Jednorazowe chusteczki nawilżane to bardzo popularne i wygodne rozwiązanie, zarówno w pielęgnacji kosmetycznej, zwłaszcza dziecięcej, jak i przy sprzątaniu domu. Mało osób jednak wie, że większość takich chusteczek stanowi realne zagrożenie dla środowiska, gdyż zawierają plastik – często stanowi on nawet do 90% ich składu! Biorąc pod uwagę skalę użycia tego typu produktów to duże obciążenie dla środowiska, rzadko uświadamiane. Rozwiązaniem są chusteczki biodegradowalne, które mają takie same walory użytkowe, ale są bezpieczne dla środowiska a dzięki nowym technologiom powstałym w Polsce – coraz bardziej przystępne dla portfela niemal każdego konsumenta.

W myśl najnowszych regulacji Komisji Europejskiej każde opakowanie chusteczek nawilżanych, które mają w swoim składzie plastik, powinno być oznaczone symbolem żółwika. Ma to wspomóc konsumentów w dokonywaniu bardziej świadomych wyborów. Tymczasem wielu z nich wciąż mylnie interpretuje zarówno to, jak i inne oznaczenia na produktach. „Odpowiedzialnością nas producentów jest edukacja konsumentów, ale przede wszystkim dostarczanie coraz lepszych dla środowiska produktów” – uważa Gabriel Kermiche, prezes Ecowipes. „Obserwujemy, że klienci coraz częściej poszukują produktów, które są eko, wykorzystują zrównoważone rozwiązania, a nawet weryfikują producentów pod kątem ich działań na rzecz środowiska. To dobrze, bo podejmując świadome wybory przy sklepowej półce mogą wywierać konkretny wpływ na wytwórców i dystrybutorów, a przez to wymuszać bardziej ekologiczną produkcję i ofertę handlową.”

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

Właśnie na to już od dekady stawia Ecowipes – firma, która istnieje w Polsce od 10 lat i od początku swojej działalności skupiła się na produkcji przyjaznych dla środowiska artykułów higieniczno-kosmetycznych. To polskie przedsiębiorstwo, które dostarcza na rynki całej Europy miliony produktów takich jak chusteczki, płatki, patyczki, włókniny itp. Np. na sam rynek polski produkuje ok. 40 mln chusteczek nawilżanych rocznie. I teraz najważniejsze – 96% z nich jest biodegradowalnych. Ulegają one rozkładowi już po kilkunastu tygodniach, co pomaga zmniejszyć obciążenie środowiska i zarazem odpowiada na rosnące oczekiwania konsumentów na całym świecie. Także polskich, bo – mało kto o tym wie – za sprawą biodegradowalnych produktów Ecowipes sprzedawanych na masową skalę jako marki własne takich sieci jak Biedronka, czy Lidl nasz kraj jest dziś europejskim liderem, jeśli chodzi o odsetek używania chusteczek jednorazowych naprawdę przyjaznych środowisku.

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

„Producent powinien spojrzeć na swoje produkty, rozebrać je na czynniki pierwsze i znaleźć rozwiązanie technologiczne jak można je zmienić, by zminimalizować np. zużycie plastiku, nie tracąc walorów użytkowych wyrobu. Temu ma służyć innowacyjność, która - jak w Ecowipes - powinna być sercem każdej firmy, a bycie ekologicznym jest po prostu tego konsekwencją” – wyjaśnia Kermiche. „Projektując na przykład chusteczki nawilżane dobieramy włókninę tak, aby zawierała w 100% włókna naturalne. Nasza najnowsza opatentowana technologia Tricell, którą wykorzystujemy w m.in. chusteczkach nawilżanych dla dzieci, ale też gospodarczych, jest mieszanką włókien celulozowych, a więc szeroko dostępnych i nisko przetworzonych, które w krótkim czasie są w pełni biodegradowalne. Tricell już pozwolił wyeliminować ze środowiska ok. 1700 ton plastiku rocznie.

Co ważne, dzięki polskiej technologii produkty biodegradowalne wcale nie są droższe od tych produkowanych tradycyjnymi metodami. A jest to dotąd główny problem nawet wielkich producentów światowych - eko oznacza wyższe koszty produkcji, a więc i samego produktu. Jak podkreśla Kermiche: „Prawdziwe eko kryje się w technologii i dostępności produktu”. Wyrób ekologiczny może realnie zmienić naszą rzeczywistość na lepszą, kiedy jest masowo dostępny, a więc cenowo musi być przystępny dla przeciętnego Kowalskiego. Temu właśnie ma służyć technologia taka jak Tricell, która wyznaczyła nowe standardy światowe w swym sektorze.”

ikona lupy />
foto: materiały prasowe

Gabriel Kermiche jednocześnie zwraca uwagę, że na rynku nadal jest sporo tzw. greenwashingu, a mniej realnych działań. „Eko” to bowiem w ostatnich lat modny temat wśród firm, ale chętniej wykorzystywany w kampaniach marketingowych, niż w technologiach produkcyjnych. Dlatego świadomość konsumencka przy sklepowej półce jest kluczowa w walce o nasze środowisko, jak i o całą planetę. To jak z trendem czytania składu produktów spożywczych – warto sprawdzać także skład wyrobów higienicznych. Z pozoru drobna zmiana, jak wybór rzeczywiście biodegradowalnych chusteczek nawilżanych, płatków czy patyczków kosmetycznych może mieć ogromną wartość dla środowiska naturalnego i zmian klimatycznych. Warto o tym pamiętać robiąc zakupy.