Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowało projekt zmieniający rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń z tytułu zaopatrzenia w ciepło, który ma wspomóc transformację m.in. ciepłowni opalanych węglem.

W efekcie tych zmian około 60 proc. końcowych odbiorców ciepła systemowego miesięcznie zapłaci za ciepło więcej o około 5,8 zł – czytamy w ocenie skutków regulacji (OSR) projektu.
Regulacje te dotyczą trzech rodzajów przedsiębiorstw ciepłowniczych.
– Korekta wzorów pozwoli na lepsze odwzorowanie w taryfach jednostek kogeneracyjnych kosztów funkcjonowania. Nie jest to zmiana docelowa, ale pierwszy krok w dobrym kierunku – wyjaśnia Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie (IGCP).
Kolejna zmiana przepisów dotyczy ciepłowni. Także w przypadku tych przedsiębiorstw będzie polegała na lepszym odwzorowaniu kosztów. – Głównie niezależnych od przedsiębiorstw, czyli przede wszystkim związanych z uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla oraz z wynikających z wymogów ustawy o efektywności energetycznej, czyli białych certyfikatów oraz kosztów wynagrodzenia – dodaje Jacek Szymczak.
Trzecią grupą są przedsiębiorstwa zajmujące się dystrybucją ciepła.
Projekt rozporządzenia zakłada ponadto, że jeśli przedsiębiorstwo zrealizuje inwestycję w źródła, które obniżą emisję CO2, będzie mogło sobie doliczyć premię do zwrotu na kapitale, by znów uzyskać pieniądze na inwestycje – wyjaśnia Jacek Szymczak.
W ciągu ostatnich lat koszty emisji CO2 z 7,5 euro za tonę w 2017 r. wzrosły do 56 euro za tonę w sierpniu tego roku. W przypadku przedsiębiorstwa emitującego 30 tys. ton CO2 oznacza to gigantyczne wzrosty kosztów. – Ceny za ciepło, ale i za energię elektryczną pójdą do góry. W naszym przedsiębiorstwie taryfy powinny wzrosnąć o 14 proc. tylko ze względu na rosnące koszty emisji CO2, a od kilku lat nie podnosimy kosztów zakładowych – mówi nam ciepłownik ze spółki w jednym z powiatów województwa świętokrzyskiego.
Jedynym wyjściem jest transformacja. Jednocześnie spółkom ciepłowniczym brakuje na nią środków. Sytuacja ekonomiczna części z nich jest na tyle zła, że nie mają pieniędzy na wkład własny, by skorzystać z zewnętrznych dotacji czy z kredytowania.
Ten problem ma rozwiązać przygotowane rozporządzenie. Jego autorzy podkreślają, że modyfikacja regulacji cenowej przedsiębiorstw ciepłowniczych wpłynie minimalnie na ceny, a może zasadniczo pomóc przedsiębiorstwom energetycznym w akumulacji kapitału lub podniesieniu wiarygodności kredytowej. Przychody przedsiębiorstw ciepłowniczych w ciągu pięciu lat powinny wzrosnąć o ok. 1,6 mld zł, „znacząco zwiększając ich bazę kapitałową niezbędną do zaabsorbowania przez nie zewnętrznych źródeł finansowania przeznaczonych na transformację energetyczną”.
Przy obecnym stanie finansowym większość przedsiębiorstw nie decyduje się na inwestycje. Jednocześnie ponad 70 proc. ciepła systemowego jest wytwarzane z węgla kamiennego, a większość systemów ciepłowniczych nie może być uznana za systemy efektywne energetycznie.
To kolejne w ostatnim czasie rozwiązanie, które wpłynie na ceny ciepła systemowego ponoszone przez odbiorców końcowych. Poprzednia nowelizacja tego samego rozporządzenia opublikowana 28 kwietnia w Dzienniku Ustaw zakłada uproszczoną procedurę podnoszenia taryf związaną z rosnącymi gwałtownie kosztami emisji. ©℗
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do konsultacji