Trwa konsolidacja sektora spółdzielczego, któremu niskie stopy procentowe doskwierają mocniej niż dużym instytucjom komercyjnym.
Trwa konsolidacja sektora spółdzielczego, któremu niskie stopy procentowe doskwierają mocniej niż dużym instytucjom komercyjnym.
W miniony czwartek i piątek Komisja Nadzoru Finansowego dwa razy zajmowała się połączeniami w bankowości spółdzielczej. W czwartek zgodziła się na zapowiadane połączenie czterech banków spółdzielczych z centralnej Polski: Łodzi, Strykowa, Bełchatowa i Krośniewic. Dzień później nakazała przejęcie banku z Sośnicowic w pobliżu Gliwic przez Bank Spółdzielczy w Mikołowie.
O fuzji czterech banków mówił niedawno w wywiadzie dla DGP Mirosław Skiba, prezes SGB-Banku. I zapowiadał, że połączeń będzie więcej. – Obserwujemy zjawisko, które nie było zbyt popularne w poprzednich latach: banki zaczynają rozmawiać ze sobą na temat dobrowolnego łączenia się. Nie czekają, aż ich sytuacja będzie już na takim etapie, kiedy będą potrzebowały pomocy i będą zmuszone do łączenia się. Coraz więcej banków widząc, że skala działania ma znaczenie, zaczyna szukać partnerów, żeby stworzyć większe podmioty – stwierdził.
„W sytuacji postępującego rozwoju nowoczesnych technologii oraz wzrostu oczekiwań klientów dotyczących udostępniania przez banki coraz nowszych i bardziej zaawansowanych rozwiązań w tym zakresie, a także w obliczu rosnących wymagań stawianych bankom, w szczególności w zakresie ekonomicznym, technologicznym, jak i regulacyjnym, Komisja Nadzoru Finansowego przyjmuje z uznaniem inicjatywy łączeniowe banków spółdzielczych, skutkujące tworzeniem silnych i bezpiecznych podmiotów. Łączenia banków spółdzielczych pozwalają na zapewnienie pełnej palety usług klientom oraz utrzymanie silnej pozycji rynkowej przez instytucje bankowe zdolne sprostać obecnym i przyszłym wyzwaniom” – głosi z kolei komunikat nadzoru.
Biorąc pod uwagę dane za 2018 r. połączony bank pod względem aktywów lokowałby się w siódmej-ósmej dziesiątce sektora spółdzielczego. „Jesteśmy przekonani, że podjęta decyzja to bardzo dobre rozwiązanie, a połączone banki dysponować będą większymi zasobami finansowymi, sprawną organizacją, wyspecjalizowanym zespołem i najlepszymi rozwiązaniami technologicznymi” – informuje na swoich stronach Łódzki Bank Spółdzielczy.
Podobne połączenie miało miejsce w ubiegłym roku w zrzeszeniu Bank Polskiej Spółdzielczości. Tam objęło ono trzy podmioty, które funkcjonują obecnie pod nazwą BS Ziem Górskich Karpatia.
Zrzeszenia BPS dotyczy druga z ubiegłotygodniowych decyzji nadzoru – przejęcia przez BS Mikołów banku z Sośnicowic, który w 2018 r. lokował się w piątej setce spółdzielczych instytucji. „W związku z bardzo niekorzystną sytuacją ekonomiczno-finansową tego banku, konieczne było podjęcie przez KNF decyzji o przejęciu Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach za zgodą banku przejmującego. Przejęcie Banku Spółdzielczego w Sośnicowicach przez Mikołowski Bank Spółdzielczy w Mikołowie nie wpłynie negatywnie na stabilność banku przejmującego oraz zapewni bezpieczeństwo depozytów gromadzonych w banku przejmowanym” – wskazuje nadzór.
KNF nakazała połączenie na podstawie wprowadzonego przed kilku laty na nowo do ustawy – Prawo bankowe przepisu, który określano jako „bank za złotówkę”. Zastosowano go również na początku ub.r. na potrzeby przyłączenia banku w Dołhobyczowie przez Powiatowy BS w Zamościu. To również zrzeszenie BPS. W ub.r. miały tam miejsce jeszcze dwie fuzje banków w parach. Kolejna wydarzyła się w marcu br.
Sektor spółdzielczy cierpi na te same bolączki, co banki komercyjne. Podstawowy problem to niemal zerowe stopy procentowe, które oznaczają spadek podstawowego źródła dochodów – z różnicy w oprocentowaniu depozytów i kredytów. Na poziom kosztów wpływają wymogi regulacyjne – w małych bankach są one bardziej dotkliwe. Na korzyść banków spółdzielczych działa to, że jako niewielkie instytucje nie płacą podatku bankowego. Stosują też inne zasady rachunkowości niż banki komercyjne, co w ub.r. pozwoliło im tworzyć mniejsze rezerwy kredytowe.
Na pozór banki spółdzielcze poradziły sobie w ub.r. lepiej niż komercyjne. Wypracowały niemal pół miliarda zysku, o 16 proc. mniej niż rok wcześniej. W „komercji” spadek wyniósł 53 proc. Ale spadek przychodów w bankach spółdzielczych wyniósł w sumie 11 proc., podczas gdy w bankach komercyjnych 5 proc. Wynik z tytułu odsetek w sektorze spółdzielczym zmniejszył się o 16 proc., a w bankach komercyjnych – o 3 proc.
W ub.r. liczba banków spółdzielczych spadła również w efekcie przymusowych restrukturyzacji prowadzonych przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W ten sposób zniknęły Podkarpacki BS – jedna z większych instytucji tego typu, oraz bank w Przemkowie (woj. dolnośląskie).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama