Po miesiącu obowiązywania rosyjskiego embarga wiadomo, że będzie to bardzo trudny rok dla producentów żywności. Ceny owoców i warzyw drastycznie spadają, a rolnicy bezradnie rozkładają ręce.

Tymczasem minister rolnictwa Marek Sawicki w piśmie do komisarza Daciana Ciolosa prosi o zwiększenie środków na rekompensaty. Według szefa resortu rolnictwa, dotychczas złożone wnioski wskazują na potrzebę zwiększenia puli budżetowej na ten cel. Zwraca uwagę na trudną sytuację, w jakiej znaleźli się rolnicy. Według niego, ceny niektórych produktów na rynku krajowym spadły do nawet 60 procent.

Komisja Europejska przeznaczyła dotychczas 125 milionów euro na rekompensaty dla producentów owoców i warzyw, którzy ponoszą straty w wyniku rosyjskiego embarga. Minister Marek Sawicki przekonuje, że komisarz Dacian Ciolos ma jeszcze w rezerwie co najmniej 700 milionów euro, z czego 425 w rezerwie na kryzysy i około 300 w rezerwie ogólnej.
Jednak dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej Andrzej Kowalski uważa, że nawet wysokie rekompensaty nie rozwiążą problemu w dłuższej perspektywie. "To może niwelować skutki, ale na krótki czas. Dlatego bardzo ważne jest zagospodarowanie produktów na naszym rynku i poszukiwanie nowych rynków" - mówi profesor.

Minister rolnictwa wciąż szuka kolejnych rynków zbytu. Jutro na Białoruś jadą polscy inwestorzy, aby uzgodnić szczegóły dotyczące eksportu mleka. Białorusini deklarują, że mogliby importować około 200 tysięcy ton mleka miesięcznie. Przygotowywana jest też misja gospodarcza do Kazachstanu. Kolejne punkty na mapie resortu to między innymi Turcja i Chiny.