowe torebki służące do pakowania zakupów jest jak najbardziej zasadne, tak postulujemy, by z obszaru regulacji zostały wyłączone wszystkie torby o grubości poniżej 15 mikronów – wskazuje Robert Szyman z Polskiego Związku Przetwórców Tworzyw Sztucznych. – Tego typu torebki nie są stosowane do przenoszenia zakupów, a na ograniczeniu zużycia właśnie tych Unii zależy najbardziej – dodaje Szyman.
Foliówki o grubości do 15 mikronów używa się do segregacji produktów w higieniczny sposób.
– O ile można sobie wyobrazić, że np. pieczywo czy cukierki na wagę można zastąpić torbami papierowymi, to trudno o tym mówić w przypadku takich produktów jak ryby czy wędliny – wyjaśnia Robert Szyman. Dodaje, że w dyrektywie nie ma zapisów, które obligowałyby państwa członkowskie do ograniczania toreb o grubości poniżej 15 mikronów. Unijne przepisy koncentrują się na foliach o grubości od 15 do 50 mikronów, i tego, zdaniem PZPTS, powinny dotyczyć regulacje krajowe.
Organizacja utworzyła właśnie grupę roboczą ds. torebek foliowych, której zadaniem będzie wypracowanie sposobów optymalnej transpozycji dyrektywy i przedstawienie postulatów w konsultacjach społecznych w trakcie jej implementacji.
Rząd już próbował wprowadzić obligatoryjną odpłatność za torebki foliowe (15–45 groszy), ale w 2010 r. wycofał się z tego pomysłu.