Polscy producenci żywności chcą interwencji rządu w Brukseli w sprawie czeskiego nakazu kontroli polskich produktów spożywczych. Wczoraj w nocnym programie tamtejszej telewizji minister rolnictwa Marian Jureczka przyznał, że instrukcja nakazująca kontrolę wyłącznie polskiej żywności jest prawdziwa. Tym samym potwierdziły się wcześniejsze doniesienia Informacyjnej Agencji Radiowej.

Dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, Andrzej Gantner przyznaje, że eksporterzy skarżyli się na czeskie kontrole od kilku miesięcy. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania.
"Takie rozporządzenia w świetle prawa unijnego to po prostu skandal. Polski rząd i przedsiębiorcy nie mogą tego zostawić bez odpowiedzi" - powiedział.


Rozmówca Informacyjnej Agencji Radiowej domaga się szybkiej reakcji polskiego rządu na forum unijnym. Jego zdaniem należy dokładnie wyjaśnić dlaczego terenie Unii Europejskiej możliwe jest wydawanie takich rozporządzeń. Andrzej Gantner uważa też, że trzeba uruchomić procedury w Komisji Europejskiej w taki sposób, żeby więcej nie dochodziło do takich przypadków.

Specjalną instrukcję wydał dyrektor Departamentu Kontroli Laboratoryjnej i Certyfikatów Państwowej Inspekcji Rolnej i Żywności, Jindřich Pokora. W tekście kilkakrotnie podkreśla się tłustym drukiem konieczność kontroli wyłącznie polskich wyrobów.

Polska jest drugim po Niemczech eksporterem żywności do Czech. Praga to czwarty partner handlowy Polski. Według danych GUS, obroty handlowe w ubiegłym roku wyniosły 15 miliardów 300 milinów euro.
Eksport Polski do Czech wyniósł w ubiegłym roku około 9 miliardów 600 milionów euro. Prawie 13 procent to artykuły rolno-spożywcze.