Wraz z coraz szerzej zakrojoną akcją szczepień kolejne państwa prezentują swoje mapy drogowe luzowania ograniczeń. My musimy jeszcze poczekać
Wraz z coraz szerzej zakrojoną akcją szczepień kolejne państwa prezentują swoje mapy drogowe luzowania ograniczeń. My musimy jeszcze poczekać
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział wczoraj, że na przełomie maja i czerwca nastąpi pierwsze szerokie odmrożenie gospodarki i życia społecznego w Polsce. Dzięki dostawom większej liczby szczepionek, na które każdy będzie mógł się zapisywać od 10 maja, najpóźniej do sierpnia ma być zaszczepiony każdy chętny. Premier wskazywał na przykład Wielkiej Brytanii, która po wprowadzeniu szerokiej akcji szczepień 1,5 miesiąca wcześniej niż inne państwa, dziś wyprzedza je również w zakresie luzowania obostrzeń.
Na Wyspach po ubiegłotygodniowym otwarciu salonów fryzjerskich, siłowni i restauracji na świeżym powietrzu na maj planowane są kolejne luzowania. Obecnie naukowcy i służby sanitarne w ramach pilotażowych programów badają, jak otwieranie kolejnych sektorów wpływa na sytuację pandemiczną. W minioną niedzielę, po raz pierwszy od marca ubiegłego roku kibice mogli przyjść na mecz. Półfinał Pucharu Anglii na mogącym pomieścić 90 tys. osób Wembley obejrzało 4 tys. widzów. Luzowanie będzie postępować – na majowym finale liczba wpuszczonych na obiekt fanów ma zwiększyć się do 21 tys.
Pod koniec kwietnia w Liverpoolu ma odbyć się kontrolowana impreza w jednym z klubów, a na początku maja koncert pod gołym niebem na ok. 5 tys. osób. Zgodnie z zasadami nie będzie wymagany dystans społeczny ani noszenie maseczek – publiczność na dobę przed wydarzeniem będzie musiała przedstawić negatywny wynik testu.
Z kolei na 17 maja planowane jest zezwolenie na spożywanie posiłków w lokalach gastronomicznych. Jak szacuje Brytyjskie Stowarzyszenie Piwa i Pubów, pozwoli to odblokować te 60 proc. branży, które nie ma warunków, by przyjmować gości na zewnątrz. To będzie również czas ograniczonego wpuszczania widowni do kin i teatrów. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, rząd chce znieść wszystkie obostrzenia 21 czerwca.
Obecnie otwiera się Szwajcaria – od wczoraj działają tam plenerowe restauracje i ogródki, a przy zachowaniu zasad reżimu sanitarnego działać będą mogły też teatry, kina i sale koncertowe. Z limitami zostają wznowione też zajęcia na uniwersytetach. Rząd zapewnia, że tendencja otwierania się zostanie utrzymana nawet przy łagodnym wzroście zachorowań – jak stwierdził minister zdrowia Alain Berset pozwala na to zwiększająca liczba szczepień i poprawiająca się pogoda sprzyjająca bezpiecznej aktywności na zewnątrz.
Inne kraje również zdecydowały się nakreślić obywatelom plan powrotu do normalności. W ubiegłym tygodniu mapę drogową dla Włoch zaprezentował premier Mario Draghi. Po wzmożonych protestach przedsiębiorców i ich starciach z policją rząd zdecydował się wskazać plan odmrażania wcześniej niż przewidywano. Zgodnie z nim, już od najbliższego poniedziałku otwarte zostaną plenerowe restauracje i kina oraz teatry. W dalszej kolejności władze przewidują otwarcie basenów od 15 maja. Następnie od 1 czerwca wznowiona zostanie częściowe działania siłowni i restauracji wewnątrz budynków. Miesiąc później będzie już można organizować targi i konferencje, przywrócona zostanie też działalność uzdrowisk i parków rozrywki. Nie podano daty zniesienia wszystkich ograniczeń – według przewidywań rządu może to nastąpić jesienią.
Inne kraje chcą podążać podobną ścieżką. Przedstawiciele irlandzkiego rządu stwierdzili w ubiegłym tygodniu, że ich program szczepień jest opóźniony o blisko miesiąc w stosunku do sąsiadów z Północy. To sprawia, że tu większe luzowanie również nastąpi dopiero w maju. Do końca tygodnia swoją mapę drogową mają zaprezentować władze Austrii – zgodnie z zapewnieniami kanclerza Sebastiana Kurza obejmie ona wszystkie zamknięte bądź ograniczane dotychczas sektory – od kultury po gastronomię, turystykę i sport. Pierwsze etap uwalniania planowany jest na maj.
Nie wszędzie jednak luzowanie ma przebiegać tak szybko. W Hiszpanii trwa dyskusja o przedłużeniu stanu alarmowego pozwalającego na utrzymanie najostrzejszych ograniczeń w przemieszczaniu się. O to, by potrwał on dłużej niż do planowanego przez rząd 9 maja, apelują władze regionalne w Baskonii, Andaluzji, Galicji, Murcji i Kantabrii.
Wprowadzeniu kolejnego stanu alarmowego sprzeciwia się jednak rząd centralny, przekonany o tym, że lada chwila sytuacja ze szczepieniami poprawi się na tyle, że nie będzie potrzeby wdrażania już najostrzejszych restrykcji. Władze autonomiczne boją się jednak, że jeśli zajdzie taka potrzeba, to bez stanu nadzwyczajnego znajdą się na straconej pozycji, bo w sądach będą przegrywać spory z obywatelami, tak jak przed wprowadzeniem obecnego stanu wyjątkowego.
Choć niektóre wspólnoty – jak Katalonia – już wcześniej odmroziły część gastronomii i kulturę, to zdecydowały przedłużyć o kolejny tydzień godzinę policyjną czy ograniczenia w liczbie przebywających razem osób. Na większe luzowanie nie pozwala sobie też Madryt, który przedłużył ograniczenia w spotykaniu i obowiązywanie godziny policyjnej o dwa tygodnie.
Francja i Niemcy do ewentualnego luzowania wciąż podchodzą bardzo ostrożnie. We Francji wciąż trwa trzecia blokada – zamknięte są szkoły, obowiązuje też zakaz zgromadzeń. Wewnątrz rządu trwają dyskusje na temat szczegółowego planu otwarcia. Według doniesień tamtejszych mediów pierwsze luzowania miałyby nastąpić nie prędzej niż w połowie maja.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu niemiecki minister zdrowia Jens Spahn zalecał poszczególnym landom dalsze zaostrzanie restrykcji w celu powstrzymania trzeciej fali. Za sprawą wzrostu zachorowań kanclerz Angela Merkel wezwała parlament do uchwalenia jednolitych ograniczeń na terenie całego kraju. Choć w tym tygodniu planowano ogłoszenie luzowania restrykcji, najprawdopodobniej tak się nie stanie. W związku z tym można się spodziewać, że przez Niemcy znowu przejdzie fala protestów – do luzowania i sprzeciwiania się restrykcjom wzywa prawicowa Alternatywa dla Niemiec.
Planowane są też kolejne manifestacje przeciwko utrzymywaniu lockdownów. Te przygotowywane w miniony weekend przez antylockdownową grupę „Querdenker” zostały w ostatniej chwili zakazane przez sądy w Dreźnie i Kempten. Władze wezwały też policję do tłumienia zgromadzeń łamiących restrykcje. W efekcie manifestanci, którzy wyszli na ulicę wbrew prawu, spotkali się z odpowiedzią służb – w Stuttgarcie zostało wylegitymowanych ok. 700 osób, które otrzymały mandaty bądź pouczenia. Stwierdzono też ponad tysiąc naruszeń reżimu sanitarnego. W wyniku starć rannych zostało dwóch policjantów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama