Harvard, Cambridge czy Yale − Polacy na najbardziej prestiżowych uczelniach świata budują polski „soft power”. By wysokie koszty czesnego nie przeszkodziły im w podjęciu nauki, powstał program stypendialny Fundacji ORLEN − Bona Fide. Trwa nabór wniosków w kolejnej jego edycji

Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley w Stanach Zjednoczonych jest jedną z czołowych uczelni na świecie specjalizujących się w prawie własności intelektualnej. To tam, wśród najlepszych, kształci się studentka Uniwersytetu Warszawskiego Małgorzata Giemza. Zdecydowała się połączyć studia na Wydziale Prawa i Administracji z prestiżowym programem LL.M. (Master of Laws).

– Uczymy się, jak pracować w międzynarodowym środowisku prawniczym. Duży nacisk kładzie się na dyskusję na zajęciach, zachęca się nas do nawiązywania kontaktów z profesorami oraz innymi studentami − opowiada Małgorzata Giemza.

Inny przykładem studenta, który rozwija swój talent na jednej z najlepszych uczelni, jest Wiktor Duch. Studiuje zaawansowane nauki komputerowe na Uniwersytecie w Manchesterze w Wielkiej Brytanii.

– Uczelnia współpracuje z absolwentami zatrudnionymi w firmach technologicznych. To oni wskazują, czego oczekują firmy, jakie rozwiązania mają przyszłość i jakie kursy powinno się zaproponować studentom – mówi.

Jedyne takie stypendium

Zarówno dla Wiktora Ducha, jak i Małgorzaty Giemzy studia za granicą były możliwe dzięki stypendium Bona Fide. Program w 2018 r. stworzyła Fundacja ORLEN z myślą o studentach, którzy dostali się na studia II lub III stopnia na uczelniach znajdujących się w pierwszej pięćdziesiątce Akademickiego Rankingu Uniwersytetów Świata (tzw. Lista Szanghajska).

− Stworzyliśmy ten unikalny program, bo brakowało propozycji wsparcia nauki studentów, którzy dostali się na najbardziej prestiżowe zagraniczne uczelnie – mówi Katarzyna Fabbri, członkini zarządu Fundacji ORLEN.

O tym, że trzeba inwestować w studia na najlepszych uczelniach, jest przekonany Maciej Sadowski, współzałożyciel Fundacji Startup Hub Poland, który ściąga do Polski talenty z całego świata i przekonuje najlepiej wykształconych Polaków, że własny start-up warto otwierać nad Wisłą.

− To nieodzowny warunek obecności i wzrostu „polskiego pierwiastka” w światowym obiegu idei, biznesu, technologii i kultury w XXI w. Zagraniczne stypendia są w czołówce narzędzi budujących polski „soft power”− nie na lata, ale na dekady – uważa.

Maciej Sadowski zwraca także uwagę na to, że stypendyści z zagranicznych studiów przywożą dobre i wydajne standardy biznesowe i administracyjne. W zespołach i instytucjach, w których będą pracować, staną się „nośnikiem” tych dobrych praktyk, co pozwoli Polsce przeskoczyć o kilka dekad w wolnorynkowej i społecznej ewolucji.

− O najlepszych naukowców – szczególnie w obszarach takich jak innowacyjność, nowoczesne technologie czy digitalizacja − trwa rywalizacja − mówi dr Dawid Kostecki, dyrektor Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej. − Inwestycja w człowieka, który później realizuje swoje aspiracje naukowe, to szansa nie tylko na wzmocnienie polskiej nauki, lecz także na wysoko wykwalifikowaną kadrę urzędniczą czy usprawnienie procesów technologicznych – dodaje.

Cenne kontakty

Jednym z warunków otrzymania stypendium Bona Fide jest zobowiązanie się do podjęcia pracy w sektorze publicznym lub w spółkach Skarbu Państwa po zakończeniu nauki za granicą.

– Absolwenci programu Bona Fide z sukcesem rozwijają kariery w administracji publicznej, zagranicznych agendach polskich instytucji, spółkach Skarbu Państwa – m.in. w Grupie ORLEN czy Banku Gospodarstwa Krajowego – mówi Katarzyna Fabbri.

Absolwenci programu Bona Fide podkreślają, że umiejętności, które zdobyli, kształcąc się na najlepszych zagranicznych uczelniach – takie jak choćby analiza danych z różnych dziedzin, wyciąganie wniosków czy technika zarządzania projektami − przydają się w ich pracy zawodowej. Cenią sobie także to, że mieli możliwość studiowania z ludźmi z wielu kręgów kulturowych.

Doktor Kostecki podkreśla, że ci, którzy odbyli cykl kształcenia za granicą, mogą być bardzo przydatni z punktu widzenia polskiej racji stanu.

– Mogą np. odbyć aplikację dyplomatyczno-konsularną i wykorzystać swoje doświadczenia i kontakty międzynarodowe, pracując dla Polski – podkreśla.

− Międzynarodowe kontakty to jeden z najważniejszych atutów studiów na najlepszych uczelniach – dopowiada Maciej Sadowski. – Poznani tam ludzie w następnych trzech dekadach będą znajdować się w światowym centrum przeobrażeń gospodarczych i społecznych. Przynależność koleżeńska do tej grupy i umiejętność korzystania z jej intelektualnych i relacyjnych zasobów to „wygrywająca karta” dla polskiej gospodarki – kwituje.

Od 2018 r. Fundacja ORLEN przyznała 45 stypendiów z programu Bona Fide. Stypendyści kształcą się m.in. na takich uczelniach, jak: Uniwersytet Harvarda, Uniwersytet Columbia, Uniwersytet Oksfordzki czy Uniwersytet w Cambridge. Do 31 marca trwa nabór wniosków w szóstej edycji programu.

Stworzyliśmy ten unikalny program, bo brakowało propozycji wsparcia nauki studentów, którzy dostali się na najbardziej prestiżowe zagraniczne uczelnie – mówi Katarzyna Fabbri, członkini zarządu Fundacji ORLEN

Gdzie szukać informacji

Więcej informacji o programie Bona Fide można znaleźć na stronie Fundacji ORLEN − www.fundacja.orlen.pl

Partner

Materiały prasowe