Społeczna odpowiedzialność jest pewnego rodzaju obowiązkiem firm. Bez niej trudno będzie utrzymać wysoką pozycję na rynku, tym bardziej że działań w tym zakresie oczekują klienci

– Będąc dużym graczem, nie można myśleć tylko o tym, co będzie jutro, ale trzeba dbać o to, jaka będzie dalsza przyszłość – uznali zgodnie uczestnicy panelu „CSR – czy korporacje mogą być odpowiedzialne społecznie” podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Ocenili, że tego rodzaju przedsięwzięcia są powinnością przedsiębiorstw. Zdaniem Macieja Tylkowskiego, członka zarządu Lidl Polska, powinny one być długofalowe. – Podobnie jak strategia firmy, którą zaplanowaliśmy do 2025 r. Po nas przyjdą nowe pokolenia, o których już dziś musimy myśleć. Dlatego robimy więcej niż to, czego oczekują od nas klienci. Wyznaczamy trendy i staramy się kreować przyszłość – mówił Maciej Tylkowski. – Przykładem są działania związane z redukcją zawartości soli i cukru dodawanych o 20 proc. w produktach marek własnych czy przeprowadzanie większej liczby badań w certyfikowanych laboratoriach, niż wynika to z norm prawa. Wszystko po to, by zapewnić wysoką jakość – tłumaczył.
To też droga do realizacji zysku i budowania pozycji na rynku. Bo jak uważa Ryszard Hordyński, dyrektor ds. strategii i komunikacji w Huawei Polska, CSR musi się opłacać. Szczególnie że wiąże się z ogromnymi nakładami. – Społeczna odpowiedzialność jest więc jak budowanie społeczności na Facebooku, gdzie liczba lajków się liczy. Dlatego firma musi robić dobre rzeczy, bo inni ją za to lubią, co przynosi jej korzyść – dodał, przyznając tym samym, że CSR nie jest działaniem wyłącznie dla świata. – Aktywnie działamy w sektorze edukacji, wspierając szkoły. W ten sposób przyczyniamy się do pojawiania się na rynku większej liczby osób, które będą mogły znaleźć zatrudnienie w naszej branży, ale też takich, które będą świadome znaczenia technologii. To z kolei sprawi, że nasz biznes będzie się rozwijał – tłumaczył Ryszard Hordyński.
Eksperci zauważają, że działań w zakresie CSR oczekują zarówno klienci, jak i pracownicy. Z badań wynika bowiem, że 80 proc. osób nie chce pracować w firmie o złej reputacji, a 90 proc. oczekuje od przedsiębiorców czegoś więcej niż tylko zarabiania pieniędzy.
– Nie można zapominać o tym, że CSR został wylansowany w odpowiedzi na stereotyp organizacji, która jest chciwa i zależy jej tylko na robieniu pieniędzy – mówiła prof. dr hab. Ewa Stańczyk-Hugiet, profesor nauk ekonomicznych z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Katedry Strategii i Metod Zarządzania. Jej zdaniem dużym korporacjom łatwiej jest mówić o tym, że CSR jest ich powinnością. – Społecznie odpowiedzialnym jest być prościej, gdy ma się pieniądze. Dlatego tego rodzaju działań jest mniej w mniejszych firmach. Ciągle też są takie, które robią to pod publikę, a nie z przekonania – powiedziała.
– To prawda, że od korporacji oczekuje się naprawiania świata. Nie zgodziłbym się jednak z tym, że CSR jest tylko dla bogatych. Mniejsze firmy mogą działać na rzecz swoich pracowników i ich rodzin– tłumaczył Maciej Tylkowski.
Nie można decydować się na działania CSR tylko po to, by zaspokoić własną potrzebę pomagania. Takie akcje nie przyniosą bowiem żadnych efektów, a wręcz mogą zaszkodzić. – Dlatego planując aktywności, rozmawiamy z naszymi interesariuszami, pytając, czego oczekują, i dostosowujemy działania do ich potrzeb. Inaczej nie miałyby charakteru społecznego. Muszą odbywać się w partnerstwie – tłumaczyła Magdalena Chrapla z Grupy Maspex Wadowice, dodając, że wizerunkowe wsparcie jest tylko elementem dodatkowym.
Celem CSR jest jednak również pozytywne wpływanie na postrzeganie firmy. A w dobie rosnącej konkurencji to ma ogromne znaczenie w budowaniu pozycji na rynku. Dlatego firma Apple, która za rządów Steve’a Jobsa nie angażowała się w działania CSR, dziś coraz bardziej poważnie o nich myśli. – To pokazuje, że tego typu działania, angażowanie się w CSR w dużej mierze zależy od przekonania o ich konieczności ze strony zarządzających – mówiła Ewa Stańczyk-Hugiet.
Uczestnicy debaty byli zgodni, że bycie transparentnym i rozliczanie się z prowadzonych inicjatyw działa na korzyść firm. Są natomiast przeciwni temu, by wypracowane dobre praktyki stawały się obowiązującym prawem.
pao
czytaj też na gazetaprawna.pl