Przed stratą takich pieniędzy zabezpieczają się same instytucje finansowe, a gdy to nie zda rezultatu, pozostaje jeszcze system zabezpieczeń stworzony przez prawo. Inne przykłady pokazują jednak, że bywa ono nieprecyzyjne. W ustawie regulującej działalność Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego mamy zapis, że wypłaca on w przypadku upadłości ubezpieczyciela życiowego 50 proc. wierzytelności, ale nie więcej niż 30 tys. euro. Niestety wygląda na to, że kwestię, co możemy uznać za wierzytelność w polisach na życie w razie upadłości towarzystwa będzie rozstrzygał sąd. Pozostaje mieć nadzieję, że pozostanie to tylko teoretycznym dylematem.