W trzecim kwartale ubiegłego roku, pomimo radykalnego wzrostu kosztów wytwarzania energii elektrycznej, polscy odbiorcy płacili za nią mniej niż w zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej

Ceny energii elektrycznej kształtowane są zgodnie z przepisami polskiego i unijnego prawa. W 2022 roku pozostawały pod silnym wpływem rozchwianego wskutek agresji Rosji na Ukrainę rynku surowców. Dodatkowo wzrost cen wytwarzania energii napędzały obowiązkowe dla elektrowni konwencjonalnych gwałtownie rosnące koszty zakupu uprawnień do emisji CO2. Ich notowania w sierpniu 2022 roku sięgnęły rekordowego poziomu blisko 99 euro za tonę. Tymczasem to właśnie zakup praw do emisji stanowi największy składnik kosztów wytwarzania energii elektrycznej.

W kryzysowym trzecim kwartale 2022 roku szczyty osiągały również notowania gazu, które wzrosły o 500 proc. w porównaniu z początkiem roku, węgla ARA (wzrost o ponad 300 proc.) oraz węgla z polskich kopalń (wzrost o ponad 100 proc.).

Pomimo tego, między lipcem a wrześniem ubiegłego roku Polska miała jedne z najniższych cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w Unii Europejskiej (146,6 EUR/MWh). Taniej było tylko na Malcie, Węgrzech, w Chorwacji, Bułgarii oraz w Holandii. Średnia cena w UE wyniosła 273,3 EUR/MWh (z uwzględnieniem podatków). To samo dotyczy cen energii elektrycznej dla firm zużywających od 500 do 2000 MWh rocznie (155,7 EUR/MWh), które niższe były jedynie w Finlandii, Francji, Luksemburgu, Portugalii i na Malcie. Średnia cena w UE sięgnęła 198,4 EUR/MWh.

Wzrost notowań surowców wpłynął również na rynek terminowy energii. Cena energii kontraktowanej na 2023 rok chwilowo pod koniec sierpnia przekroczyła nawet 2500 zł za MWh, jednak potem radykalnie spadła, by na początku października osiągnąć poziom 1000 zł/MWh. W Niemczech i we Francji na rynku terminowym za 1 MWh zakontraktowanej energii płacono wówczas nawet ponad 1000 euro.

Do niskich cen energii w Polsce przyczyniły się interwencyjne regulacje w kraju. W pierwszej kolejności przed podwyżkami chronieni są odbiorcy indywidualni, dla których taryfy zatwierdza prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Dodatkowo rząd w ubiegłym roku obniżył podatek VAT na energię elektryczną i zawiesił pobieranie akcyzy, co znacząco wpłynęło na zmniejszenie finalnej ceny dla odbiorców.

Aby ustabilizować rynek i chronić ich interesy, pod koniec 2022 roku rząd zniósł obligo giełdowe. Dzięki temu wytwórcy mogą swobodnie wybierać rynek, na którym oferują energię elektryczną. Pozwala to na optymalizowanie kosztów jej sprzedaży.

Dodatkowo, od początku 2023 roku obowiązują przepisy rządowej Tarczy Solidarnościowej, zgodnie z którą do określonych limitów zużycia zamrożone zostały ceny netto energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Jednocześnie przepisy gwarantują, że dla mikro, małych i średnich przedsiębiorców, a także samorządów i podmiotów wrażliwych, cena netto sprzedawanej energii nie przekroczy 785 zł za MWh. Różnica między jej kosztem rynkowym a ceną, którą płaci przedsiębiorca, pokrywana jest z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny.

Warto dodać, że małe i średnie przedsiębiorstwa nie zajmujące się obrotem energią nie kupują jej na rynku hurtowym (spotowym ani terminowym), tylko korzystają z oferty firm obrotu, stąd chronią ich zapisy Tarczy.

Na początku 2023 roku ceny na rynkach europejskich ustabilizowały się. Ceny w takich krajach jak Niemcy lub Francja, nie są już o kilkaset procent wyższe niż w Polsce, jak to było w najgorszym, rekordowo drogim, trzecim kwartale 2022 r., choć różnice w cenach energii na poszczególnych rynkach są nadal widoczne.

___________________________________________________

Względna stabilizacja

Po trudnym 2022 roku ostatnie miesiące przyniosły szereg dobrych wiadomości dla rynku energii. Hurtowe ceny energii elektrycznej w Europie ustabilizowały się na poziomie około 200 euro. Ceny gazu na rynku hurtowym spadły do nienotowanych od dawna poziomów, spadki są również widoczne na rynku węgla ARA. Jednocześnie nie sprawdziły się czarne scenariusze głoszące, że węgla zimą zabraknie. Mimo wciąż niskiego poziomu produkcji w polskich kopalniach, dzięki akcji interwencyjnego importu przeprowadzonego przez spółki skarbu państwa, zarówno energetyka zawodowa, ciepłownie, jak i gospodarstwa domowe mają surowca pod dostatkiem.

ikona lupy />
Włodzimierz Cupryszak, ekspert ds. regulacji w Polskim Komitecie Energii Elektrycznej / Materiały prasowe

Pozytywny obraz zaburzają jedynie notowania uprawnień do emisji dwutlenku węgla, które w wielu krajach, m.in. w Niemczech i w Polsce, są istotnym składnikiem kosztów produkcji energii elektrycznej. Te – po jesiennej przecenie do 65 euro – odbiły i w lutym przekroczyły rekordowe 105 euro za tonę. A przypomnijmy, że do 2020 roku koszt emisji jednej tony CO2 nie przekraczał 20 euro.

Niskie ceny surowców na rynkach spotowych są naturalnym zjawiskiem wynikającym z prawa popytu i podaży. Najważniejsi gracze na rynku energii pozabezpieczali dostawy kontraktami terminowymi już w ubiegłym roku (nieraz po kilkukrotnie wyższych cenach), a teraz – w obliczu łagodnej zimy – nie mają potrzeby, by uzupełniać zapasy na rynku spotowym. Pozornie więc płacą teraz koszty własnej przezorności, ale także zapewnienia bezpieczeństwa dostaw i przewidywalności warunków biznesowych.

Mimo obserwowanej obecnie stabilizacji rynek surowców, a co za tym idzie również rynki energii, pozostają nieprzewidywalne. Rozwiązaniem jest pełna niezależność od importowanych surowców, ta jednak wymaga inwestycji w energetykę jądrową i odnawialne źródła energii.

ikona lupy />
Ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych w II kw. 2022 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Materiał partnerski z serwisuBiznes i Klimat