W 2020 r. państwa stosowały wszelkie narzędzia pozwalające na amortyzację skutków pandemii dla gospodarki. Będą one wykorzystywane również w 2021 r., który niesie niemal wszystkie dotychczasowe wyzwania, dokładając do nich wielenowych.
W 2020 r. państwa stosowały wszelkie narzędzia pozwalające na amortyzację skutków pandemii dla gospodarki. Będą one wykorzystywane również w 2021 r., który niesie niemal wszystkie dotychczasowe wyzwania, dokładając do nich wielenowych.
W 2019 r. Facebook ogłosił inicjatywę, która miała zrewolucjonizować rynek finansowy. Zapowiedział emisję kryptowaluty, libry. Pomysł spotkał się z krytyką decydentów. Najdobitniej odniósł się do niego minister finansów Francji Bruno Le Maire, dowodząc, że stawką jest monetarna suwerenność państw i ze względów bezpieczeństwa narodowego żaden prywatny podmiot nie może sobie rościć do niej praw. 2020 r. udowodnił słuszność takiego podejścia. To państwo jest odpowiedzialne za ratowanie gospodarki w pandemii.
Wiele przedsiębiorstw nie przetrwałoby bez szybkiej i bezprecedensowej w skali pomocy publicznej, która skupiała się na podtrzymaniu zatrudnienia i dostarczeniu płynności firmom. Instrumenty takie, jak przejęcie przez państwo wypłacania wynagrodzeń, obniżanie podatków konsumpcyjnych, odraczanie płatności należności podatkowych czy wręcz ich abolicje to tylko część narzędzi. O skali impulsów najlepiej świadczy fakt, że średni nominalny deficyt wśród państw OECD wyniósł w 2020 r. 11,5 proc., w 2019 r. kształtował się na poziomie 3proc.
Równie istotne było wsparcie ze strony polityki monetarnej, które przybierało formę obniżek i tak już niskich stóp procentowych oraz programów skupu obligacji przez banki centralne. W Wielkiej Brytanii ich wartość dochodziła do 40 proc. PKB. Krótkookresowe efekty takiej polityki zdają się potwierdzać jej słuszność. Konsumpcja i produkcja przemysłowa w wielu państwach UE wracają do poziomu z początku 2020 r., a według Komisji Europejskiej bezrobocie wzrosło przez rok jedynie o 1 pkt proc., zdecydowanie mniej niż podczas globalnego kryzysufinansowego.
W zeszłym roku to państwo było głównym graczem na gospodarczej scenie. Nie wydaje się, żeby w tym sytuacja uległa zmianie. Po pierwsze, mimo startu szczepień pandemia nie ustąpiła. Państwa są w trakcie drugiej lub trzeciej fali zakażeń, co przekłada się na niepewność i warunkuje wdrażane instrumenty wsparcia. Możliwe, że w tym roku państwa będą musiały się wycofywać z powszechnego wsparcia, podejmując dodatkowe decyzje o warunkach spłaty przyznanychśrodków.
Po drugie, możliwe że dopiero w 2021 r. w pełni ujrzymy gospodarcze konsekwencje pandemii. Do tej pory niektóre sektory przebywały w hibernacji: z jednej strony są podtrzymywane przez państwo, z drugiej – nieznane są jeszcze nowe, postpandemiczne nawyki i preferencje konsumentów. Ich wpływ na takie sektory, jak turystyka, gastronomia, kultura i rozrywka może mieć ogromne przełożenie na rzesze pracowników. Prowadzenie polityki gospodarczej w 2020 r. było relatywnie proste. Zakładając nieuchronność zwiększonych wydatków, stosowano proste mechanizmy, które sprowadzały się do pokrywania wydatków firm. Przełomowe było niespotykane tempo działania i jego skala. W tym roku repertuar instrumentów ulegnie poszerzeniu, co wynika z większej złożoności sytuacji, jak również lepszej wiedzy o COVID-19.
Wykorzystując rynkowe bodźce, państwo będzie musiało podzielić firmy na dwie grupy. W pierwszej, którą należy wspierać, znajdą się zadłużone przedsiębiorstwa, które po pandemii będą generować zyski. W drugiej – firmy niewypłacalne, czyli takie, które już teraz są zadłużone, a ze względu na niską wartość dodaną ich dalsze funkcjonowanie nie ma większego uzasadnienia. Niskie stopy i powszechne programy wsparcia ograniczają tzw. kreatywną destrukcję, czyli ciągłą rotację przedsiębiorstw i nowych idei, jakie wnoszą. Było to widoczne podczas poprzedniego kryzysu. W efekcie przy życiu utrzymują się nisko produktywne firmy zombie, które mają środki do wegetacji, ale nie mają perspektyw na rozwój, hamując zarazem wzrostgospodarczy.
Drugie wyzwanie wiąże się z rynkiem pracy. Zarówno te kontrolowane, jak i bardziej chaotyczne bankructwa mogą skutkować nadpodażą pracowników. W najgorszym scenariuszu może doprowadzić to do odbicia gospodarczego bez wzrostu zatrudnienia, co było widoczne podczas ostatniego kryzysu. Rolą państwa jest rozwój i dopasowanie aktywnych programów rynku pracy oraz wykreowanie odpowiednich bodźców (przede wszystkim podatkowych) do zatrudniania najbardziej poszkodowanych pracowników. O skuteczności i sprawczości państwa świadczy nie tylko zdolność do kreowania i wykorzystywania przestrzeni fiskalnej, lecz także dostarczanie wysokiej jakości usługpublicznych.
Po trzecie, konieczne będą zwiększenie nakładów na inwestycje i jednoczesna selekcja tych o największej stopie wzrostu. Inwestycje publiczne mogą stymulować gospodarkę w krótkim okresie i podnosić jej konkurencyjność w długim. Przy tak dużej niepewności państwo pozostaje właściwie jedynym dużym i transparentnym podmiotem, który jest w stanie wykreować znaczący efekt mnożnikowy. Jego zadaniem w 2021 r. będzie skrupulatne mapowanie sytuacji i sprawne reagowanie na wyzwania. W dobie kryzysu covidowego to państwo stanowi centrum gospodarczego krwiobiegu, ale do jego sprawnego działania konieczne jest podnoszenie jego potencjału i przejrzystości funkcjonowania. Stawka jest większa niż tylko utrzymanie fiskalnej i monetarnej suwerenności. Od tegorocznych decyzji zależy zaufanie do państwa i jegoinstytucji.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama