Banki i klienci zgodnie twierdzą, że program de minimis to instrument nie tylko na czas kryzysu, bo bardzo sprzyja wzrostowi mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw.
O efektach programu gwarancji de minimis mówił na konferencji 15 września Dariusz Kacprzyk, prezes BGK
Od marca 2013 r., kiedy Bank Gospodarstwa Krajowego wprowadził program gwarancji de minimis, skorzystało z niego ponad 65 tys. przedsiębiorców, którzy zaciągnęli kredyty na ponad 22 mld zł. Program skierowany jest do firm, które mają wystarczającą zdolność finansową, ale brakuje im zabezpieczeń, by się zadłużyć. W konsekwencji najbardziej posłużył drobnym przedsiębiorcom.
Skorzystali mniejsi
Jak wynika z badania BGK, 75 proc. beneficjentów to mikrofirmy, 21 proc. małe, a jedynie 4 proc. średnie. Wyniki badania pokazują, że prawie połowa z firm, które pozyskały kredyt z gwarancją de minimis to przedsiębiorstwa młode, prowadzące działalność gospodarczą od roku do trzech lat – 27 proc. oraz start-upy – 21 proc. To one w największym stopniu borykają się z problemami braku zabezpieczenia i historii kredytowej, przy jednoczesnej potrzebie finansowania zewnętrznego rozwoju firmy.
– Gwarancja de minimis jest doskonałym udogodnieniem szczególnie dla przedsiębiorców, którzy nie posiadają rzeczowego zabezpieczenia kredytu. Może też oznaczać dla właścicieli firm większą elastyczność w dysponowaniu własnym majątkiem. Dla firm, które stosunkowo krótko funkcjonują na rynku za pomocą gwarancji mogą wzmocnić zabezpieczenie kredytu. Dla tych klientów to nowe możliwości pozyskania finansowania – mówi Izabela Sławińska, menedżer zespołu kredytów Małych i Średnich Firm BZ WBK.
W opinii Joanny Pacuły, eksperta ds. Bankowości Korporacyjnej ING Banku Śląskiego, zabezpieczenie w tej postaci daje łatwiejszy dostęp do uzyskania finansowania w postaci kredytu bankowego, a tym samym umożliwia przedsiębiorcom finansowanie bieżącej działalności, jak i finansowanie projektów inwestycyjnych.
– Dlatego program cieszył się i nadal cieszy bardzo dużym zainteresowaniem przedsiębiorców, zarówno w warunkach spowolnienia gospodarczego, kiedy był wprowadzany, jak i obecnie. Gwarancja de minimis, jako forma pomocy publicznej, stanowi atrakcyjne zabezpieczenie dla kredytobiorców, zarówno jeśli chodzi o tryb jej udzielenia, jak i jej koszt, czyli 0,5 proc. w stosunku rocznym od kwoty gwarancji – tłumaczy Joanna Pacuła. Wprowadzenie gwarancji pozwoliło przedsiębiorcom na pozyskanie wyższego finansowania dłużnego niż w przeszłości, w tym przez firmy mające największe trudności w skutecznym aplikowaniu po kredyty. W 2011 roku jedynie 28 proc. firm deklarowało ubieganie się o kredyt obrotowy w kwocie powyżej 50 tys. zł, natomiast wyniki badania przeprowadzonego przez BGK pokazują, że aż 70 proc. firm pozyskało taki kredyt z gwarancją de minimis (z czego 62 proc. stanowiły mikrofirmy).
Prawie 20 proc. z badanych przedsiębiorców, którzy wzięli udział w programie, nie otrzymałoby kredytu gdyby nie zabezpieczenie w postaci gwarancji de minimis. Należy przypuszczać, że są to firmy, które znalazłyby się w luce finansowej. Co więcej, 21 proc. respondentów z grupy przedsiębiorców, którzy nawet bez gwarancji otrzymaliby kredyt, stwierdziło, że byłby on niższej wartości (średnio o około 30 proc.). Wśród przedsiębiorstw, którym odmówiono wcześniej kredytu lub dostały go na mniej korzystnych warunkach, przeważały firmy o dużym zasięgu: krajowym i międzynarodowym. W efekcie można stwierdzić, że gwarancje wsparły pośrednio również polskie firmy o dużym potencjale ekspansywnym.
Finansowanie rozwoju
18 proc. przedsiębiorstw biorących udział w programie bezpośrednio przed zaciągnięciem kredytu z gwarancjami de minimis doświadczyło trudności w pozyskiwaniu finansowania w bankach na zasadach komercyjnych. 14 proc. z nich otrzymało finansowanie na mniej korzystnych warunkach, a z całkowitą odmową pożyczki lub kredytu obrotowego spotkało się 4 proc. firm. Głównym powodem odmowy pożyczki/kredytu obrotowego lub przyznania go na mniej korzystnych dla przedsiębiorcy warunkach był brak wymaganego zabezpieczenia – aż 38 proc. respondentów borykało się z tym problemem. Prawie 30 proc. z badanych MŚP zdecydowało się na skorzystanie ze wsparcia w postaci gwarancji de minimis, przede wszystkim z powodu nieposiadania wystarczającego zabezpieczenia kwoty kredytu o jaką chcieli aplikować. Pozostali przedsiębiorcy posiadali odpowiednie zabezpieczenie kredytu, ale prawie dla co trzeciej firmy wykorzystanie tego zabezpieczenia byłoby niekorzystne, a dla 46 proc. z nich skorzystanie z gwarancji de minimis pozwoliło na użycie swojego zabezpieczenia na inne cele, np. na zabezpieczenie innego kredytu, dzięki czemu możliwe było zintensyfikowanie działań przedsiębiorstwa. Jest to jeden z ważniejszych wyników badania, gdyż wskazuje, że wsparcie w ramach programu nie było tylko prostym narzędziem zabezpieczającym kredyt, lecz również impulsem wpływającym na dalszy rozwój i inwestowanie w firmie.
Najczęściej kredyt z gwarancją de minimis był wykorzystywany przez przedsiębiorców jako narzędzie biznesowe, niezbędne do rozwoju firmy. Jedynie 17 proc. respondentów traktowało wsparcie jako swoiste panaceum na problemy z płynnością finansową. W efekcie ponad 90 proc. przedsiębiorców przyznało, że kredyt ze wsparciem pozwolił im utrzymać lub umocnić pozycję rynkową. U blisko 80 proc. ustabilizowała się dzięki niemu sytuacja finansowa, a u prawie 60 proc. sytuacja na tyle się poprawiła, że dokonało inwestycji.
Trudno natomiast precyzyjnie oszacować wpływ programu na zatrudnienie.
Wprawdzie 42 proc. badanych przedsiębiorców zadeklarowało utworzenie nowych miejsc pracy (1329), a 53 proc. ograniczenie zwolnień (3211 dotychczasowych miejsc pracy zostało utrzymanych), to jednak powyższe wyniki należy traktować z dużą ostrożnością – ostrzegają eksperci BGK.
Wynika to z kilku czynników. Badanie ankietowe zawiera pytania o miejsca pracy utworzone oraz utrzymane dzięki uzyskaniu kredytu z gwarancją de minimis, jednak przypisanie ich w całości kredytowi byłoby nadużyciem. Nie można bowiem wykluczyć, że w przypadku braku dostępu do kredytu udałoby się pozyskać finansowanie z innego źródła. Większość badań wskazuje, że choć kredyt bankowy jest najważniejszym źródłem finansowania zewnętrznego dla MŚP, to jednak nie jedynym. Wyniki badania pokazały, że przedsiębiorstwa znajdujące się w luce finansowej (te które bez gwarancji nie otrzymałyby kredytu) pozyskały kredyty o wartości ponad 55 mln zł. Jak oceniają eksperci BGK odniesienie tej wartości do całej populacji uczestników programu gwarancji de minimis dało kwotę 5,5 mld zł dodatkowego kredytu.
Dla wyliczenia efektu makro gwarancji na zatrudnienie przyjęto, że utworzone nowe miejsca pracy u respondentów z luki finansowej są proporcjonalnie powiązane z uzyskanym dodatkowym kredytem. Przy takim założeniu można szacować, że we wszystkich firmach będących uczestnikami programu stworzono łącznie około 22,5 tys. miejsc pracy, co jest wielkością zauważalną w skali gospodarki (dla przykładu stanowi to około 0,3 proc. przeciętnego zatrudnienia w gospodarce w pierwszym półroczu 2014).
Zdaniem bankowców
Bankowcy bardzo doceniają efekty gwarancji i dla samego sektora finansowego i dla klientów.
– Dla banku pojawienie się gwarancji de minimis to nowe możliwości dystrybucji pomoc publicznej dla beneficjentów przy jednoczesnym stworzeniu bardziej elastycznej oferty finansowania. W efekcie pojawiają się nowe możliwości sprzedażowe dotarcia do szerszej grupy klientów z ofertą kredytową – mówi Izabela Sławińska. – Z punktu widzenia banku wzmocnienie zabezpieczenia kredytu wpływa na lepszą ocenę ekspozycji kredytowej, co w ogólnej ocenie klienta zgodnie z założeniami projektu pomocy de minimis przekłada się na korzyść dla klienta w postaci obniżenia kosztu kredytu – dodaje.
BZ WBK stosuje promocję cenową obniżającą prowizję przygotowawczą z tytułu kredytu by zniwelować przedsiębiorcy koszty poniesione z tytułu zastosowania gwarancji de minimis, co zgodnie z programem zapewnia klientom korzyść finansową.
– Gwarancje dały zarówno bankowi, jak i klientom większe możliwości w zakresie rodzaju i wielkości kredytowania. Część firm dzięki gwarancjom zwiększyło swoje zaangażowanie kredytowe. Wiele firm dzięki gwarancjom po raz pierwszy w ogóle skorzystało z finansowania zewnętrznego – opowiada Emanuel Cacciatore, dyrektor zarządzający departamentem Klienta Biznesowego w Banku Pekao SA.
Przyznaje, że gwarancje de minimis znakomicie uzupełniły ofertę banku związaną z gwarancjami portfelowymi Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego dla kredytów inwestycyjnych i obrotowych dla start up. Klienci, którzy skorzystali wcześniej z gwarancji EFI, znając już ten sposób zabezpieczania spłaty kredytu, o wiele łatwiej podejmowali decyzję o zabezpieczaniu kredytów obrotowych gwarancją de minimis.
– Patrząc na dotychczasowe efekty de minimis, program funkcjonujący w podobny sposób w ramach nowego budżetu unijnego jest jak najbardziej pożądany. Daje on bowiem znacznie większy efekt gospodarczy niż dotychczas funkcjonujące dotacje – przekonuje Emanuel Cacciatore.
Wtórują mu inni bankowcy.
– W naszej opinii program gwarancji de minimis powinien być zachowany, ponieważ jego formuła odpowiada zapotrzebowaniu rynkowemu przedsiębiorców na łatwiejszy dostęp do kredytowania komercyjnego poprzez uzyskanie atrakcyjnego zabezpieczenia. Istotą kontynuowanego programu powinny być zachowane przejrzyste warunki trybu uzyskania gwarancji de minimis oraz uproszczenie niektórych formalności dla banków kredytujących, które go obsługują, a także zminimalizowanie ilości zmian w nowym programie – w oparciu o dotychczasowe doświadczenia – apeluje Joanna Pacuła.
Dariusz Kacprzyk, prezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego
Program gwarancji kredytowych dla mikro-, małych i średnich firm, który uruchomiliśmy w marcu 2013 roku, doskonale trafił w potrzeby rynku, odnosząc ogromny sukces. W ciągu 18 miesięcy trwania programu skorzystało z niego 65 tysięcy przedsiębiorców, a akcja kredytowa przekroczyła 22 miliardy złotych. Liczba beneficjentów programu rośnie systematycznie każdego miesiąca. Zakładamy, że do końca tego roku wsparcie dotrze do kolejnych 20 tys. firm. Pamiętając o tym, że zakończenie programu zaplanowano na 31 grudnia 2015 roku, już dzisiaj prowadzimy przygotowania do jego kontynuacji w nieco zmienionej formie. Skala i skuteczność dotychczasowego rozwiązania wskazują, że produkty poręczeniowo – gwarancyjne powinny być na stałe wpisane do systemu wsparcia finansowania MŚP, niezależnie od koniunktury gospodarczej.
Rola Banku Gospodarstwa Krajowego jako państwowego banku rozwoju polega na dostarczaniu gotowych rozwiązań systemów finansowania w oparciu o dotychczasowe doświadczenia. Opracowaliśmy nową koncepcję modelu poręczeniowo-gwarancyjnego z wykorzystaniem środków unijnych z nowej perspektywy 2014-2020, z Regionalnych Programów Operacyjnych. Jest to trudne przedsięwzięcie, wymagające konsultacji i uzgodnień z licznymi instytucjami na szczeblu centralnym, regionalnym i lokalnym. Naszymi partnerami będą marszałkowie województw, fundusze poręczeniowe, a także banki. Wierzymy jednak, że uda nam się z początkiem 2016 r. zaoferować nowy produkt, a przedsiębiorcy nadal będą mogli korzystać ze wsparcia, którego potrzebują najbardziej. Równolegle prowadzimy przygotowania do wdrażania instrumentu gwarancji w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR), którego właścicielem jest Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Aktualnie POIR jest negocjowany z Komisją Europejską, a fundusz gwarancyjny został już w nim przewidziany. Przewiduje on gwarancje dla firm, które wdrażają innowacje. Wstępnie zabezpieczono na ten cel ok. 120 mln euro. Prawdopodobnie ruszy on w I połowie 2015 roku.
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich
Trzeba pamiętać, że program ten jest instrumentem wsparcia państwa dla polskich przedsiębiorstw, które pragną kontynuować działalność i realizować programy rozwojowe w warunkach podwyższonego ryzyka lub przy niedostatku zabezpieczeń. Bankom program ten stwarza możliwość służenia klientom w większym zakresie. W opinii banków największymi zaletami tego programu są: wystandaryzowanie instrumentów w skali całego kraju, regwarancja Skarbu Państwa pozwalająca na pewniejsze zarządzanie kapitałem banku (i w efekcie na zwiększenie dostępu dla klientów) oraz znaczące obniżenie ceny tych instrumentów przez BGK.
Mocno zabiegaliśmy jako sektor o stworzenie takiego systemu przez kilka lat, nastąpiło to i program okazał się sukcesem. Pamiętajmy jednak, że gwarancje de minimis będą udzielane tylko do 31 grudnia 2015 r. i zostało bardzo mało czasu na przygotowanie jego kontynuacji. Banki stanowią prawie 90 proc. klientów każdego systemu poręczeniowo-gwarancyjnego, bez akceptacji i włączenia banków żaden system nie ruszy. Dlatego środowisko bankowe oczekuje od regulatorów pilnych działań w tej sprawie. W mojej ocenie, w tym programie, szczególnie cenne było uruchomienie gwarancji dla kredytów obrotowych, stanowiących ponad 50 proc. wszystkich udzielanych kredytów biznesowi. Zapewniło to przedsiębiorstwom dodatkowy dostęp do płynności finansowej w trudnych czasach. Z badań jakie przeprowadzono wśród beneficjentów tego programu wynika na przykład, że ponad 80 proc. z nich, właśnie dzięki temu wsparciu, co najmniej utrzymało stan zatrudnienia.
Program gwarancji de minimis pozwolił jak widać na systemowe rozwiązanie wsparcia polskich małych i średnich przedsiębiorców w dostępie do finansowania zewnętrznego. Wcześniej mieliśmy kilkadziesiąt różnych rozwiązań, działań i instytucji rozproszonych, działających lokalnie lub w ograniczonym zakresie, bez zdecydowanego udziału Skarbu Państwa. Udzielano maks. 6–7 tys. poręczeń rocznie. Brak było efektu skali i systemu. Program de minimis odmienił tę sytuację. W związku z tym jego (i jego kontynuacji) pierwszymi ambasadorami powinni być sami przedsiębiorcy i ich organizacje.
Piotr Lasecki, wiceprezes zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego
Najważniejszym efektem programu gwarancji de minimis. jest pozytywny wpływ na zatrudnienie w firmach. Pozyskanie dodatkowych środków na rozwój firm dzięki gwarancjom zatrzymało proces redukcji zatrudnienia, a w niektórych przedsiębiorstwach doszło do jego zwiększenia. Można szacować, że we wszystkich firmach będących uczestnikami programu stworzono łącznie około 22,5 tys. miejsc pracy, co jest wielkością zauważalną w skali gospodarki. Program spełnił więc swoje założenia. Bardzo ważny wniosek z badania dotyczy także rozwoju firm korzystających z gwarancji. Prawie 60 proc. z nich mogło dokonać inwestycji w wyniku otrzymania kredytu z gwarancją de minimis i dzięki zmianie sytuacji w firmie.
Z pewnością o sukcesie programu zdecydowała jego prostota i przyjazność dla klienta. Od początku dążyliśmy do maksymalnego uproszczenia procedur i skrócenia czasu uzyskania gwarancji. Udało nam się wprowadzić ich sprzedaż w tzw. jednym okienku, bezpośrednio w banku udzielającym kredytu.
Zgodnie z regulacjami unijnymi banki, które udzielają kredytu z gwarancja de minimis, są zobowiązane do tego aby podzielić się z przedsiębiorcą korzyścią z tytułu tak dobrego zabezpieczenia jakie uzyskują. Jakiego rodzaju to są korzyści, zależy od indywidualnej polityki banku. Wiemy, że klienci mogą liczyć m.in. na niższe marże, dłuższe okresy kredytowania czy mniejszą wartość zabezpieczenia dla pozostałej kwoty kredytu.
Już dzisiaj możemy stwierdzić, że dzięki gwarancjom udało się osiągnąć pozytywne efekty gospodarcze, bez obciążania budżetu państwa. Trudno oceniać poziom szkodowości, takie podsumowanie należałoby wykonać na zakończenie programu. Ważne jest jednak to, że na koniec 30 czerwca br. do BGK wpłynęło zaledwie ok. 150 wniosków o wypłatę z gwarancji przy skali 70 tysięcy kredytów. Na podstawie prowadzonego monitoringu jakości portfela gwarancji możemy też zauważyć, że jakość portfela kredytów z gwarancją de minimis jest lepsza od jakości portfela kredytów MŚP udzielonych przez banki bez tego zabezpieczenia. Cieszą nas te fakty, bo jest to dowód na właściwe procedury oceny ryzyka stosowane przez banki udzielające kredytów
Dorota Podedworna-Tarnowska, wiceminister w Ministerstwie Finansów
Gwarancja de minimis jest bardzo dobrym doświadczeniem w zakresie wspólnego działania różnych instytucji, ukierunkowanych na wdrożenie zwrotnych instrumentów finansowych wspierających MŚP. Przygotowanie, wdrożenie a następnie półtoraroczny okres funkcjonowania dowiodły, że uczestnicy tego procesu, czyli MF, BGK, UOKiK, KNF, ZBP oraz banki kredytujące, stworzyli produkt, który spełnia założone oczekiwania zarówno przedsiębiorców jak i Państwa.
BGK jako lider całego procesu opracował jego koncepcję, która była odpowiedzią na przyjęty przez Rząd program. Koncepcja ta zakładała bardzo nowatorskie rozwiązania, nowatorskie nie tylko w polskich warunkach, ale i na skalę europejską. Jest to udany przykład innowacyjności w obszarze bankowości i finansów. Po raz pierwszy nastąpiło połączenie m.in. takich elementów jak pomoc publiczna, gwarancja bankowa i outsourcing usług bankowych. Model zdał egzamin w praktyce. BGK stworzył mechanizm, który pozwala na sprawne jego działanie, czego rezultatem są uzyskiwane wyniki, zarówno co do poziomu kredytów objętych gwarancjami jak i wielotysięcznej liczby beneficjentów, firm z sektora MŚP.
MF było i jest patronem legislacyjnym całego procesu. Było inicjatorem ustawodawczym w zakresie zmian w ustawie o poręczeniach i gwarancjach udzielanych przez Skarb Państwa oraz niektóre osoby prawne w styczniu 2013 r. Ważnym rozwiązaniem, przyjętym w tej ustawie, jest zasada, że MF (Skarb Państwa) przekazuje BGK środki na pokrycie kosztów i wydatków związanych z udzielaniem gwarancji, przejmując jednocześnie wpływy z prowizji. Zgodnie z tą ustawą już w lutym 2013 r. Minister Finansów w drodze rozporządzenia określił po raz pierwszy szczegółowe warunki i tryb udzielania pomocy de minimis, uwzględniające konieczność realizacji celów założonych w programie rządowym oraz efektywnego i skutecznego wykorzystania pomocy publicznej, przy zapewnieniu przejrzystości jej udzielania i zgodności z rynkiem wewnętrznym.
Warto podkreślić, że pierwsze kredyty z gwarancją de minimis były dostępne i zostały udzielone już w marcu 2013 r. czyli w miesiąc po przyjęciu formalnych podstaw dla prowadzenia sprzedaży. Dynamizm działania jest cechą tego programu i jedną z ważniejszych przesłanek jego sukcesu. Ważna rola przypadła również UOKiK, jako instytucji monitorującej i nadzorującej pomoc publiczną. Wzajemne zrozumienie co do potrzeby wsparcia ostatecznych beneficjentów programu czyli sektora MŚP – ułatwienia formalne, stworzyło płaszczyznę dla sprawnej współpracy i zapewnienia przedsiębiorcom łatwego dostępu do tego instrumentu pomocy publicznej. Należy również wskazać na znaczenie decyzji KNF, która pozytywnie odniosła się do przyjętych rozwiązań w zakresie outsourcingu oceny zdolności kredytowej, uproszczenia wymogów sprawozdawczych oraz wyliczania wymogów kapitałowych z tytułu kredytów objętych gwarancjami.
Na forum Związku Banków Polskich udało się natomiast szybko skonsultować parametry gwarancji i zasady ich udzielania. ZBP wspiera także promocję programu gwarancji de minimis.
Wojciech Kowalczyk, wiceminister w Ministerstwie Skarbu Państwa przewodniczący Rady Nadzorczej BGK
Program gwarancji de minimis to jeden z najskuteczniejszych rządowych programów i równocześnie podręcznikowy wręcz przykład optymalnego wykorzystania tego skomplikowanego narzędzia we wspieraniu słabnącej koniunktury. Lekarstwo zaaplikowane zbyt wcześnie lub za późno może przynieść co najwyżej połowiczne efekty. Podobnie było ze wsparciem w formie gwarancji de minimis – musiało zostać uruchomione wtedy, kiedy gospodarka najbardziej tego potrzebowała. Nam to się udało. Mam z tego powodu osobistą satysfakcję, bo jako wiceminister finansów od początku uczestniczyłem w pracach nad tym projektem, a następnie jako szef rady nadzorczej BGK, nadzorowałem jego realizację.
Zaczynaliśmy od gwarancji w ramach Portfelowej Linii Gwarancyjnej, udzielanych na zasadach komercyjnych. Reakcja rynku pokazała wtedy, że jest zapotrzebowanie na jeszcze inny instrument pomocowy, obniżający barierę finansową dla mikro i małych firm. To utwierdziło nas w przekonaniu, że prace nad uruchomieniem pomocy de minimis, które równolegle prowadziliśmy w tedy w MF, są jak najbardziej zasadne. Kilka miesięcy działania Portfelowej Linii Gwarancyjnej było dla BGK i jego komercyjnych partnerów świetnym pilotażem. Kiedy w marcu 2013 r. uruchomiliśmy program gwarancji objęty pomocą de minimis, od razu przystąpiło do niego kilkanaście banków, które rozpoczęły jego aktywną promocję wśród swoich klientów. Już po kilku miesiącach działania wiedzieliśmy, że udało nam się osiągnąć sukces.
Do dziś udało się wykreować ogromny wolumen akcji kredytowej, która najprawdopodobniej nie została by uruchomiona bez tego programu. Jego wielką zaletą jest to, że wygrani są wszyscy uczestnicy. Najwięksi beneficjenci to 65 tys. mikro-, małych i średnich firm, które bez tego wsparcia miałyby ograniczony lub wręcz zamknięty dostęp do finansowania. Zyskała gospodarka, bo do systemu w ciągu 18 miesięcy działania programu trafiło 20 mld zł finansowania, które podtrzymało wzrost, a potem stało się jego kołem zamachowym, także dla rynku pracy. Wszystko to udało się osiągnąć nie obciążając podatnika, ponieważ szkodowość portfela de minimis jest bardzo niska – znacząco poniżej prognoz, które zakładaliśmy przed uruchomieniem programu.
Partner relacji