"Najgorszy szef banku centralnego w Europie" - tak o Marku Belce, zamieszanym w aferę podsłuchową, pisze amerykańska agencja Bloomberg.

Jeśli Beka sam nie zrezygnuje, władze powinny go zwolnić - ocenia Mark Gilbert z Bloomberga. Agencja podkreśla, że ujawnione nagrania z rozmów Belki z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem, "uwłaczają niezależności jego stanowiska i sprawiają, że pozycja Belki jest nie do obrony".

Bloomberg zaznacza też, że niedopuszczalnym jest oczernianie przez szefa NBP innych członków rządu (chodzi o byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego). Nieakceptowalne jest również to, że prezes banku centralnego faworyzuje tę czy inną partię (Sienkiewicz rozmawia z Belką o tym co zrobić, aby pomóc PO w wygraniu wyborów) - pisze Bloomberg.

Amerykańska agencja informacyjna odnosi się również do akcji prokuratury i działającej na jej zlecenie ABW w redakcji "Wprost". Polski rząd zareagował jak większość reżimów - ocenia Bloomberg. W ostatnim akapicie komentarza agencja podkreśla, że skandal wybuchł w sytuacji, gdy coraz więcej banków centralnych na świecie chce zwiększenia zakresu swoich uprawnień. "Niezależność banku centralnego musi być świętością, a zagraniczni odpowiednicy Belki powinni mu uświadomić, że powinien odejść" - konkluduje Bloomberg.