Firmy coraz chętniej sięgają po faktoring. Brakowało jednak produktu dla każdego. Zmieniliśmy to – mówi Monika Nowakowska, wiceprezes zarządu spółki BREWE PLF

Już od prawie czterech lat spółka działa na rynku usług faktoringowych. Jak ocenia pani, z perspektywy czasu, decyzje o wejściu w ten segment usług finansowych?
ikona lupy />
Monika Nowakowska, wiceprezes zarządu spółki BREWE PLF / Materiały prasowe

Powiem krótko, to był bardzo dobry krok.

Dlaczego?

Weszliśmy w niezagospodarowaną niszę, do tego z ogromnym potencjałem. Dziś usługi faktoringowe to nasza druga noga. Rosną od 100 do 200 proc. rocznie. W efekcie dziś generujemy w tym kanale obroty równe tym, które mamy na działalności leasingowej, będącej naszą podstawową. To z nią bowiem zaczynaliśmy na rynku 10 lat temu.

Skąd zatem pomysł, by dywersyfikować działalność?

Taka była potrzeba naszych klientów. Zaczęliśmy od oferowania leasingu firmom, które mają trudniejszą sytuację, czyli takim, którzy nie mogli się o niego starać w banku. Wraz z upływem czasu postanowiliśmy wejść w leasing zwrotny, który miał być przepustką dla naszych odbiorców do szybkiej poprawy cash flow w firmie przez odblokowanie środków. Przy okazji oferowania produktu okazywało się, że wielu naszych klientów ma odroczone faktury. Pytani jednak o to, dlaczego nie korzystają z faktoringu, odpowiadali, że nie bardzo wiedzą, na czym to polega. Poza tym większości ta usługa kojarzyła się bardziej z windykacją niż z formą płynnego odblokowania środków finansowych. Postanowiliśmy zmienić jej postrzeganie, ale też sprawić, by firmy zyskały dodatkowe narzędzie wsparcia. I znowu tu mówimy o firmach będących w trudniejszej sytuacji, z niełatwą historią, czyli nieatrakcyjnych dla banków. Dziś dzięki temu mamy szeroki wachlarz usług, które możemy zaproponować naszym klientom. Tylko nieliczni na rynku są w stanie zaproponować faktoring i leasing. Tymczasem, jak się już przekonaliśmy, przedsiębiorcy często nie wiedzą, co dla nich będzie lepsze. Przychodzą po faktoring, a wychodzą z leasingiem.

Dodam, że nie skupiamy się na faktoringu należności, a odwrotnym, czyli finansujemy zakup produktów, surowców. Nasz cel to szybka pomoc firmie dzięki np. zwiększeniu jej obrotu.

Czym dziś wyróżnia się firma na tle konkurencji?

Na pewno indywidualnym nastawieniem do klienta. Nie skreślamy nikogo. Jesteśmy więc gotowi na współpracę z firmą, która ma kłopoty finansowe, nie ma idealnych przepływów finansowych lub jest wręcz w restrukturyzacji. To ma oczywiście przełożenie na cenę usługi. Coś jednak za coś. Dlatego jest to akceptowalne dla przedsiębiorców.

Poza tym staramy się wprowadzać innowacyjne rozwiązania. W tym roku zadebiutowaliśmy z produktem dla klientów detalicznych, których odbiorcy dokonują płatności poprzez terminal. Usługa polega na wykupie przyszłych należności od takich właśnie klientów. Firma, spłacając należność, nie jest jednak pozbawiana wszystkich płatności od swoich odbiorców. Musi przecież z czegoś żyć. Dlatego część idzie na poczet jej działalności, a część na spłatę należności. Zaproponowaliśmy też jako jedni z pierwszych odwrotny faktoring zakupowy od zagranicznych dostawców. Taki produkt był co prawda już dostępny na rynku, ale warunki do spełnienia bardzo ograniczały do niego dostęp. Nie wspominając już o ograniczonych limitach. Poza tym dotyczył dostawców działających z reguły na terenie UE. Tymczasem polskie firmy coraz chętniej kooperują z partnerami z Azji, Ameryki. Tu nie mogły już liczyć na wsparcie. Pozostawał im tylko kredyt obrotowy.

Jakie plany ma spółka?

Stawiamy na automatyzację i cyfryzację procesów. Choć trzeba sobie jasno powiedzieć, że w przypadku tego rynku istnieją pod tym względem duże ograniczenia. Proces musi być bowiem finalizowany bezpośrednio przez klienta w oddziale firmy. Powodem jest oczywiście podpis składany na dokumentach. Jak na razie sądy honorują tylko ten kwalifikowany. Liczymy jednak na przychylność ustawodawcy, a więc zmiany, które rozwiążą te kwestie i całość procesu będzie mogła odbywać się online.

Zatem dziś czego dotyczy cyfryzacja i automatyzacja?

Przede wszystkim usług, dzięki którym możemy zweryfikować naszego przyszłego klienta. Chodzi o sprawdzanie historii jego zadłużenia w bazach, ksiąg wieczystych. Dążymy do jak największej automatyzacji tego rodzaju procesów, by móc szybko dać odpowiedź klientom, czy mogą liczyć na współpracę z nimi, na jakich zasadach, na jakie wsparcie mogą liczyć. Mamy świadomość, że są to klienci, którzy często mają nóż na gardle. Dlatego czas jest dla nich niezwykle ważny.

Ile zatem dziś trzeba czekać na weryfikację wniosku?

W przypadku tzw. faktoringu na raz jeden dzień, a dokładnie kilka godzin. Jeśli chodzi o faktoring roczny, umowę jesteśmy w stanie przygotować w tydzień.

PAO

Partner

ikona lupy />
Materiały prasowe







Czytaj więcej w dodatku Faktoring