Henry Kissinger powiedział niegdyś, że „kto kontroluje podaż żywności, ten kontroluje narody”. Zagwarantowanie właściwej podaży artkułów rolno-spożywczych jest istotnenie tylko z punktu widzenia bezpieczeństwa żywnościowego, lecz także stabilności i bezpieczeństwa danego kraju (vide arabska wiosna) czy jego rozwoju.
Aby zapewnić zaopatrzenie w
żywność, można bazować na produkcji krajowej i imporcie, który jest zależny od sytuacji na światowym rynku rolnym i polityki handlowej innych państw.
W obliczu wzrastających cen żywności i kryzysów żywnościowych nadmierne poleganie na światowym rynku rolnym jest jednak obarczone dużą niepewnością. Nie wiadomo na przykład, czy czołowi eksporterzy nie wprowadzą restrykcji handlowych. A gdyby tak uniezależnić się od niego?
Madagaskar – fiasko transakcji azjatyckiej korporacji i ziemia niczyja
„Chcemy tam [na Madagaskarze – red.] posiać kukurydzę, aby zapewnić nasze bezpieczeństwo żywnościowe. Żywność może stanowić w naszym świecie broń (…). Możemy eksportować zbiory do innych krajów lub w sytuacji kryzysu żywnościowego wysłać je do Korei” – tak ówczesny menedżer Daewoo Logistics scharakteryzował jesienią 2008 r. na łamach „Financial Times” przyszłą umowę z rządem Madagaskaru. Dotyczyła ona wydzierżawienia 1,3 mln ha ziemi (tj. prawie połowy gruntów ornych tego kraju) przez okres 99 lat pod produkcję 4 mln ton kukurydzy na 1 mln ha ziemi i 500 tys. ton oleju palmowego na pozostałych 0,3 mln ha. Cała produkcja miała być eksportowana do Korei Południowej.
Kultywacja 1,3 mln ha użytków rolnych byłaby nieodpłatna, co miał gwarantować protokół ustaleń zawarty w maju 2008 r. Na bezkosztowe użytkowanie ziemi przez Daewoo na Madagaskarze kategorycznie nie zgodził się tamtejszy rząd, który wyjaśnił, że umowa nie została jeszcze podpisana i istnieje tylko wstępne porozumienie, pozwalające koncernowi na poszukiwanie ziemi rolnej. Rozpoczęła się intensywna debata na temat projektu, która przerodziła się w zamieszki społeczne i spowodowała obalenie dotychczasowego prezydenta kraju oraz kilkuletni kryzys (2009–2013). Jego koszt społeczno-ekonomiczny był ogromny. Przy założeniu utrzymania dotychczasowej dynamiki wzrostu (w latach 2003–2008 wzrost
PKB wynosił średnio ok. 6 proc. rocznie) kryzys ten według szacunków Banku Światowego spowodował skumulowane koszty utraconych szans ekonomicznych w wysokości 8 mld dol.
Madagaskar jest jednym z przykładów nieudanego land grabbingu i należy się zgodzić ze stwierdzeniem Paula McMahona, autora
książki „Feeding Frenzy: The New Politics of Food”, że: „Czasem jedyną rzeczą gorszą od zawłaszczania ziemi jest zawłaszczenie nieudane”. Według argentyńskiego pisarza Martína Caparrósa „(…) wiele akcji zawłaszczania ziemi nie udaje się – z powodu braku doświadczenia inwestorów i ich orientacji co do warunków lokalnych, opozycji mieszkańców, zmian na rynku globalnym. Projekty upadają albo realizowane są tylko częściowo. Wówczas ziemia pozostaje w swego rodzaju stanie zawieszenia (…): przekazana nie do końca wiadomo jakim obcokrajowcom, nie może być użytkowana przez miejscowych, cudzoziemcy już jej nie chcą”.
Czym jest land grabbing?
Land grabbing per se nie jest nowym zjawiskiem w międzynarodowych stosunkach gospodarczych. Charakter, skala, tempo i kluczowe czynniki napędzające ostatnią falę zawłaszczania ziemi rolnej stanowią jednak odrębne wydarzenie historyczne, ściśle związane ze zmieniającą się dynamiką globalnego sektora rolno-spożywczego, paszowego i paliwowego.
Na poziomie międzynarodowym nie istnieje jednolita definicja land grabbingu i jest on różnie określany – jako grabież ziemi, spekulacyjne wykupywanie, zawłaszczanie, wyścig po ziemię, nieco łagodniej: przejmowanie ziemi i wykup lub mniej pejoratywnie: wielkoobszarowe inwestycje w ziemię uprawną.
Jego istotą jest kupowanie bądź długoterminowe (od 10 do 99 lat włącznie) dzierżawienie relatywnie dużych obszarowo ziem rolnych (jedna transakcja o wielkości od 200 ha wzwyż) w stosunku do wielkości typowego gospodarstwa rolnego w danym kraju i zazwyczaj także do całości takich ziem w danym państwie. Są to użytki rolne, zwykle dobrze zaopatrzone w wodę pitną i do tego żyzne, przeznaczone na produkcję rolną na eksport do kraju inwestora, produkcję biopaliw bądź działania inwestycyjne lub spekulacyjne. Do efektów tego rodzaju inwestycji zaliczamy: pauperyzację miejscowej ludności na skutek pozbawienia jej praw własności ziemi, utratę miejsc pracy, a tym samym źródeł utrzymania (w efekcie pojawia się ryzyko pogorszenia lub utraty bezpieczeństwa żywnościowego), często przymusowe przesiedlenia ludności, powstawanie monokultur oraz zwiększenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego.
Zjawisko to wiąże się m.in. z przejęciem kontroli nad zasobami ziemi, wody, minerałów i surowców mineralnych w celu zawłaszczenia korzyści z ich wykorzystania, co przy rosnącej presji na zasoby (ang. resource squeeze) ma dalekosiężne skutki, ponadto z pogwałceniem praw człowieka, ignorowaniem konsekwencji dla lokalnych stosunków społecznych i środowiska naturalnego oraz niszczeniem lokalnych ekosystemów.
Przy większości transakcji brakowało odpowiedniej oceny wpływu (ang. impact assessment) w aspekcie społecznym, środowiskowym i ekonomicznym ze strony rządów czy procesu konsultacji z miejscową ludnością. Według trzeciego raportu analitycznego Land Matrix Initiative (LMI) z 2021 r. tylko 15 proc. wszystkich transakcji przeprowadzono na zasadzie dobrowolnej, wcześniejszej i świadomej zgody (ang. free, prior and informed consent). Trafne jest także stwierdzenie Annelies Zoomers i Mayke Kaag, autorek publikacji „The Global Land Grab – Beyond the Hype”, że w większości przypadkówtransakcje nie są nielegalne, co nie oznacza, że są sprawiedliwe czy symetryczne. Rządy państw goszczących bardzo często odgrywają aktywną rolę w zachęcaniu do takich transakcji, tworząc warunki do ich zawarcia lub je umożliwiając. Motywują to rozwojem infrastruktury, tworzeniem miejsc pracy w rolnictwie, transferem technologii czy (sic!) bezpieczeństwem żywnościowym. Według ekonomistek generalna legalność transakcji nie oznacza też, że przy ich realizacjiniebędąmiałymiejscanielegalneprocedery (brak rekompensat lub ich nieodpowiednia wysokość czy przymusowe przesiedlenia ludności).
Trzeciafalaoutsourcinguinowafala grodzeń – geneza land grabbingu
Jednązgłównychprzyczynwykupuziemirolnejbyłprocesglobalizacjiekonomicznej,wtymprzedewszystkimliberalizacjiprzepływówkapitałowych, olbrzymie nasycenie kapitałem naświecie,szukanieokazjiinwestycyjnych,traktowanieziemirolnejjakokolejnejklasyaktywóworazbardziejagresywnewkraczaniekapitałudosferyprodukcji.Ponadtoistotnebyłyczynniki warunkującekonkurencjęoziemięrolną,m.in. wzrost liczby ludności, zmieniające się nawyki żywieniowe, migracje, urbanizacja, zmiany klimatu czy brak odpowiednich regulacji zabezpieczającychprawawłasnościwkrajachrozwijającychsię.Kolejnympowodembyłyniskie ceny ziemi. Dla przykładu w Afryce w 2012 r. według danych Afrykańskiego Banku Roz- woju wynosiły one 4,8–7,1 dol./ha w Sudanie, 6–12 dol./ha w Mali, 6,5–10 dol./ha w Etiopii. Dla porównania w Peru w tym samym czasie było to 300 dol./ha.
Genezępowstanialandgrabbinguwyjaśniaartykuł„Outsourcing’sthirdwave”zamieszczony w tygodniku „The Economist” będący rezultatem postępującychprocesówoutsourcingu,określanyjakojegotrzeciafala.Pierwszamiałamiejscewlatach70.i80.XXw.,kiedykorporacjetransnarodoweprzenosiłyswojąprodukcjędokrajówoniskichkosztachpracy.DrugafaladotyczyłaoutsourcingupracbiurowychgłówniedoIndii,atakżeinnychkrajówanglojęzycznychoniskich wynagrodzeniach. Trzecia fala outsourcingu polega na kupowaniu ziemi rolnej w krajach słaborozwiniętych,copodyktowanejestprzedewszystkimrosnącymicenamiżywnościienergiiorazwzrastającąatrakcyjnościągruntówrolnych jako klasą aktywów dla inwestorów.
Ciekawą teorią na temat genezy land grabbingujestzkoleimerkantylizmbezpieczeństwaPhilipaMcMichaela.WedługniegokryzysżywnościowyzpierwszejdekadyXXIw.byłwyrazemsprzecznościkorporacyjnegoreżimużywnościowego:intensyfikacjiwysokoenergetycznegorolnictwa chemicznego, narzucanych przez państwo inwestycji w produkcję przemysłowych agropaliw wypierającychżywność,koncentracjiicentralizacjikapitałówagrobiznesuihandludetalicznegoorazmalejącejzdolnościistabilnościmałegoorazśredniegorolnictwa.Przeztakieczynnikijakwzrostcenżywności,zakazyeksportuprzezkluczowekrajeeksportującezbożaorazrosnąceobawycodoprzyszłychograniczeńdotyczącychgruntów ornych, dostaw żywności, a także źródeł energii nastąpiła nowa fala grodzeń (ang. enclosure) – land grabbing.
Zjawiskotozapowiadatakżenowąterytorializację(ang.newterritorialization)–zabezpieczenie obszarów zagranicznych (gdzie ma miejsceuprawa)wceluprzesyłaniaproduktówrolnychdokrajówinwestujących.Ponadto,jakstwierdziłPhilip McMichael, obecna forma land grabbinguróżnisięodzjawiskaghostacres,wktórym żywność uprawiana za granicą była przejmowanaprzezmechanizmyrynkowe,zarządzaneprzezfirmyhandloweibezfizycznejobecnościdzierżawcy-inwestoranauprawianychziemiachrolnych.Obrazujetonaprzykładzieekspatriowania przez chiński rząd swoich rolników, aby uprawiali żywnośćipaliwanazagranicznychterenachzawłaszczanych,orazbezpośredniegoprzejmowaniazagranicznychzasobówziemirolnejprzezkrajeBliskiegoWschoduwceluzaspokojeniarosnącego rodzimego zapotrzebowania na żywność. Zdaniemekonomistynowaterytorializacjaobliczona jest na uniknięcie zależności od rynków,a właściwie od pośredników rynkowych. Chinynaprzykładchcąwyeliminowaćpośrednikówwhandlusojązpowodubrakuzaufaniadodużychamerykańskichhandlowcówtowarowych, takich jak Cargill czy Bunge, i stworzyć drogę rozwoju dla Beidahuang Land Cultivation Group, gigantycznej państwowej firmy rolnej.
Land grabbing na świecie
Z danych bazy Land Matrix Initiative, niezależnej globalnej inicjatywy monitorowania transakcji land grabbingu, w której skład wchodzi wielu międzynarodowych i regionalnych partnerów, wynika, jaka jest skala wykupu ziemi rolnej. LMI została ustanowiona w 2009 r. w celu rozwiązania problemu braku rzetelnych danych. Pierwszą wersję bazy danych Land Matrix uruchomiono w kwietniu 2012 r.; obecnie jest to systematyczny przegląd inwestycji rolnych na wielką skalę (ang. large-scale agricultural investments). Dane prezentowane na platformie Land Matrix obejmują obecnie prawie 100 krajów i stale są aktualizowane. Oprócz zawartych transakcji rejestrowane są także
transakcje planowane i nieudane dotyczące nabycia ziemi rolnej w drodze zakupu, dzierżawy lub koncesji, jak również czynniki i cele produkcji, które obejmują: produkcję rolną, wycinkę lasów (ekstrakcję drew- na), handel uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, rozwój przemysłu, produkcję energii odnawialnej, ochronę przyrody i rozwój turystyki. Według danych z 19 września 2022 r. na świecie było zawartych 2187 transakcji wykupu ziemi rolnej, które obejmowały obszar 64,9 mln ha. W rozbiciu na główne regiony świata, zidentyfikowane przez LMI, sytuacja przedstawiała się następująco:
- w Afryce było zawartych 541 transakcji (odpowiednio obszar: 12,2 mln ha ziemi), choć na uwagę zasługuje bardzo duża liczba transakcji zakończonych niepowodzeniem – 169 (obszar aż 14,4 mln ha ziemi);
- w Azji było zawartych 485 transakcji (obszar około 8 mln ha ziemi);
- w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach było zawartych 367 transakcji (obszar 9,7 mln ha ziemi);
- w Europie Wschodniej były zawarte aż 763 transakcje (obszar 31,6 mln ha ziemi).
Dla porównania pod koniec lipca 2020 r. na świecie było zawartych 1876 transakcji wykupu ziemi rolnej, które obejmowały obszar 52 mln ha. W kwietniu 2012 r. w tej samej bazie sprawdzonych i wiarygodnych było 625 transakcji, łącznie zajmujących 32,7 mln ha, z kolei w kwietniu 2016 r. – 1204 transakcje, które obejmowały obszar 42,5 mln ha.
Co dalej z land grabbingiem?
Wiele wskazuje na to, że zjawisko wykupu ziemi rolnej będzie się nasilać. Można przyjąć, że istnieje pewna prawidłowość dla land grabbingu: wraz ze wzrostem cen artykułów rolno-spożywczych i nieprawidłowym funkcjonowaniem światowych rynków żywności będzie się ono odradzać i przybierać na sile. Wydaje się także, że na stałe wpisało się już w relacje gospodarcze na świecie, a rekonfiguracja praw własności ziemi rolnej będzie postępować. Uniezależnienie się od światowego rynku rolnego prawdopodobnie stało się trwałym elementem strategii zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego państw inwestujących.
Autorka wyraża własne opinie,anieoficjalnestanowiskoNBP.
dr Iwona Janczyk, główny specjalista w Wydziale Międzynarodowych Instytucji Finansowych w Departamencie Zagranicznym NBP