Polska ma szansę na 4,2 mld euro z Krajowego Planu Odbudowy, jeśli zrealizuje 36 mierników. Wśród nich jest ten dotyczący reformy wymiaru sprawiedliwości.

Rząd deklaruje, że 16 warunków jest już spełnionych. Przykładem jest miernik: „Wejście w życie nowej ustawy wspierającej automatyzację/cyfryzację i innowacje w przedsiębiorstwach poprzez wprowadzenie ulg podatkowych w zakresie robotyzacji”. To ulga, nad którą resort finansów pracował od ponad dwóch lat i która od stycznia weszła w życie jako element zmian podatkowych w Polskim Ładzie. Jej celem jest stworzenie lepszych warunków dla innowacyjności gospodarki. Duża część mierników dotyczy podobnych celów, gdyż założeniem całego KPO jest nie tylko gospodarcza odbudowa, lecz także zwiększenie europejskiej konkurencyjności po pandemii. Inne zrealizowane mierniki dotyczą np. ustawy zwalczającej nieuczciwe praktyki handlowe w relacjach między przedsiębiorstwami w łańcuchu dostaw produktów rolnych i spożywczych, rozporządzenia wykonawczego do ustawy o efektywności energetycznej czy nawet zmian wprowadzających pierwszeństwo dla pieszych na przejściach i jednolitą prędkość w terenie zabudowanym. W wykazie znalazły się też takie przedsięwzięcia, jak aktualizacja Programu Priorytetowego „Czyste powietrze” czy utworzenie Centrum Rozwoju Kompetencji Cyfrowych.
Zapytaliśmy wczoraj Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR), jaką refundację Polska mogłaby otrzymać tylko z tytułu realizacji 16 mierników (a konkretnie jaka to część maksymalnej kwoty 4,2 mld euro), ale do czasu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Kiedy te pieniądze trafią do Polski? Wszystko wskazuje na to, że poczekamy jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Rząd na razie komunikuje, że zakończyły się negocjacje treści KPO z Komisją Europejską, zwłaszcza w zakresie kamienia milowego (czyli miernika) dotyczącego reformy sądownictwa (chodzi m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego). – Decyzja KE dotycząca formalnego zatwierdzenia wyniku tych negocjacji spodziewana jest jeszcze w maju, następnie będzie decyzja wykonawcza Rady Unii Europejskiej w ciągu czterech tygodni – mówił w ubiegłym tygodniu w Senacie Marcin Horała, sekretarz stanu w MFiPR. To jednak jeszcze nie kończy procesu uruchamiania pieniędzy z KPO. Trzeba będzie wynegocjować i podpisać z KE umowę finansową na część dotacyjną i umowę pożyczki oraz ustalić kwestie techniczne (sposób rozliczania przedsięwzięć, mechanizmy weryfikacji itd.).
W czerwcu minister funduszy podpisze 13 porozumień z innymi resortami, które będą się zajmować realizowaniem reform KPO. W tym samym miesiącu powołany ma być także komitet monitorujący KPO z udziałem samorządów i partnerów społecznych. Wniosek o płatność zamierzamy złożyć w lipcu. Na razie więc wszystko wskazuje, że pierwsze środki z Funduszu Odbudowy trafią do Polski na przełomie sierpnia i września, ale to przy założeniu, że nie będzie żadnych komplikacji. Do tego Polski Fundusz Rozwoju, który ma pełnić funkcję operatora KPO, stworzy rodzaj mechanizmu pomostowego i może zacząć prefinansować projekty, zanim napłyną euro (więcej o tym mówi wiceprezes PFR w wywiadzie obok).
Jeśli chodzi o ekonomiczne korzyści, to beneficjentem KPO już jesteśmy i to z dwóch powodów. Po pierwsze, choć trzeba jeszcze wypełnić kamienie milowe, w tym te polityczne, jak w przypadku sądownictwa, to poszczególne projekty są już realizowane. – Z naszych informacji wynika, że dzieje się to ze środków własnych. Efekt ekonomiczny KPO jest zgodny z planem mimo opóźnienia formalnej akceptacji planu i wypłaty unijnych środków. Tyle że ten efekt i tak nie miał być w tym roku największy – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
Po drugie, najnowszy efekt jest związany z umocnieniem złotego po sygnałach, że sprawa akceptacji KPO przez Komisję Europejską zmierza wreszcie do szczęśliwego finału. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, kiedy napływało coraz więcej informacji o zgodzie, euro potaniało z 4,71 do 4,62 zł. – Nie trzeba samego napływu euro, wystarczy informacja, że porozumienie będzie, i to już działa. W ostatnich dniach widać relatywną siłę złotego, umacnia się do rekordowych poziomów do forinta, bo Węgry mają kłopoty z Brukselą. Złoty umocnił się także wobec korony czeskiej czy szwedzkiej, zachowywał się najmocniej w regionie – podkreśla ekonomista, dodając, że działo się to, gdy w regionie mieliśmy falę wyprzedaży ryzykownych aktywów i gdy cały czas trwa wojna za naszą wschodnią granicą.
Sformalizowanie KPO zależy od zielonego światła ze strony Komisji Europejskiej, co prawdopodobnie nastąpi w tym lub przyszłym tygodniu. Równolegle Sejm ma przyjąć prezydencka ustawę likwidującą Izbę Dyscyplinarną w Sądzie Najwyższym. Jej uchwalenie ma służyć wypełnieniu kamienia milowego dotyczącego sądownictwa, a w praktyce jest wypełnieniem zeszłorocznego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie Izby Dyscyplinarnej. ©℗
Sędzia Juszczyszyn odwieszony
Izba Dyscyplinarna SN uchyliła decyzję sprzed dwóch lat o zawieszeniu w czynnościach służbowych olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna. ID wróciła do sprawy, gdy zastępca rzecznika dyscyplinarnego sędziów zwrócił uwagę na to, jak długo już Juszczyszyn nie orzeka. Rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Piotr Falkowski powiedział PAP, że sprawę dyscyplinarną sędziego Juszczyszyna – z powodu której został zawieszony – zarejestrowano w Sądzie Najwyższym na początku kwietnia i „w tej sytuacji nie ma możliwości, żeby została rozpoznana w najbliższym czasie”. Sędzia Juszczyszyn został odsunięty od orzekania, ponieważ rozpatrując apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia wskazany przez obecną Krajową Radę Sądownictwa był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. Nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do KRS.
Cofnięcie represji wobec sędziów jest jednym z unijnych warunków uruchomienia KPO. ©℗
MK, AZ