Zatory płatnicze mogą wystąpić dopiero za kilka miesięcy, ale strach przed skutkami opóźnień po stronie odbiorców już zmienia zwyczaje firm.

W czasie pandemii wzrosła liczba nieetycznych zachowań ze strony kontrahentów – twierdzi prawie 80 proc. małych i średnich przedsiębiorstw, ankietowanych na zlecenie Krajowego Rejestru Długów. Chodzi przede wszystkim o niedotrzymywanie terminów zapłaty i dostaw zamówionego towaru. Zjawisko nasiliło się szczególnie pod koniec ubiegłego i na początku tego roku, czyli zbiegło się w czasie z drugą i trzecią falą COVID-19. Jednocześnie firmy sprzedające ubezpieczenia należności nie sygnalizują wzrostu liczby i wartości odszkodowań wypłacanych ze sprzedawanych przez siebie polis, nie ma też skoku w windykowanych należnościach. To sprzeczność – ale tylko pozorna.
Ankieta KRD, przeprowadzona w marcu na grupie 500 przedsiębiorców, pokazuje, jak szybko nastąpiła erozja we wzajemnych relacjach między podmiotami z sektora MSP. Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów, zwraca uwagę, że w podobnym badaniu przeprowadzonym pół roku wcześniej na nieuczciwość kontrahentów zwracała uwagę jedna czwarta pytanych. – Widać, że niezdrowe zjawisko się nasila, a w efekcie szkodzi ono całej polskiej gospodarce – mówi szef KRD.
Jednak niewiele z tego wynika, bo ci sami respondenci rzadko deklarują zrywanie współpracy z nierzetelnym partnerem. Przyznaje się do tego co trzeci pytany. I to może być wytłumaczenie, dlaczego ubezpieczyciele nie widzą pogorszenia moralności płatniczej w swoich statystykach. Przedstawiciele Coface, KUKE i Euler Hermes mówią jednym głosem: w windykacji nie widać wzrostu wartości spraw, deklarowane terminy zapłaty też się nie wydłużyły.
Barbara Kamińska, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface, wiąże to z ciągle obecną pomocą państwa, która zabezpiecza firmom płynność. Stąd mogą one nie mieć mocnej motywacji, by ściągać należności od kontrahentów za wszelką cenę.
– Nie widzimy, by I kwartał przyniósł zmiany w porównaniu z 2020 r., wskaźnik szkodowości jest u nas od miesięcy stabilny, cały czas znacznie poniżej poziomu sprzed pandemii – dodaje Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE.
Jednak strach przed skutkami opóźnień po stronie odbiorców zmienia zwyczaje firm. Spadek zaufania widać m.in. w rosnącej popularności stosowania przedpłat, zwłaszcza w tych branżach, które są najbardziej dotknięte pandemicznymi obostrzeniami.
– Inną metodą stosowaną przez przedsiębiorców jest rozkładanie dostaw na mniejsze partie przy dalszym udzielaniu kredytu kupieckiego. Dotyczy to głównie sprzedaży na rzecz branży HoReCa (hotele, restauracje, catering – red). Do interwencji i windykacji zgłaszane są teraz niezapłacone faktury na znacznie niższe kwoty niż przed pandemią – mówi Tomasz Ślagórski.
Państwowy ubezpieczyciel spodziewa się stopniowego wzrostu przypadków opóźnionych płatności zarówno krajowych, jak i eksportowych oraz wyższego poziomu szkodowości. – Obserwując dynamiczny wzrost liczby restrukturyzacji zadłużenia, a w ciągu ostatnich 12 miesięcy było ich już prawie 1100, dostawcy muszą pamiętać o zabezpieczaniu ryzyka kredytowego swoich kontrahentów oraz zapewnieniu sobie źródeł płynności finansowej – podkreśla Tomasz Ślagórski z KUKE.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Starus, członek zarządu odpowiedzialny za ocenę ryzyka w Euler Hermes. Według niego dużym wyzwaniem dla firm będzie teraz odpowiednio wczesne wykrywanie, u których kontrahentów ryzyko zaburzeń w płatnościach będzie rosło. Może też częściej występować efekt domina. I to już w drugiej połowie tego roku, gdy ustaną rządowe programy pomocowe, a część wcześniej udzielonego wsparcia firmy będą musiały oddać. I choć powinno nadejść popandemiczne ożywienie w gospodarce, to jednak odrabianie strat trochę potrwa.
– Większość branż nie powróci do poziomu obrotów i rentowności sprzed kryzysu aż do początku 2022 r. Niemniej niektóre, jak te powiązane z transportem lotniczym oraz handlem detalicznym artykułami niespożywczymi, na tle ogółu przedsiębiorstw znajdują się w bardziej niekorzystnej sytuacji. One prawdopodobnie nie powrócą do poziomu sprzed kryzysu aż do 2023 r. – uważa Starus.
Z jakimi nieuczciwymi zachowaniami ze strony kontrahentów firma spotkała się w czasie pandemii?*