Priorytetem będzie klimat. W tej sprawie Bruksela wysoko zawiesiła poprzeczkę. Na inwestycje związane z przeciwdziałaniem zmianom klimatu z funduszu odbudowy o łącznej wartości 750 mld euro ma zostać przeznaczone 37 proc. wszystkich środków. Polski rząd zdecydował się wydzielić na filar dotyczący zielonej transformacji 11,75 mld euro, prawie połowę wszystkich dotacji, jakie dostaniemy w ramach funduszu. To oznacza, że dodatkowo Warszawa dorzuca do zielonej transformacji 3 mld euro ponad to, czego wymaga od nas Komisja Europejska.

Numerem jeden jest program „Czyste powietrze”, na który trafi 3,2 mld euro. To ma pozwolić na przyspieszenie wymiany 860 tys. pieców w domach jednorodzinnych. W Krajowym Planie Odbudowy (KPO) akcent został też położony na termomodernizację budynków. – Przyzwyczailiśmy się do myślenia, że głównym emitentem dwutlenku węgla jest przemysł, ale za 40 proc. emisji odpowiedzialne są właśnie budynki – mówi DGP wiceminister rozwoju Anna Kornecka. Jak dodaje, Polacy masowo zaczęli wymieniać źródła ciepła w swoich domach. KPO stworzy dodatkowe możliwości dofinansowania tego typu działań.
Fundusz odbudowy to także 32 mld euro preferencyjnych pożyczek. – Projektów na nie jeszcze nie zgłaszamy, bo nie wykluczamy, że pieniądze uda się pożyczyć taniej w innych miejscach, choć faktycznie unijne pożyczki w ramach funduszu wydają się atrakcyjne – mówi nam osoba z kancelarii premiera. Analityczka WiseEuropa Zofia Wetmańska uważa, że KPO identyfikuje istotne obszary reform, w tym te dotyczące programu „Czyste powietrze” czy lądowej energetyki wiatrowej, bez których – jak podkreśla – nie byłoby możliwe odblokowanie inwestycji niezbędnych do przyspieszenia niskoemisyjnej transformacji gospodarki. W najbliższych tygodniach potrzebne jest dopracowanie szczegółów i określenie skali projektów.
Jej wątpliwości budzi nieuwzględnienie możliwości wykorzystania pożyczek. – W niektórych obszarach, jak rozwój wielkoskalowych inwestycji OZE, tanie finansowanie zwrotne mogłoby w bardziej efektywny ekonomicznie sposób pomóc przedsiębiorcom uporać się z konsekwencjami pandemii – uważa Wetmańska. Jak szacuje główny ekonomista Crédit Agricole Jakub Borowski, realizacja programu oznacza dla Polski środki warte ok. 1 proc. PKB, a w latach 2022–2023 – 1,5 proc. PKB, co pozwoli przyspieszyć wzrost gospodarczy nawet powyżej 5 proc. – Nie można wykluczyć, że ten wzrost będzie wyższy, ponieważ fundusz odbudowy to dodatkowy popyt w gospodarce, który zadziała w momencie wychodzenia z pandemii. Do tego dojdą środki z budżetu UE, co łącznie może pobudzić inwestycje prywatne. Z kolei polityczny kontekst, czyli wybory w 2023 r., powoduje, że te środki będą szybko wydawane – podkreśla Borowski.
Na razie KPO trafił do konsultacji, które potrwają do 2 kwietnia. Jutro odbędzie się pierwsze spotkanie mające formę debaty dotyczącej cyfryzacji, zielonej transformacji i mobilności. Rząd ma czas do końca kwietnia, by wysłać KPO do Brukseli. Ta będzie miała dwa miesiące na zaakceptowanie planów, które nadeślą wszystkie europejskie stolice. Na razie trudno przesądzić, jaka będzie reakcja KE, ale z naszych nieoficjalnych rozmów z polskimi i unijnymi urzędnikami wynika, że polskie zamierzenia nie są w Brukseli tajemnicą i że w szczycie rozmów w listopadzie i grudniu 2020 r. spotkania odbywały się kilka razy w tygodniu.
Bruksela chce mieć pewność, że plany są napisane zgodnie z wszystkimi wytycznymi, bo na ostatniej prostej 27 planów odbudowy będą musiały zaakceptować jeszcze kraje członkowskie. Jeśli chodzi o Polskę, przesądzająca będzie ratyfikacja decyzji o zasobach własnych UE. Jest ona konieczna, by KE mogła sfinansować fundusz odbudowy poprzez pożyczki na rynkach. Wiceminister funduszy Waldemar Buda spodziewa się, że w ciągu dwóch tygodni projekt w tej sprawie zostanie przyjęty przez rząd i trafi do Sejmu.
W KPO zawarto propozycje reform i inwestycji, które zgłaszały poszczególne ministerstwa i urzędy marszałkowskie. W sumie do Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej wpłynęło 1,2 tys. projektów. W KPO ujęto pięć obszarów tematycznych, w który mają się wpisywać planowane reformy. Pierwszy to odporność i konkurencyjność gospodarki, na co trafi 4,1 mld euro. W ramach tego komponentu wsparcie warte łącznie 300 mln euro uzyska 1350 przedsiębiorców poszkodowanych w wyniku pandemii. 500 mln otrzyma 560 podmiotów z sektora przetwórstwa rolno -spożywczego. Pieniądze mają być przeznaczone m.in. na umożliwienie pracy zdalnej w firmach.
Drugi obszar to zielona energia i zmniejszenie energochłonności. 3,8 mld z 6,3 mld euro trafi na inwestycje w czyste powietrze, np. wymianę źródeł ciepła. W planach jest też „rozwój technologii wodorowych i paliw alternatywnych”. Trzeci komponent to transformacja cyfrowa (ponad 3 mld euro), czyli rozwój technologii 5G i likwidacje białych plam w dostępie do internetu. Czwarty to efektywność, dostępność i jakość ochrony zdrowia (4,3 mld euro), w tym 1,4 mld euro na zakup 100 mln już zakontraktowanych szczepionek przeciw COVID-19 i sprzętu medycznego oraz dostosowanie infrastruktury do opieki nad chorymi. Premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla PAP mówił, że w ramach KPO możliwe byłoby sfinansowanie fabryki szczepionek.
Ostatni komponent to zielona i inteligentna mobilność (6 mld euro). Tu w grę wchodzi wsparcie dla inwestycji zwiększających konkurencyjność sektora kolejowego czy zeroemisyjnego transportu zbiorowego. Fundusz odbudowy ma dwa cele, zdefiniowane jako odbudowa oraz odporność. Pierwszy dotyczy poprawy sytuacji gospodarczej po pandemii. Stąd założenie, by na refundację mogły się zakwalifikować projekty realizowane od lutego 2020 r. Środki z funduszu miałyby zostać rozliczone do połowy 2026 r. Aspekt odpornościowy ma pomóc rozkręcić gospodarkę na tyle, by była mniej podatna na podobne kryzysy w przyszłości. – My bardziej wchodzimy w odporność. Przeważają nowe inwestycje do zrealizowania w KPO, a nie zwrot poniesionych kosztów przy już zrealizowanych projektach – mówi osoba z resortu funduszy.
Opozycyjna recepta na kryzys
Platforma Obywatelska zaproponowała w sobotę podwyżkę kwoty wolnej do 10 tys. zł dla wszystkich podatników. Dziś dla najmniej zarabiających wynosi ona 8 tys. zł, a dla większości podatników – 3091 zł. Obecnie niższy podatek płacony z tego tytułu to 525,12 zł. Propozycja PO zmniejszyłaby PIT o kolejne 1175 zł. Inne pomysły, które zaprezentowała partia Borysa Budki, to przejściowa obniżka VAT do 5 proc. dla branż dotkniętych kryzysem i przywrócenie handlu w niedziele. Grzegorz Osiecki