Ponad 800 zadań wykonały w tym roku trzy śmigłowce Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Maszyny pomagają w zapewnieniu niezawodnego działania infrastruktury przesyłowej. Dzięki nim znacznie mniej czasu zajmuje także usuwanie awarii, co jest kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej.

Wykorzystanie śmigłowców jest standardem wśród europejskich operatorów systemów przesyłowych. W zakresie procesu utrzymania sieci taki sprzęt pozwala szybko dotrzeć w miejsca trudno dostępne z ziemi i sprawdzić stan słupów, przewodów oraz otoczenia linii.
– Dzięki temu mogliśmy wprowadzić dodatkowe szybkie przeglądy stanu infrastruktury, ukierunkowane na weryfikację zagrożeń dla pracy sieci w okresach pomiędzy standardowymi oględzinami z ziemi. Podczas jednego oblotu można zweryfikować całą długość linii, co dotychczas wymagało kilku dni sprawdzania lub angażowania znacznej liczby pracowników – tłumaczy Janusz Bąk, wicedyrektor Departamentu Eksploatacji PSE.
Maszyny są używane nie tylko przy planowanych oblotach. Mogą być wykorzystywane także w sytuacjach awaryjnych, takich jak np. uszkodzenie linii w wyniku ekstremalnych wichur i nawałnic. Wówczas liczy się każda minuta, a od czasu dotarcia na miejsce zdarzenia zależy zapewnienie bezpieczeństwa całego systemu elektroenergetycznego.
– Zanim będziemy mogli naprawić uszkodzoną linię, musimy wiedzieć, co się stało, w którym dokładnie miejscu i jaki sprzęt będzie potrzebny do przywrócenia jej do pracy. Dzięki śmigłowcom możemy to zrobić szybko i przystąpić do napraw. Pozwalają też na szybką weryfikację, czy w trakcie prac nie pojawiły się nowe zdarzenia na innych odcinkach linii uniemożliwiające podanie napięcia na linię po skończonych pracach – wyjaśnia Janusz Bąk.
Śmigłowce są wykorzystywane także przez Centralną Jednostkę Inwestycyjną PSE przy planowaniu tras nowych linii czy kontroli realizowanych prac związanych z budową infrastruktury przesyłowej.

Operacje wysokiego ryzyka

Trzy śmigłowce Robinson R66 służą w PSE od 2021 r. Zostały one wybrane w przetargu. Maszyny musiały spełniać szczególne warunki techniczne, niezbędne do tego, by można było je wykorzystywać do specyficznych potrzeb PSE.
– Chodzi m.in. o liczbę miejsc na pokładzie, widoczność z kabiny oraz możliwą długość lotu. Wybrane maszyny spełniają te zadania bardzo dobrze, czego dowiodły przez dwa lata eksploatacji. Śmigłowce wykonują bezpiecznie wszystkie zaplanowane operacje lotnicze – mówi Andrzej Karst, kierownik Wydziału Obsługi Operacji Lotniczych w PSE.
Zakup śmigłowców był jednak tylko jednym z elementów planu umożliwienia PSE prowadzenia samodzielnych operacji z powietrza.
– Mamy swoich doświadczonych pilotów, własne zbiorniki paliwa, realizujemy obowiązki wynikające z przepisów prawa krajowego i Unii Europejskiej. Te kompetencje są cenione na rynku, bo operacje lotnicze wykonujemy także na zlecenie m.in. Gaz-Systemu, czyli operatora gazowego systemu przesyłowego – wyjaśnia Andrzej Karst.
Ponieważ loty są wykonywane w pobliżu linii pod napięciem, pilotom są stawiane szczególne wymagania.
– Wszyscy doskonale znają swój fach i potrafią wykonywać nawet najtrudniejsze zadania w sposób bezpieczny dla załogi, maszyny i otoczenia. W naszym przypadku nie ma miejsca na błąd, dlatego dużą wagę przykładamy m.in. do szkoleń i ciągłego podnoszenia kompetencji – mówi Andrzej Karst.

Sprzęt na każdą okazję

W planach jest wyposażenie śmigłowców w dodatkowy sprzęt pomiarowy, umożliwiający jeszcze dokładniejszą ocenę stanu infrastruktury czy jej zobrazowanie przestrzenne.
Jednak śmigłowce to tylko część lotniczej działalności PSE. Spółka od lat wykorzystuje także drony, które również są używane m.in. do kontroli stanu linii.
– Dzięki nim doświadczony pracownik może łatwo wykryć np. uszkodzenia przewodów czy izolatorów, których nie widać przy kontroli wykonywanej z poziomu ziemi. Nasze drony są także wyposażone w dodatkowe przyrządy, takie jak kamery termowizyjne. Nowe technologie, w tym bezzałogowe statki powietrzne, mocno wspierają ocenę stanu technicznego linii – wyjaśnia Janusz Bąk.