Przeciągają się rozmowy w sprawie kupna części udziałów w warszawskim biznesowym Radiu PiN i podwyższenia kapitału. Właściciel rozgłośni - Prokom Investments (spółka biznesmena Ryszarda Krauzego) - zapowiadał najpierw, że sfinalizuje transakcję do końca marca, a potem przesunął termin do końca kwietnia. Jednak do tej pory nie zakończono rozmów.
Transakcja opóźniona
Wiesław Walendziak, wiceprezes Prokom Investments, przyznaje, że zakończenie transakcji to kwestia kolejnego miesiąca, a być może nawet dwóch.
- Rozmowy się przedłużają, bo nie spieszymy się, tylko szukamy partnera do długookresowej współpracy - mówi GP Wiesław Walendziak.
Przyznał, że z czterech kontrahentów, z którymi dotychczas rozmawiał, zostało tylko dwóch, ale odmówił ujawnienia, jakie to firmy. Według informacji GP wśród zainteresowanych Radiem PiN były dotychczas m.in.: Grupa ITI, Agora, Eurozet i Bauer. Wiesław Walendziak stwierdził, że nie ma już w tym gronie Agory, wydawcy Gazety Wyborczej i właściciela Radia TOK FM.
- Wśród dwóch firm, z którymi rozmawiamy, nie ma spółki giełdowej - mówi Wiesław Walendziak.
Opłaca się największym
Możliwe, że na placu boju zostali najwięksi gracze, którzy będą dalej konsolidować radiowy rynek. Jest to Wydawnictwo Bauer, lider prasy kolorowej, który kupił radio RMF FM, oraz Eurozet, właściciel ogólnopolskiego Radia Zet, który niedawno poszerzył swoje portfolio o 13 stacji lokalnych, działających pod markami Planeta i Antyradio, należących do sieci Ad.Point. Zarządza ona również 12 stacjami Radia Plus. Do realizacji kontraktu potrzebna jest zgoda UOKiK, a jego wartość szacuje się na co najmniej 30 mln zł.
- Kupno małej stacji opłaca się tym, którzy mają już radio ogólnopolskie, wokół którego mogą budować rozgłośnie tematyczne - uważa Andrzej Szymański, analityk BZ WBK.
Michał Fura
michal.fura@infor.pl