Polska, według Międzynarodowej Federacji Robotyki zajmuje 15 miejsce na świecie pod kątem zainstalowanych robotów. Jeśli weźmiemy pod uwagę gęstość robotyzacji, to na 10 tys. mieszkańców przypadają w naszym kraju 52 roboty. Średnia światowa to 141. Oznacza to, że w Polsce wciąż jest dużo do zrobienia. Jak tłumaczy Artur Wojewoda, prezes Yaskawa robotyzacji w Polsce sprzyja deficyt na rynku pracownika, chęć optymalizacji kosztów i dążenie do zachowania konkurencyjności oraz dostępne wsparcie, w postaci m.in. ulgi na robotyzacje, czy dofinansowania do kredytów B+R.

- Z drugiej strony są przepisy, które mogą być poważną przeszkodą. Mowa o rozporządzeniu z 2019 r., kwalifikującym smary do paliw ciekłych, a co za tym idzie nakładającym na podmioty je importujące i przewożące dodatkowe obowiązki – zaznacza, dodając, ze ich niespełnienie jest też zagrożone wysokimi, sięgającymi nawet 2,5 mln zł karami. Tymczasem koszt puszki smaru do robotów to kilkaset złotych.

Dlatego konieczna jest kampania edukacyjna na temat obowiązujących regulacji. Świadomość ich istnienia wciąż jest mała.