Petrochemia ma być kolejnym istotnym segmentem działalności Orlenu, obok energetyki, rafinerii, sprzedaży detalicznej i wydobycia. Rozwój tej odnogi to istotna część procesu transformacji. Orlen podkreśla, że wzmocnienie petrochemii zwiększy odporność grupy na niekorzystne trendy na rynku tradycyjnych paliw opartych na węglowodorach. Strategia firmy do 2030 r. zakłada, że koncern będzie kluczowym producentem petrochemii w Europie Środkowej.

Orlen od lat podkreśla ogromny potencjał segmentu petrochemicznego i podejmuje kroki, by umacniać się w tym sektorze. Do końca bieżącej dekady ma on generować około połowy zysków z przerobu ropy naftowej w grupie. Spółka chce rozwijać portfolio swoich produktów i wchodzić w nowe obszary biznesu.

Planowana jest rozbudowa mocy w olefinach i pozostałych produktach bazowych. Nastąpi też rozwój w obszarze polimerów. Spółka wydłuży tym samym łańcuch wartości, wchodząc w obszar compoudingu (mieszanek tworzyw) i koncentratów. Wzrośnie też udział produktów specjalistycznych, wysokomarżowych, dzięki którym możliwe będzie generowanie wyższych zysków. Obecnie udział tej kategorii produktów wynosi 16 proc., tymczasem w 2030 r. ma to już być około 25 proc.

Firma, zgodnie z trendami rynkowymi, będzie też wdrażać zaawansowane technologie gospodarki obiegu zamkniętego. Do 2030 r. Orlen osiągnie moce w recyklingu, głównie plastików, na poziomie do 0,4 mln t. Rozwijany będzie też obszar biomateriałów, spółka planuje budowę instalacji kwasu mlekowego.

W Płocku trwa rozbudowa petrochemii

Inwestycje w obszar petrochemii rozpoczęły się w maju 2021 r. Spółka poinformowała wówczas o rozpoczęciu rozbudowy Kompleksu Olefin w zakładzie produkcyjnym w Płocku. To największa inwestycja petrochemiczna realizowana w Europie w ostatnich dwóch dekadach. Jej wartość jest szacowana na 13,5 mld zł.

To ogromne przedsięwzięcie. Powierzchnia kompleksu wyniesie prawie 100 ha, czyli 140 boisk do piłki nożnej. W ramach inwestycji Orlen zbuduje nowy kraker parowy, w skład realizowanego kompleksu wchodzić będzie też pięć dodatkowych jednostek wytwórczych, w tym nowa instalacja do produkcji tlenku etylenu i glikoli.

Moc działającego obecnie krakera parowego wynosi ok. 640 tys. t. Po realizacji projektu zwiększy się ona o 60 proc., do 1040 tys. t. Całkowita produkcja petrochemikaliów w grupie zwiększy się o ponad 1 mln t (do ponad 6 mln t). Wzrośnie też docelowa konwersja przerobu ropy na produkty petrochemiczne w Płocku z 14 do 19 proc. To o tyle ważne, że zapotrzebowanie na produkty rafineryjne będzie spadać w miarę, jak postępować będzie transformacja.

Spadną emisje CO2

Mało tego, technologie, które będą zastosowane przy realizacji tej inwestycji, pozwolą na wzrost efektywności energetycznej, pozwolą też ograniczyć o 30 proc. emisje dwutlenku węgla na tonę produktu. To oznacza wprost korzyści finansowe, zmniejszą się bowiem wydatki na drożejące w szybkim tempie prawa do emisji CO2.

Powstające w Płocku produkty będą bazą do wytwarzania przedmiotów codziennego użytku – środków czystości, artykułów higienicznych i medycznych, włókien syntetycznych do produkcji odzieży czy masek ochronnych, ale też części samochodowych, elementów sprzętów AGD czy urządzeń elektronicznych.

Spółka szacuje, że realizacja tych prac zasadniczo umocni jej pozycję w Europie. Dotychczasowa działalność petrochemiczna daje firmie 5 proc. udziału w rynku petrochemicznym na Starym Kontynencie. Po zakończeniu inwestycji udział ten wzrośnie do 6,4 proc.

Uruchomiona przez spółkę produkcja będzie szansą dla krajowej branży chemicznej, która do tej pory musiała w dużej mierze posiłkować się importem kluczowych surowców. Teraz będzie mogła realizować zamówienia w kraju, zyskując na czasie i ograniczając koszty transportu. Zyska też gospodarka. Inwestycja petrochemiczna wygeneruje dla budżetu podatki w wysokości 160 mln zł. Docelowo zatrudnienie w wyniku rozbudowy Kompleksu Olefin wzrośnie o około 380 etatów.

Możliwa inwestycja z Saudyjczykami

Orlen zapowiada też od pewnego czasu, że analizuje budowę kompleksu petrochemicznego wspólnie z Saudi Aramco, z którym łączą go już więzy biznesowe. Realizując środki zaradcze warunkujące połączenie z Lotosem, zdecydowano się odsprzedać Saudyjczykom 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej, podpisano też długoterminowy kontrakt na dostawę do 20 mln t ropy rocznie do całego systemu Orlenu.

Kompleks miałby powstać w Gdańsku, gdzie realizowane są już inne inwestycje. Od 2021 r. powstaje tu nowoczesna instalacja HBO, czyli Hydrokrakingowego Bloku Olejowego, której koszt szacowany jest na 1,4 mld zł. Będą tu produkowane najnowocześniejsze oleje bazowe i półprodukty paliwowe. Orlen rozpoczął też wartą ponad pół miliarda złotych budowę terminala do obsługi jednostek morskich, który już od 2025 r. umożliwi przeładunek ponad 1 mln t produktów. Będzie on umożliwiał między innymi wysyłkę produktów petrochemicznych.

Kolejne produkty trafiają na rynek

Spółka systematycznie wzbogaca swoją ofertę w obszarze petrochemii. W czeskim Litvinowie Orlen Unipetrol uruchomił instalację do produkcji dicyklopentadienu, płynnego węglowodoru, który wykorzystuje się między innymi w przemyśle motoryzacyjnym, budowlanym, elektrotechnicznym, ale też w branży farmaceutycznej i medycznej. Orlen znalazł się wśród czterech największych producentów tego produktu w Europie. Roczna produkcja w Litvinowie wyniesie do 26 tys. t. Koszt inwestycji wyniósł około 166 mln zł.

Popyt na produkt stale rośnie, w Europie widoczny jest od lat dotkliwy niedobór mocy produkcyjnych. Podobne trendy obserwowane są także poza Starym Kontynentem. Szacuje się, że do 2030 r. na rynkach amerykańskich zapotrzebowanie na dicyklopentadien może wzrosnąć o 40 proc., a w Azji nawet o 60 proc.

Recykling – działanie na czasie

W ramach rozwoju segmentu zagospodarowania odpadów z tworzyw sztucznych czeski Orlen Uniopetrol podpisał umowę kupna włosko-czeskiej firmy Remaq, która jest liderem w obszarze recyklingu w Europie Środkowej. Finalizacja transakcji ma nastąpić do marca tego roku. Z odpadów z tworzyw sztucznych wytwarzane będą nowe produkty petrochemiczne, które znajdą następnie zastosowanie w różnych branżach, od budowlanej po motoryzacyjną i opakowaniową. Remaq dysponuje czterema liniami do regranulacji tworzyw sztucznych o łącznej wydajności blisko 29 tys. t rocznie. Roczne przychody firmy wynoszą około 100 mln zł.

Tego typu akwizycje wpisują się w realizację założeń gospodarki obiegu zamkniętego, rozwój recyklingu zmniejsza też zapotrzebowanie na ropę i gaz w produkcji petrochemicznej, co jest nie bez znaczenia, szczególnie w obecnej sytuacji, gdy Europa boryka się z niedoborami surowców energetycznych po tym, jak odcięte zostały ich dostawy z Rosji.

W Europie rocznie powstaje około 24,5 mln t odpadów z tworzyw sztucznych. Ponad jedna trzecia trafia do recyklingu, natomiast 42 proc. jest spalane, a 24 proc. składowane. Jednocześnie szacuje się, że ilość odpadów z tworzyw sztucznych wzrośnie w 2035 r. do 31 mln t. To powinno przełożyć się na dalszy wzrost zainteresowania projektami recyklingowymi.

Dobre perspektywy petrochemii

Orlen podpisał w zeszłym roku umowę na przejęcie części biznesu związanego z produkcją i sprzedażą polietylenu niskiej gęstości (LDPE), należącej do największego krajowego wytwórcy tworzyw sztucznych, spółki Basell Orlen Polyolefins (w której jest udziałowcem). Zdolności wytwórcze przejętych aktywów wynoszą 100 tys. t rocznie, co oznacza, że Orlen samodzielnie, jako jedyny w Polsce wytwórca polietylenu LDPE, pokryje około jedną trzecią krajowego zapotrzebowania na ten produkt. Firma analizuje też możliwość budowy instalacji polietylenu niskiej gęstości w Płocku. Z polietylenu niskiej gęstości wytwarza się folie, worki, kanistry czy opakowania do żywności.

Według światowych prognoz do 2030 r. wartość rynku petrochemikaliów i bazowych tworzyw sztucznych ma się podwoić. Z tego powodu Orlen inwestuje w ten segment działalności, wykorzystując potencjał płockiego zakładu i planując kolejne projekty w Gdańsku, skąd produkty będzie można rozsyłać drogą morską także na rynki zagraniczne.

Petrochemia ma rosnąć w siłę, w miarę jak słabnąć będzie pozycja segmentu rafineryjnego. Tradycyjne węglowodory będą powoli odchodzić do lamusa, nic dziwnego, że koncern myśli o rozwoju w długim terminie. Dywersyfikacja przychodów to sposób na bezpieczne funkcjonowanie firmy w przyszłości. To jedno z kluczowych założeń budowy koncernu multienergetycznego.

ms