Jeżeli eksporterzy zaczną wywozić za granicę tańsze leki generyczne, Ministerstwo Zdrowia szybko wpisze je na listę antywywozową – zapewnia resort w odpowiedzi na pytania DGP o politykę lekową. Hurtownicy utyskują, że w tej sytuacji nie będą mogli prowadzić żadnych rozmów biznesowych z zagranicznymi partnerami.

Minister zdrowia opublikował niedawno obwieszczenie w sprawie wykazu produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Polski. Na liście znalazło się 257 produktów, których eksport jest reglamentowany. Eksperci na naszych łamach twierdzili, że wykaz został źle skonstruowany: co prawda może się przyczynić do lepszej dostępności Polaków do drogich oryginalnych leków, za to spowoduje eksport tańszych zamienników, nieumieszczonych na liście.
Ministerstwo Zdrowia jednak przekonuje, że będzie trzymało rękę na pulsie, tak aby dostęp obywateli do leków wyłącznie się polepszał.
– Jeżeli pojawią się próby przeniesienia punktu ciężkości wywozu leków za granicę z leków innowacyjnych na generyczne, zostaną one szybko zahamowane – zapowiada rzecznik MZ Krzysztof Bąk.
Jego zdaniem ustawodawca, który niedawno uchwalił nowelizację prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2008 r. nr 45, poz. 271 ze zm.), wykazał się daleko idącą elastycznością podczas określania częstotliwości wydawania obwieszczeń wywozowych przez ministra. Mają one być publikowane co najmniej raz na dwa miesiące.
– To oznacza, że w zależności od potrzeb obwieszczenie można wydać szybciej – przekonuje Krzysztof Bąk.
Innymi słowy, gdy pojawią się problemy z dostępem do leku odtwórczego, który nie jest umieszczony w wykazie, minister zdrowia w kolejnym obwieszczeniu umieści obok leku innowacyjnego również jego odpowiednik.
Paulina Kutrzebka, dyrektor departamentu Life Sciences w kancelarii Świeca i Wspólnicy, poproszona o ocenę stanowiska resortu, kwituje: bardzo niebezpieczne. Ustawodawca słusznie postanowił rozprawić się z przestępcami zajmującymi się nielegalnym wywozem leków. Problem polega na tym, że metoda, którą wybrał, drastycznie ogranicza biznes legalnie prowadzących działalność eksporterów. Ci bowiem co najmniej raz na dwa miesiące mogą być zaskakiwani nowymi obostrzeniami.
– Trudno w takim przypadku mówić o jakiejkolwiek pewności prawa – twierdzi mec. Kutrzebka.
Podkreśla, że brak pewności co do tego, które produkty będą objęte zakazem wywozu za kilka tygodni, oznacza ryzyko wypłacania przez polskie firmy kar umownych zagranicznym kontrahentom, którzy nie otrzymają zamówionych specyfików.