Wzrost cen surowców energetycznych i żywności to niektóre konsekwencje wojny w Ukrainie. W efekcie rośnie inflacja, jednak jej pojawienie się było związane już z pandemią koronawirusa

„Wojna w Ukrainie i jej wpływ na gospodarkę światową” – taki był temat dyskusji podczas Krynica Forum ’22 – Wzrost i odbudowa, w której wzięli udział Jerzy Kwieciński, wiceprezes Banku Pekao S.A., Veronika Movchan, dyrektor badań w Institute for Economic Research and Policy Consulting (IER) w Kijowie, oraz prof. Tomasz Mickiewicz z Uniwersytetu Aston w Birmingham w Wielkiej Brytanii, redaktor „Entrepreneurship Theory and Practice”.

Energetyka i żywność

We wstępie do dyskusji Veronika Movchan zauważyła, że już przed inwazją Rosji na Ukrainę świat borykał się z problemami, takimi jak inflacja, kryzysy migracyjne, wyzwania w branży rolno-spożywczej, zmiany klimatyczne i nagląca potrzeba transformacji energetycznej.
– Energetyka okazała się bronią w rękach szantażystów państwowych – powiedziała Veronika Movchan i oceniła, że świat nie był przygotowany na to, co wydarzyło się 24 lutego. A atak Rosji spotęgował problemy.
– Albo nowy świat ulegnie przekształceniu, albo będzie trwał w stanie obecnym – stwierdziła.
Profesor Tomasz Mickiewicz, gdy mówił o sytuacji na świecie oraz o konsekwencjach wojny w Ukrainie dla globalnej gospodarki, wymienił długą listę wzywań. Znalazły się na niej m.in. problemy z handlem, zaopatrzenie w surowce strategiczne, wzrosty cen liczone w tysiącach procent.
Trudno jest teraz analizować sytuację i myśleć w tradycyjnych kategoriach popytu, podaży i rynku, lecz trzeba zwracać uwagę na realne przepływy w handlu. Jak mówił prof. Mickiewicz, jest nadzieja, że największy szok jest już za nami, a ceny i inflacja w skali globalnej będą spadać.
Jerzy Kwieciński podkreślił, że wykorzystanie przez Rosję surowców energetycznych do szantażu okazało się zaskoczeniem – bo nikt nie słuchał Polski, gdy ostrzegała przed takim niebezpieczeństwem. Tymczasem Polska podejmowała w związku z tym konkretne decyzje i realizowała inwestycje, takie jak budowa terminala LNG w Świnoujściu. Jednak Europa, a zwłaszcza Niemcy, stały się uzależnione od rosyjskich źródeł energii.
Podobnie wyglądała sytuacja w przypadku produktów spożywczych. Jak mówił wiceprezes Banku Pekao, po sankcjach, które zostały nałożone w 2014 r. (po bezprawnej aneksji Krymu), Rosja zaczęła rozwijać swój agrobiznes. Stała się dzięki temu jednym z kluczowych eksporterów żywności na świecie. Podobną pozycję ma również Ukraina. Zatem siłą rzeczy wojna pomiędzy tymi krajami musi wpływać na globalny rynek.
Veronika Movchan mówiła w tym kontekście o spodziewanej mniejszej skali żniw w Ukrainie w 2023 r.
Jak zauważyli uczestnicy dyskusji, turbulencje na światowych rynkach żywności oznaczają wzrost cen, możliwy głód w niektórych krajach oraz niepokoje społeczne. Pomoc krajów rozwiniętych tym najbardziej potrzebujących może być ograniczona, ponieważ borykają się one z własnymi problemami i budżetami wydrenowanymi przez pandemię.

Zmiany na wielu rynkach

Wiceprezes Banku Pekao przedstawił również ogólniejszy wniosek.
– 20–30 lat temu nie sądziliśmy, że takie zjawiska mogą wystąpić, a oto spadła na nas pandemia w 2020 r., zeszłoroczny atak inflacji oraz wojna, która wpływa na energetykę i surowce. Nikt już nie wierzy, że ceny surowców energetycznych wrócą do poziomu sprzed 2020 r. Nie mówiąc o wcześniejszych latach – powiedział Jerzy Kwieciński, dodając, że szok spowodowany wzrostem cen miał ogromny wpływ na inflację.
– Inflacja rozpoczęła się od odpowiedzi na kryzys gospodarczy będący efektem pandemii – zauważył Jerzy Kwieciński.
Takie czynniki jak ceny energii przyczyniły się do jej większego wzrostu.
– Nikt się nie spodziewał takich poziomów. Spowolnienie gospodarcze jest nieuniknione – przedstawił prognozę wiceprezes Banku Pekao S.A.
Uczestnicy debaty dyskutowali również o poszczególnych rynkach, m.in. nieruchomości.
– Kiedy NBP zaczął zmieniać politykę monetarną, reakcja rynku nieruchomości była natychmiastowa. Wzrost stop wpłynął na dostęp do kredytów hipotecznych – wskazał Jerzy Kwieciński i dodał, że na rynek w Polsce wpływa również obecność obywateli Ukrainy.
Podczas dyskusji poruszono również wątek skuteczności sankcji nakładanych obecnie na Rosję. Jak podkreślił wiceprezes Banku Pekao, trzeba tu być cierpliwym.
– Natychmiastowe konsekwencje nie są zgodne z oczekiwaniami, po prostu Rosja zaczyna polegać na innych partnerach, i to dużych, jak Chiny i Indie. Najważniejsze jest wspieranie Ukrainy. To kluczowy czynnik dla Ukrainy, dla stabilizacji w regionie i prognoz makroekonomicznych – zaznaczył Jerzy Kwieciński.
Veronika Movchan dodawała: wojnę trzeba wygrać, nie tylko ją zakończyć.
partner relacji:
Fot. materiały prasowe
Fot. materiały prasowe