Trudna sytuacja finansowa jednoosobowego przedsiębiorcy jest szczególnie dotkliwa, bo w przeciwieństwie do spółek, bardzo trudno oddzielić finanse przedsiębiorstwa od prywatnych. Przedsiębiorca taki odpowiada całym swoim majątkiem za zaciągnięte zobowiązania i to niezależnie od tego, jaki jest ich źródło.

Zarówno w przypadku długów wynikających z działalności gospodarczej, jak i tych „prywatnych”, odpowiedzialność jednoosobowego przedsiębiorcy będzie rozciągała się na cały jego majątek (przykładowo, zarówno zakład produkcyjny, w którym prowadzi działalność gospodarczą, jak i dom, w którym mieszka). W takich warunkach szczególnie trudno odpowiedzieć sobie na pytanie: restrukturyzacja czy upadłość?

Nie spłacam długów, czy to już czas?

Zarówno restrukturyzacja, jak i upadłość są postępowaniami prowadzonymi w oparciu o przepisy rangi ustawowej (Prawo upadłościowe i Prawo restrukturyzacyjne). W każdym z nich bierze udział osoba profesjonalnie zajmująca się kwestiami związanymi z kryzysem finansowym (doradca restrukturyzacyjny) oraz sąd. Oba postępowania dotyczą trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorcy. Różnice pomiędzy nimi są jednak diametralne, a w ujęciu ogólnym można powiedzieć, że celem restrukturyzacji jest ratowanie biznesu, natomiast celem upadłości, likwidacja majątku dłużnika i jego podział między wierzycieli.

Restrukturyzację prowadzi się wtedy, kiedy przedsiębiorca jest zagrożony niewypłacalnością lub jest niewypłacalny. Upadłość z kolei jest zarezerwowana wyłącznie dla niewypłacalnych przedsiębiorców. Tym samym od razu można dostrzec, że restrukturyzacja jest o krok przed upadłością - jej głównym celem jest ratowanie działalności gospodarczej, wyjście z opresji finansowych przez przedsiębiorcę i uniknięcie spieniężenia majątku przedsiębiorcy przez komornika (w ramach postępowania egzekucyjnego) bądź syndyka (w toku postępowania upadłościowego).

Zanim odpowiemy sobie na pytanie, którą procedurę wybrać, najpierw musimy zbadać, czy jesteśmy zagrożeni niewypłacalnością, czy już niewypłacalni. Oba postępowania opierają się na tych samych definicjach. Niewypłacalność występuje przede wszystkim wtedy, kiedy mamy niespłacane od ponad trzech miesięcy długi wobec naszych wierzycieli. Musi to być taki stan, że już obiektywnie wiemy, iż nie uda się nam spłacić tych długów, bo np. długów jest za dużo, w sektorze, w którym prowadzimy działalność, nastąpił poważny kryzys, odeszli nasi pracownicy i nie jesteśmy w stanie funkcjonować, a tym samym nie będziemy mieli przychodów. Jeżeli zaś niespłacanie długów jest obiektywnie przejściowe i mamy przekonujące argumenty, że zaraz ulegnie to zmianie, ścieżka upadłościowa może nie być dla nas konieczna.

Z kolei, zagrożenie niewypłacalnością jest wtedy, kiedy wiemy, że niedługo będziemy niewypłacalni. Jeszcze jesteśmy w stanie płacić długi, ale za kilka chwil już nie będziemy mieli przychodu i popadniemy w zadłużenie. To moment, kiedy czujemy, że jest źle i musimy podjąć kroki, by ratować firmę, bo każdy kolejny dzień czekania zbliża nas do niewypłacalności i małych szans na uratowanie dorobku.

Jeżeli stwierdzimy wystąpienie u nas stanu zagrożenia niewypłacalnością, wtedy możemy skorzystać z restrukturyzacji. Z kolei, stan niewypłacalności daje nam możliwość wyboru albo ścieżki restrukturyzacyjnej, albo upadłościowej.

Co lepsze: restrukturyzacja czy upadłość?

Odpowiedź na pytanie, co jest lepsze dla przedsiębiorcy: restrukturyzacja czy upadłość, jest względnie prosta, bowiem w większości przypadków to restrukturyzacja jest drogą do utrzymania swojego dorobku i wyjścia z problemów finansowych. Niestety nie w każdym przypadku restrukturyzacja będzie miała szansę powodzenia. Jeżeli przedsiębiorca z pewnością nie będzie w stanie spłacić swojego nawet zrestrukturyzowanego zadłużenia (bo np. nie ma już majątku, a zarazem utracił źródła przychodów), to może okazać się, że lepiej będzie podjąć racjonalną decyzją o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości, aniżeli prowadzić skazaną na niepowodzenie restrukturyzację. Jeżeli jednak nasza sytuacja nie będzie na tyle zła, zasadniczo właściwsze będzie skorzystanie z procedury nakierowanej na naprawę. Przed jej wdrożeniem, warto jednak zapoznać się z jej cechami ogólnymi.

Głównym celem restrukturyzacji jest ratowanie przedsiębiorstwa poprzez zawarcie z wierzycielami tzw. układu. Układ to nic innego jak porozumienie pomiędzy przedsiębiorcą a wszystkimi wierzycielami, wobec których powstały długi. Przepisy szczegółowo wskazują, które wierzytelności (czyli odpowiednio zobowiązania przedsiębiorcy) będą mogły zostać objęte porozumieniem, a które będą spod tego porozumienia wyłączone. Na te ostatnie, restrukturyzacja zasadniczo nie będzie wywierała wpływu.

Układ reguluje, w jakim czasie i w jaki sposób oraz w jakiej wysokości spłacimy nasze długi wobec wierzycieli. Możemy więc zarówno rozłożyć spłatę długu na raty, zaproponować umorzenie jego części lub odsetek, a także określić, kiedy zaczniemy spłaty i w jakiej wysokości. Możliwości mamy wiele, ale są dwa warunki: po pierwsze, propozycje układowe muszą być zgodne z prawem, po drugie, wierzyciele muszą wyrazić na nie zgodę. Jeżeli oba warunki zostaną spełnione, wtedy istnieje duża szansa, że sąd zatwierdzi przyjęty przez wierzycieli układ i nasz dług zostanie zrestrukturyzowany, a więc będziemy go spłacać według zasad opisanych w układzie.

Jeżeli jedyną zaletą restrukturyzacji byłaby możliwość zawarcia układu z wierzycielami, to nie miałaby ona przełożenia na rzeczywistą sytuację przedsiębiorcy w sytuacji, gdy do drzwi pukaliby kolejni komornicy, zabierając wszystkie zarobione pieniądze i sprzęty, krok po kroku spieniężając majątek tworzący działalność gospodarczą. Restrukturyzacja daje więc istotną korzyść, ponieważ przedsiębiorca może dzięki niej uzyskać ochronę przed egzekucją. W postępowaniu o zatwierdzenie układu (najpopularniejszym postępowaniu restrukturyzacyjnemu) konieczne jest dokonanie obwieszczenia o ustaleniu dnia układowego (robi to nadzorca układu, z którym przedsiębiorąca zawarł umowę), a wtedy rozpoczyna się czteromiesięczna, ustawowa i niemal pełna ochrona przedsiębiorcy przed egzekucją. W przypadku innych typów postępowań restrukturyzacyjnych, ochrona rozpoczyna się wraz z otwarciem postępowania przez sąd i obejmuje cały jego przebieg.

W okresie korzystania z ochrony przed egzekucją, przedsiębiorca ma czas, żeby złapać oddech, oddalić widmo egzekucji komorniczej, przeorganizować swój biznes, zacząć kumulować poduszkę finansową i rozpocząć negocjacje z wierzycielami w celu zawarcia układu. Jeśli układ zawrze, egzekucje staną się zbędne i zostaną wygaszone.

Postępowanie upadłościowe niemal zawsze oznacza zaś likwidację działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę – koniec funkcjonowania biznesu. Upadłość ogłasza się wtedy, kiedy już nie ma szans na ratowanie przedsiębiorstwa i trzeba je zlikwidować, a więc sprzedać komuś innemu, aby na końcu uzyskane w ten sposób środki rozdzielić między wierzycieli. Upadłość różni się od typowej egzekucji tym, że jest to całościowa egzekucja przedsiębiorcy: syndyk likwiduje cały majątek przedsiębiorcy i spłaca wszystkich wierzycieli. Komornik z kolei likwiduje majątek, aby spłacić tylko tego konkretnego wierzyciela, który prowadzi egzekucję.

Upadłość jest przeznaczona dla tych przedsiębiorców, dla których już nie ma ratunku. Konieczna jest zmiana właściciela i wyprzedaż majątku w celu spłaty długów, ponieważ te są już zbyt wysokie, aby w dotychczasowej formule udało się je spłacić. Całość procesu przeprowadza syndyk, a przedsiębiorca traci wpływ na swój biznes, który zostaje zinwentaryzowany, a następnie sprzedany.

Restrukturyzacja ma na celu uniknięcie upadłości i uratowanie przedsiębiorcy. To czas, kiedy można złe decyzje naprawić, dojść do porozumienia z wierzycielami i zaproponować im taką spłatę długów, która będzie dla nich przekonująca. To ostatnie jest decydujące zwłaszcza dlatego, że to od wierzycieli zależy, czy przedsiębiorca dostanie szansę na wyjście z tarapatów finansowych. Bez ich zgody, porozumienie regulujące spłatę długów przedsiębiorcy nie zostanie zawarte.

Reasumując, jeśli przedsiębiorca ma wybór między ratowaniem przedsiębiorstwa a upadłością, powinien skorzystać z restrukturyzacji, gdzie ma szansę na naprawienie finansów przedsiębiorstwa i powrót do normalnego funkcjonowania na rynku. Trzeba jednak w pełni obiektywnie dokonać oceny sytuacji finansowej. Jeżeli nie ma szans na restrukturyzację, to niekiedy nie warto dążyć do niej za wszelką cenę, a zasadne staje się podjęcie racjonalnej decyzji o wdrożeniu procedury upadłościowej.

Norbert Frosztęga, doradca restrukturyzacyjny, Zimmerman Filipiak Restrukturyzacja