Świadomość na temat faktoringu w Polsce cały czas rośnie. To dobra wiadomość dla branży – mówi Marcin Lis, dyrektor departamentu faktoringu w BOŚ Banku

Pierwszy kwartał przyniósł wyhamowanie dynamiki sprzedaży na polskim rynku faktoringu. Czy to oznacza, że dobre czasy ma już za sobą?
ikona lupy />
Marcin Lis, dyrektor departamentu faktoringu w BOŚ Banku / Materiały prasowe

Patrząc na dane makroekonomiczne, nie ulega wątpliwości, że rynek stygnie. Choć tempo spadku się obniża. Według GUS sprzedaż detaliczna w maju spadła o 6,8 proc. rok do roku, a w kwietniu o 7,3 proc. Produkcja budowlano-montażowa zmalała o 0,7 proc. wobec wzrostu o 1,5 proc. w kwietniu. Zwolniła też aktywność w sektorze przemysłowym, gdzie produkcja obniżyła się o 3,2 proc w porównaniu z rokiem ubiegłym, wobec 6 proc. miesiąc wcześniej. A to oznacza tylko jedno, firmy będą szukać oszczędności, co będzie miało przełożenie na rynek usług faktoringowych. Zarazem wciąż mamy dwucyfrową inflację, rosną koszty działalności, co przekłada się na marże i zadłużenie polskich firm oraz ich płynność finansową. To z kolei determinuje potrzebę dostępu do kapitału. Faktoring wydaje się alternatywą, po którą mogą sięgać przedsiębiorcy. Szczególnie że daje szybki i pewny dostęp do gotówki.

A co z postrzeganiem faktoringu? Bywa kojarzony z windykacją. Czy to nie będzie hamulcem dla rozwoju?

Świadomość na jego temat cały czas rośnie. Jeszcze w latach 90., a nawet na początku lat 2000., faktoring faktycznie był utożsamiany głównie z windykacją i dłużnikami, a nie finansowaniem. Dziś jednak firmy postrzegają go jako standardową usługę finansową, dzięki której mogą poprawić swoją płynność. Zresztą dowodem na to jest rosnąca liczba faktorantów i rosnące obroty na rynku faktoringu w Polsce. To pokazuje, że coraz to nowe firmy chcą z niego skorzystać.

Czy zmienia się w związku z tym struktura klientów?

Firmy, które już raz skorzystały z faktoringu, wracają na rynek. Do nich natomiast dołączają nowi, którzy przekonują się o jego korzyściach i zaletach. Szczególnie że ciągle powstają nowe firmy, w zupełnie nowych obszarach. Ze względu na krótką historię działania, ale i skalę, nie zawsze mogą skorzystać z kredytu. Faktoring jest dla nich idealnym rozwiązaniem.

Myślę np. o producentach, dystrybutorach czy sprzedawcach zielonych technologii, takich jak panele fotowoltaiczne, pompy ciepła, klimatyzacje czy części i komponenty do tych urządzeń. To ogromy potencjał dla rynku. Zielone technologie będą podstawą zielonej transformacji, której rozwój chcemy wspierać, oferując m.in. usługi faktoringowe dla tego rodzaju podmiotów.

Co może im zaproponować BOŚ Bank?

Oferujemy takim przedsiębiorcom faktoring odwrotny, przydatny przy zakupie materiałów i komponentów do wytwarzania zielonych urządzeń. Oprócz tego dajemy dostęp do klasycznego faktoringu opartego na należnościach. Jednym słowem jesteśmy w stanie zaproponować wsparcie na każdym etapie.

Czy zielony faktoring w wydaniu BOŚ Bank oznacza tylko współpracę z firmami, które stawiają na ekologiczne rozwiązania i przyczyniają się do ograniczania emisji CO2?

Każdy wniosek jest oceniany przez zespół ekologów, zatrudnionych w banku. Otrzymanie od nas finansowania jest więc niejako potwierdzeniem dla firmy, że działa na rzecz ochrony klimatu i środowiska. Może jeszcze teraz nie, ale w przyszłości może mieć to dla nich ogromne znaczenie. Rośnie świadomość, zwłaszcza kontrahentów, którzy od kierunku działania firmy będą uzależniali swoją dalszą współpracę.

Partner

ikona lupy />
Materiały prasowe







Czytaj więcej w dodatku Faktoring