Koleje Ukraińskie we współpracy z polskimi przewoźnikami uruchomią nowe połączenia z Warszawy do Kijowa i Lwowa.
Po wybuchu wojny na terenie Ukrainy gwałtowanie wzrosło zapotrzebowanie na podróże między tym ogarniętym konfliktem krajem a Polską. Najmocniej oblegany jest pociąg Kiev Express, który łączy Kijów i Warszawę. Według Kolei Ukraińskich liczba zapytań o bilety na tej trasie wynosi 3 tys. dziennie, co 10-krotnie przewyższa podaż miejsc. Skład został już maksymalnie wydłużony do 15 wagonów. Strona ukraińska szykuje się do uruchamianiach nowych połączeń.
Wspólnie z PKP Intercity od grudnia tego roku planowane są dwa kolejne pociągi z Warszawy do Kijowa. Polski przewoźnik złożył już odpowiednie wnioski w tej sprawie do Urzędu Transportu Kolejowego. Ukraińcy chcą do nas skierować swoje nieco szersze od naszych wagony, które na granicy będą miały wymieniane wózki z kołami. Z uruchomieniem połączenia nie powinno być raczej problemu, bo niedawno testowy skład ukraiński dotarł bez przeszkód do stacji Warszawa Wschodnia. Tomasz Gontarz, wiceprezes PKP Intercity, zwraca jednak uwagę, że kwestia skrajni to tylko jeden z aspektów dopuszczania technicznego. Przewoźnik będzie musiał dostarczyć wiele dokumentów, które potwierdzą, że wagony bez problemów mogą się poruszać po naszych torach. Wiadomo już, że w przeciwieństwie do części międzynarodowych pociągów nowe połączenia nie będą objęte dotacją Ministerstwa Infrastruktury.
Jest też szansa, że po prawie 20 latach przerwy wrócą regularne połączenia na trasie Warszawa – Rawa Ruska. W tej ostatniej miejscowości będzie można przesiąść się na skład do Lwowa. To także inicjatywa Kolei Ukraińskich. Udało się już wyremontować tory między Lwowem a Rawą Ruską, a także odcinek przecinający granicę – z Rawy Ruskiej do Hrebennego. Strona polska będzie musiała odtworzyć kolejowy punkt celny. Wiadomo, że połączenie z Warszawy Wschodniej do Rawy Ruskiej ma obsługiwać prywatny przewoźnik – Stowarzyszenie Kolejowych Przewozów Lokalnych (SKPL), który teraz obsługuje na zlecenie PKP Intercity m.in. kursy z Krakowa do Zagórza.
– Prowadzimy negocjacje co do kształtu umowy z Kolejami Ukraińskimi. Sądzimy, że połączenie będzie mogło wystartować najwcześniej w listopadzie tego roku – mówi Albert Mikołajczyk, rzecznik SKPL. Trasę mają obsługiwać trójczłonowe składy spalinowe SN84. SKPL w rekordowym tempie otrzymał od Urzędu Transportu Kolejowego decyzję o przyznaniu otwartego dostępu dla pasażerskich przewozów kolejowych z Warszawy do granicy polsko-ukraińskiej.
Skład ma wyruszać o godz. 14 z Warszawy Wschodniej. O godz. 19.01 dotrze do granicznej stacji w Hrebennem, a o godz. 20.15 czasu lokalnego do Rawy Ruskiej. Po ok. 30 minutach ma stąd wyruszać pociąg do Lwowa.
Tymczasem strona ukraińska pracuje już nad przedłużeniem toru o rozstawie 1435 mm (czyli obowiązującego w Polsce i większości krajów Europy) z Rawy Ruskiej do stacji w Brzuchowicach pod Lwowem. Dzięki temu na granicy nie byłoby konieczności uciążliwych przesiadek lub zmiany wózków kołowych. Inwestycja pozwoliłaby pociągom ze Lwowa do Warszawy osiągnąć rekordowy krótki czas przejazdu wynoszący ok. 6 godzin. Budowa normalnego toru prowadzącego na przedmieścia Lwowa ma szanse zakończyć się w przyszłym roku.
W przyszłości z Polski do Lwowa miałaby także dotrzeć szybka kolej. Wspólną inwestycję ze stroną ukraińską rozważa spółka Centralny Port Komunikacyjny. Całkiem nowa trasa kolejowa zaczynałaby się w miejscowości Trawniki, między Lublinem a Chełmem. Dalej prowadziłaby przez Krasnystaw, Zamość, Tomaszów Lubelski, Bełżec do granicy polsko-ukraińskiej i następnie do Lwowa. Trasa w całkiem nowym przebiegu miałaby ponad 170 km długości, z czego ponad 100 km znalazłoby się po stronie polskiej. Linia dostosowana byłaby do prędkości 250 km/h, a na odcinku Warszawa–Lublin, który przeszedł modernizację na większości trasy, pociągi mają się rozpędzać do 160 km/h. Podróż ze stolicy do Lublina zajmie 90 minut. Drugie tyle miałaby potrwać dalsza podróż do Lwowa. Od zeszłego roku trwa już przygotowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego dla odcinka po stronie polskiej, w tym roku ma być zlecone opracowanie dla odcinka po stronie ukraińskiej. Na razie nie wiadomo, na ile to realna inwestycja. ©℗