4,677 mld zł wydano w pierwszym półroczu na inwestycje w sektorze spożywczym. To o 6 proc. więcej niż przed rokiem. - Biorąc pod uwagę inflację, należy uznać, że w ujęciu realnym to mniej niż przed rokiem - zauważa Paweł Wyrzykowski, analityk w Banku BNP Paribas. Jego zdaniem to głównie efekt dużej niepewności związanej z wyceną kosztów inwestycji i rozwojem sytuacji geopolitycznej. Firmy przyznają, że boją się rozpoczynać projekty, bo nie mają pewności, czy zmieszczą się w zaplanowanych nakładach. - Nie podejrzewam, że sytuacja jest efektem obaw przed spadkiem popytu - mówi.

Grzegorz Rykaczewski, analityk Banku Pekao, zwraca uwagę, że polski przemysł spożywczy pozostaje konkurencyjny cenowo dla kontrahentów z Europy Zachodniej, jednocześnie mogąc zaoferować duże, jednolite partie towarów. Konkurencyjności pomaga też słaby złoty.
Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex, uważa, że producenci powinni zacząć myśleć o zmianie jakościowej produktów, które powinny być lepiej przygotowane do długiego transportu i przechowywania. To jednak wymaga inwestycji.
Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności, podkreśla, że nowczesne rozwiązania to sposób na optymalizację kosztów. ©℗
ikona lupy />
Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe