Nowoczesna organizacja nie działa sprawnie, jeśli nie zapewnia przestrzeni do relacji ludziom, którzy ją tworzą. Są one potrzebne, by firma mogła rozwijać się w sposób zrównoważony. Drogą do tego jest misja, którą będą znać i z którą będą się identyfikować pracownicy - stwierdzili eksperci podczas kongresu Impact’22.

Dyskusja „Zrównoważony rozwój wpisany w DNA organizacji” była częścią ścieżki The Art of Leadership, której strategicznym partnerem medialnym był Dziennik Gazeta Prawna.
- Nasza misja niezmiennie koncentruje się na budowaniu zaufania i długoterminowej wartości wspierania naszych klientów. A to łączy się ze wsparciem zrównoważonego rozwoju - mówił Tomasz Barańczyk, partner w firmie doradczej PwC.
O tym, że firmy podążają w tę stronę, przesądzają trendy rynkowe, w które wpisują się zrównoważone długookresowe modele biznesowe wspierane regulacjami.
- Koncentrujemy się również na tym, by przez budowę tych wartości nasi kontrahenci mogli lepiej pozyskiwać finansowanie i współpracować z inwestorami - wyjaśniał Tomasz Barańczyk i dodawał, że ważnymi aspektami misji jest zaufanie wewnętrzne, wspieranie talentów w firmie, różnorodność i budowanie inkluzywnej kultury organizacyjnej.
- Klarowna misja jest też sposobem na utrzymanie pracowników w firmie, wytworzenie w nich poczucia lojalności. Choć trzeba przyznać, że nie żyjemy w bajce. Kiedyś pracownik przychodził do firmy z zamiarem pozostania w niej przez 20 lat. Dziś, jeśli jest przez 2-3, to już jest dużo - wskazał Tomasz Barańczyk.

Niezbędna rozmowa

Jarosław Fuchs, wiceprezes zarządu Banku Pekao S.A., stwierdził, że recepta na sukces, czyli sprawienie, by pracownicy byli lojalni, zmotywowani i chcieli pozostać w firmie, tkwi w tym, by byli szczęśliwi. By nie czuli się źle z tym, że rano muszą wstać i iść do pracy.
- W sektorze bankowym misja jest jasno sprecyzowana. Polega na zarabianiu pieniędzy, bo tego oczekują akcjonariusze. Pozostaje jednak pytanie, jak je zarabiać - czy w zgodzie z przyjętymi wartościami, standardami, przekonaniami, które się wyznaje. Dobrze jest zakomunikować misję na zewnątrz i wewnątrz, ale i rozmawiać z pracownikami o tym, jakie mają problemy, czego potrzebują, by ich praca była łatwiejsza i spójna z wyznawanymi w firmie wartościami. Zatem zrównoważony rozwój nierozerwanie wiąże się z DNA firmy - podkreślał Jarosław Fuchs.
Zauważył on, że większość firm przyjęła już strategie, w które został wpisany zrównoważony rozwój. Mają pomysł i koncepcję, teraz chodzi o to, aby osiągnąć zapowiedziane rezultaty. Muszą postępować zgodnie z przyjętą strategią, a także oczekiwaniami rynku, który również wymusza pewne zachowania.
Można mówić również o zrównoważonym rozwoju pracownika. Tu wracamy do pojęcia szczęścia. W trakcie dyskusji była o nim mowa kilkukrotnie, również o tym, że pracownik powinien czuć, iż ktoś się nim opiekuje.
- Musi mieć jednak świadomość, że interesujemy się nim nie tylko, gdy jest w pracy, ale też poza nią, czyli przez cały czas - zaznaczała Agnieszka Żyro, prezes zarządu spółki Anwil.
Prezes jednej z największych spółek chemicznych w Polsce wyraziła nadzieję, że w jej firmie tak się właśnie dzieje.
- Wskazują na to informacje zwrotne od naszych pracowników. Kontaktujemy się z nimi na bieżąco, by podchodzić indywidualnie, na ile to oczywiście możliwe, do ich potrzeb. Nie zapominajmy, że w naszej firmie jest 1,7 tys. pracowników. Dlatego każdy menedżer ma wpisany w swój kodeks postępowania obowiązek komunikowania się z pracownikami i czerpania od nich informacji o tym, co dla nich jest istotne - opowiadała Agnieszka Żyro.
Prezes Anwilu mówiła, że w trakcie pandemii spółka zaoferowała zatrudnionym pomoc psychologa i psychoterapeuty. To właśnie m.in. dzięki zapewnieniu odpowiednich warunków pracy - bezpiecznej pracy - zakład funkcjonował przez cały czas, bez żadnego przestoju.
Przyznała jednocześnie, że zmotywowanie pracowników to bardzo trudne zadanie, trzeba indywidualnie podejść do każdego i zastosować rozwiązania, które będą odpowiadały jego potrzebom.
- Stawiamy na różne programy. Jeden z nich polega na pozyskaniu pieniędzy na realizację swoich pasji. Wystarczy napisać wniosek i dobrze go umotywować. Dodam, że z każdym rokiem ich przybywa - mówiła Agnieszka Żyro.

Siła i wyzwania różnorodności

O motywowaniu mówiła również Marzena Strzelczak, prezes zarządu i dyrektorka generalna Forum Odpowiedzialnego Biznesu. Jak podkreślała, różnorodność to coś organicznego, każdy z nas jest inny. Sztuką w przypadku motywowania pracowników jest poszukiwanie tego, dzięki czemu będzie się w stanie do nich dotrzeć.
- Pojawia się jednak pytanie, co mają zrobić pracodawcy mający różnorodne zespoły. Wiadome jest, że, zatrudniając ludzi, przyjmują odbicie społeczeństwa. Ważne, co z tym zrobią, czy znajdą sposób na to, by przemówiły wszystkie osoby w organizacji. To niezwykle trudne, bo poza procedurami, politykami, trzeba przyjrzeć się swoim ograniczeniom, trzeba wiedzieć, jak zachęcić do mówienia tych, którzy milczą - zaznaczała Marzena Strzelczak.
To dzięki różnorodności firma ma szansę tworzyć innowacje, coraz lepsze produkty czy odpowiadać na potrzeby grup, które nie były uwzględniane jako odbiorcy jej towarów.
- Każdy z nas wie, jaka jest różnica między pracą w firmie dającą przestrzeń do bycia sobą a taką, która jej nie zapewnia. To jest gwarancją satysfakcji, a ta przekłada się na większe zaangażowanie w pracę, na czym z kolei zyskuje pracodawca - tłumaczyła Marzena Strzelczak.
- Staramy się wykorzystać różnorodność w naszej organizacji do budowania zespołów, które będą realizować określone wyzwania w taki sposób, by kończyły się one sukcesem. Najważniejsze w tym procesie jest to, by pamiętać, iż kompetencje nie mają płci. Zatem należy się kierować umiejętnościami - zaznaczała Agnieszka Żyro.
Jarosław Fuchs potwierdzał, że różnorodność jest ważna, ale nie najważniejsza. Jak opisywał, każda firma to próbka społeczeństwa określona przez kompetencje, wykształcenie i oczywiście potrzeby, które ma dana firma. W zależności od tego dobiera się pracownika do zespołu.
- Dlatego uważam, że to kompetencje są kluczowe. Nie polecam w sztuczny sposób budować tworu, który będzie bazował na płci, kolorze skóry czy innych cechach. Bo to nie tędy droga. Oczywiście musimy szanować różnorodność, dbać o to, by każda osoba, która jest inna od jakiegokolwiek standardu, czuła się szczęśliwa, bezpieczna oraz dobrze w firmie. Będąc szczęśliwa, będzie z punktu widzenia organizacji najbardziej efektywna - podkreślał Jarosław Fuchs.
Interesujące rozwiązania uwzględniające misję i pracowników wdrożono w PwC.
- Jedno z nich polega na uzależnieniu wynagrodzenia kadry zarządzającej od aspektów niefinansowych, jak zaangażowanie, satysfakcja pracowników - opowiadał Tomasz Barańczyk i dodawał, że podobnie postępują też inne firmy, co wynika z badań przeprowadzanych przez PwC. Zgodnie z nimi 62 proc. globalnych prezesów postępuje podobnie.
- Staramy się coraz bardziej słuchać naszych pracowników. Polecamy to również naszym klientom. Drogą do tego może być badanie satysfakcji, które nie powinno być robione tylko raz do roku, ale częściej, czyli raz na kwartał czy nawet na miesiąc. Posłuży to do korygowania działalności firmy - doradzał Tomasz Barańczyk.
PwC otwiera się na wszystkich pracowników, w tym pochodzących z Ukrainy.
- Tych ostatnich mamy już ponad 200 w naszej organizacji. Każda złotówka wydana na rozwój pracowników przekłada się na 170 proc. zwrotu z kapitału. A zatem warto w nich inwestować - podsumowywał Tomasz Barańczyk.
Kwestie społeczne są jednym z elementów strategii ESG uwzględniającej również środowisko naturalne i ład korporacyjny. Na wszystkie te aspekty powinna zwracać uwagę firma, dla której polityka zrównoważonego rozwoju jest ważna - wskazywali również eksperci podczas dyskusji.
PARTNERZY RELACJI
foto: materiały prasowe